Government Accountability Office – amerykański odpowiednik Najwyższej Izby Kontroli – ostrzega, że wycofanie ze służby trzydziestu dwóch myśliwców F-22A Block 20 Raptor wywoła poważne problemy w obszarach szkolenia, testowania i operacyjnym. Ponadto podważono twierdzenia dowództwa sił powietrznych, że modernizacja i dostosowanie tych F-22 do najnowszego wariantu i służby liniowej byłoby nieopłacalne. Jest to kolejny głos w ciągnącej się od dawna dyskusji.

Amerykańskie siły powietrzne mają w arsenale 183 F-22A wyprodukowane na przełomie wieków. Spośród nich trzy­dzieś­ci dwa to F-22A Block 20, które nie mogą być wyko­rzys­tane do zadań bojo­wych. Dowództwo USAF od lat stara się o pozwolenie Kongresu na ich wycofanie ze służby. Zaosz­czę­dzo­ne w ten sposób 2,5 miliarda dolarów (w ciągu pięciu lat) miały być prze­zna­czo­ne na szybszy rozwój myśliwca nowej generacji NGAD.

– One nigdy nie będą częścią komponentu bojowego sił powietrznych – mówił w kwietniu 2023 roku generał Richard Moore, ostrzegając, że brak poparcia Kongresu dla wyco­fa­nia najstar­szych F-22 będzie oznaczał lukę w planowanych oszczędnościach w wyso­kości 500 milio­nów dolarów rocznie. – Być może dotknie to NGAD, być może zakupy amunicji, a być może spowo­duje obni­żenie goto­wości całej floty F-22. Nie­za­leż­nie od tego, co to będzie, coś o wartości pół miliarda dolarów nie zostanie zrealizowane bez przyjęcia tej poprawki.

Formacja myśliwców F-22 i samolotów szkolnych T-38 wykorzystywanych do tej pory w roli adwersarzy.
(USAF / Carlin Leslie)

Politycy nie posłuchali jednak wojs­ko­wych i kazali zatrzymać trzydzieści dwa F-22A Block 20 w służbie. Siły powietrzne natomiast obliczyły, że ich dopro­wa­dzenie do gotowości bojowej kosz­to­wa­ło­by 3,5 miliarda dolarów. Sprawa pozo­staje w zawieszeniu, siły powietrzne w planie budżetu na kolejny rok nadal planują wycofanie spornych Raptorów, ale według obowiązujących ustaw, ani jeden F-22 nie może być wycofany przed rokiem budżetowym 2027.

W swoim raporcie GAO zaznacza, że siły powietrzne nie wskazały, w jaki sposób mają zamiar szkolić pilotów Raptorów oraz testować nowe rozwiązania po wycofaniu maszyn w wersji Block 20. To są główne zadania realizowane przez najstarsze F-22. Nie wskazano również potencjalnych wyzwań i zagrożeń, jakie mogą stanąć przed flotą najnowszych F-22 Block 30/35, z których część będzie musiała zostać przekierowania do zadań wykonywanych w tej chwili przez F-22 Block 20.

Ponadto podważono argument o oszczędnościach finansowych, ponieważ w wyliczeniach przedstawionych przez dowództwo sił powietrznych nie uwzględniono kosztów, które pojawią się z powodu większego wykorzystania F-22 Block 30/35. Taka sama liczba zadań będzie musiała być realizowana przez mniejszą liczbę samolotów, co przełoży się na ich szybsze zużycie i konieczność prowadzenia częstszych remontów i napraw. W tej chwili 90% szkolenia na F-22 odbywa się na samolotach w wersji Block 20. Pozostałe 10% treningu jest realizowane na samolotach F-22 Block 30/35 w jednostkach liniowych.

