Okręt podwodny K-84 „Jekatieriburg” (proj. 667 BDRM „Delfin”, oznaczenie NATO – Delta IV) przechodził remont w suchym doku w Murmańsku kiedy 29 grudnia ok. godziny 15.45 czasu lokalnego zapaliły się drewniane rusztowania. Ogień szybko przeniósł się na jednostkę. Pożar trwał kilka godzin, nie było ofiar śmiertelnych.

Rosyjskie ministerstwo obrony cały czas twierdziło, że na czas remontu jednostka została rozbrojona. Tymczasem dziennik „Kommiersant Włast’” poinformował 13 lutego, że na pokładzie cały czas znajdowały się torpedy oraz rakiety balistyczne z głowicami jądrowymi. Zdaniem gazety Rosja przez cały dzień była na krawędzi najgorszej katastrofy nuklearnej od czasu Czarnobyla. Według przytoczonych informacji rozbrojenie okrętów przed dokowanie zależy ostatecznie od ich dowódców. W swoich rewelacjach dziennik powołuje się na „niezależne źródła w dowództwie marynarki wojennej i floty północnej”.

(Ria Novosti, welt.de)