Lam Paul Gabriel, przedstawiciel południowosudańskich rebeliantów, oświadczył, że bojownicy zwolnią przetrzymywanych kenijskich pilotów dopiero po zapłaceniu okupu przez Addis Abebę. Według rzecznika bojowników rząd Kenii powinien wystosować oficjalny list oraz przekazać okup wiceprezydentowi Riekowi Macharowi który po przekazaniu pieniędzy poprosi rebeliantów o wypuszczenie zatrzymanych pilotów.
Samolot – prawdopodobnie transportowy An-26 – pilotowany przed dwóch Kenijczyków z przyczyn technicznych uległ awarii i spadł w hrabstwie Akobo w Górnym Nilu. Zdaniem rebeliantów podczas awaryjnego lądowania maszyna zabiła jedną osobę i doprowadziła do śmierci znacznej liczby zwierząt gospodarskich. Z tego powodu partyzanci uznali, że mają prawo zatrzymać ocalałych pilotów i domagać się rekompensaty finansowej za straty poczynione przez samolot.
Porywacze stwierdzili, że w zamian za uwolnienie Franka Njoroge (pilot) i Kennedy’ego Shamalli (drugi pilot) domagają się 20 milionów szylingów kenijskich (650 tysięcy złotych). Według nieoficjalnych doniesień obaj lotnicy przetrzymywani są w kryjówce partyzantów przy granicy z Kenią.
Zobacz też: Sudan Południowy kupuje broń mimo klęski głodu
(sudantribune.com)