Podczas trwającego szczytu Rosja-Afryka w Soczi prezydent Republiki Środkowoafrykańskiej Faustin-Archange Touadéra poprosił Rosję o interwencję na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie zniesienie embarga na dostawy ciężkiej broni. Zdaniem Touadéry wprowadzone w 2013 roku ograniczenia nie powinny być utrzymywane, ponieważ kraj ma legalny rząd, a bez nowoczesnej broni miejscowe siły nie są w stanie walczyć z lepiej wyposażonymi grupami paramilitarnymi.
Początkowo sankcje nałożone przez ONZ zakładały całkowity zakaz sprzedaży broni do Republiki Środkowoafrykańskiej. Restrykcje te złagodzono w 2017 roku, gdy pozwolono Rosji na zaopatrywanie rządu w Bangi w broń, której kaliber nie przekraczał 14,5 milimetra. Miejscowe siły zbrojne otrzymały wsparcie z Chin, Stanów Zjednoczonych i Belgii, jednak nie uwzględniało ono broni i amunicji.
Moskwa pozostaje najważniejszym partnerem Republiki Środkowoafrykańskiej. Władimir Putin oświadczył, iż jego kraj „zrobi wszystko dla wsparcia wysiłków dążących do stabilizacji [Republiki Środkowoafrykańskiej], rozwoju stosunków w dziedzinie handlu, gospodarki i praw człowieka”.
Rosjanie nie tylko kontrolują dostawy broni, ale również zajmują się szkoleniem miejscowych żołnierzy. Zgodnie z umową z sierpnia 2019 roku środkowoafrykańscy oficerowie mogą podnosić kwalifikacje w rosyjskich szkołach wojskowych.
Stosunki między oboma krajami nie ograniczają się do spraw wojskowych. Przy okazji kolejnych umów związanych z sektorem bezpieczeństwa podpisano również zgodę na działalność przedsiębiorstwa Lobaye Invest. Dzięki szeregowi koncesji rosyjska firma zajmująca się górnictwem uzyskała dostęp do bogatych złóż złota i diamentów w Republice Środkowoafrykańskiej.
Mimo posiadania ogromnych bogactw naturalnych, wśród których są między innymi uran i miedź, kraj jest jednym z najbiedniejszych i najbardziej niestabilnych miejsc w Afryce.
Zobacz też: Rosja zamówiła kolejne lodołamacze atomowe
(thedefensepost.com)