Francja stosunkowo późno zainteresowała się bojowym wykorzystaniem pojazdów bezzałogowych, ale szybko nadrabia zaległości i staje się kolejnym państwem, które zaczyna kłaść duży nacisk na robotyzację sił zbrojnych. Pierwsze testy operacyjne z udziałem robotów planowane są na przyszły rok.
Pod koniec marca tego roku przeprowadzono pierwsze testy z wykorzystaniem kilkunastu typów ciężkich robotów. Francuskie wojska lądowe są zainteresowane przede wszystkim pojazdami rozpoznawczymi, obserwacyjnymi i transportowymi. Pojawiają się jedna również konstrukcje uzbrojone w karabiny maszynowe, a nawet jedna z działkiem kalibru 20 milimetrów.
Do tej pory zainteresowanie wojskowych decydentów zdobyły roboty oferowane przez przedsiębiorstwa Nexter, Arquus, Tecdron i Shark. O zamówienia walczy także Safran. Kilka typów różnych pojazdów bezzałogowych od lekkich po ciężkie prezentowano na tegorocznej defiladzie 14 lipca. Próby operacyjnego wykorzystania robotów zostały zaplanowane na drugą połowę roku 2020 w Mali.
W październiku ubiegłego roku dowódca Armée de Terre, generał Jean-Pierre Bosser, określił roboty jako jeden z priorytetów modernizacyjnych. Generał uznaje jednak wprowadzenie w pełni autonomicznych systemów bojowych za pieśń dość jeszcze odległej przyszłości. Do większego zainteresowania wojskowymi robotami zdopingowały Francuzów prace prowadzone w Stanach Zjednoczonych, Rosji i Chinach.
Zobacz też: Rezultaty testów Urana-9 w Syrii
(latribune.fr)