Rosyjski zwrot w stronę Afryki może oznaczać znaczne skomplikowanie i tak niełatwej sytuacji na kontynencie. Rosjanie, korzystając z bardzo dobrej opinii, jaką cieszył się Związek Radziecki, z łatwością budują sieć wpływów. Według niemieckiej dyplomacji Kreml planuje budowę sześciu baz w krajach uznanych za strategicznie ważne.
W części baz będą stacjonować nie rosyjscy żołnierze, lecz członkowie powiązanych z kremlowskim rządem prywatnych firm wojskowych, spośród których najbardziej znaną jest Grupa Wagnera. Instalacje powstaną najprawdopodobniej w Egipcie, Mozambiku, Erytrei, Madagaskarze, Sudanie i Republice Środkowoafrykańskiej.
Jedną z baz mogących potencjalnie najbardziej wpłynąć na sytuację na kontynencie jest oddalona o osiemdziesiąt kilometrów od granicy z Libią Sidi Barrani w Egipcie. Od 2016 roku pojawiają się doniesienia o rosyjskich samolotach, dronach i żołnierzach w tej bazie. Oba kraje wielokrotnie zaprzeczały tym informacjom. Tymczasem groźba egipskiej interwencji wojskowej w Libii wciąż istnieje.
Stworzenie sieci połączeń w Afryce Wschodniej obejmujących Madagaskar, Mozambik i Erytreę da Moskwie dostęp do strategicznych cieśnin i intratnych kontraktów górniczych. Rosjanie wielokrotnie udowadniali, że doskonale wykorzystują zbudowane wpływy dla zabezpieczenia swoich interesów gospodarczych, jak działo się to na przykład w Gwinei.
Oferta przedstawiana przez Moskwę w relacjach z krajami Afryki obejmuje cały zestaw – od propagandy bazującej na sentymentach antykolonialnych przez wsparcie wojskowe po kontrakty gospodarcze. Państwa afrykańskie widzą w bliskich relacjach z Rosją szansę na zdobycie wpływów w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, której Rosja jest stałym członkiem. Wiele z nich dodatkowo boryka się z problemami wewnętrznymi, toteż z otwartymi ramionami przyjmuje propozycje szkolenia żołnierzy przez rosyjskich oficerów i wsparcia materialnego Kremla.
Według niemieckich analityków powstanie baz może zabezpieczyć rządy przed potencjalnymi niepokojami społecznymi, a rosyjscy żołnierze i najemnicy mogą posłużyć do tłumienia rozruchów.
Zobacz też: USA zarzucają Rosji test broni antysatelitarnej
(opex360.com)