Co więcej, przekierowanie części F-22 Block 30/35 do zadań szkoleniowych odbije się nie tylko na ich sprawności technicznej, a Raptory już teraz są samolotami wymagającymi wielu godzin obsługi technicznej w przeliczeniu na godzinę lotu, ale przełoży się także na obniżenie gotowości operacyjnej całości sił powietrznych. F-22 nie mają odpowiednika w siłach powietrznych innych państw i pozostają najlepszymi myśliwcami przewagi powietrznej na świecie. W tej chwili są oddelegowane do kluczowych zadań obrony przestrzeni powietrznej Stanów Zjednoczonych, ale co jeszcze ważniejsze przewiduje się dla nich kluczową rolę w ewentualnym konflikcie z Chinami. Przy tak małej ogólnej liczbie F-22 będących w służbie, oddelegowanie nawet kilku z nich do zadań tyłowych będzie oznaczało znaczące obniżenie potencjału bojowego sił powietrznych.

(fot. US Air Force / Staff Sgt. Airman 1st Class Luke Kitterman)

GAO w skazuje, że w eskadrach F-22 są dwadzieścia cztery samoloty, aby w każdym momencie zapewnić dostępność przynajmniej dwunastu sprawnych maszyn. Po wycofaniu F-22 Block 20 i przekierowaniu do ich zadań F-22 Block 30/35, w eskadrach pozostałoby po około osiemnaście myśliwców. Kontrolerzy zauważyli, że siły powietrzne nie wskazały czy godzą się z obniżeniem gotowości operacyjnej potencjalnie do dziewięciu samolotów czy zamierzają zwiększyć wydatki, aby utrzymywać obecny poziom gotowości przy mniejszej liczbie samolotów w każdej jednostce. W propozycjach budżetowych kierowanych przez dowództwo lotnictwa do Kongresu nie została ujęta żadna z tych opcji.

Gdyby wojskowym udało się w końcu przekonać polityków do wcześniejszego wycofania F-22 Block 20 istnieje opcja zmniejszenia zużycia pozostałych myśliwców. Należałoby je wycofać z dyżurów w ramach obrony powietrznej kraju, a oddelegować do tych zadań myśliwce innych typów, na przykład F-16. Pewne sygnały mogą świadczyć, że takie posuniecie jest rozważane. Oto bowiem w lutym tego roku 18. Eskadra Agresorów z bazy Eielson na Alasce została przemianowana na 18. Eskadrę Myśliwców Przechwytujących (Fighter Interceptor Squadron, FIS). Ten typ wyspecjalizowanych jednostek został zlikwidowany zaraz po zakończeniu zimnej wojny. F-16 z 18. FIS przejęły zadania obrony kraju właśnie z rąk stacjonujących na Alasce F-22.

Do tego dwa z F-22 Block 20 tworzą wyspecjalizowaną komórkę doświadczalną dla rozwiązań wprowadzanych w całej flocie myśliwców. Są na nich testowane między innymi termonamierniki czy dodatkowe zbiorniki paliwa o zmniejszonej sygnaturze radarowej. Są na nich również sprawdzane rozwiązania techniczne mające znaleźć zastosowanie w myśliwcach NGAD, a w krótszym terminie, być może również na F-22 Block 30/35. Wycofanie starszych Raptorów zakłóci również tą działalność.

(fot. US Air Force / Staff Sgt. Airman 1st Class Luke Kitterman)

Kontrolerzy GAO podważają również opinię sił powietrznych, że modernizacja F-22 Block 20 do standardu F-22 Block 35 byłaby zbyt droga. USAF szacuje, że kosztowałoby to 3,3 miliarda dolarów i zajęłoby piętnaście lat. USAF opiera swoje szacunki na informacjach pozyskanych od producenta samolotu – koncernu Lockheed Martin. GAO wskazuje jednak, że Lockheed nie podał żadnych danych, na których oparł swoje wyliczenia, a które jednak siły powietrzne uznały za wystarczające dla ich potrzeb. Po głębszej analizie okazało się, że Lockheed oparł swoje szacunki na podobnej analizie kosztów modernizacji F-22 Block 20 do nowszej wersji pochodzącej z 2017 roku. Wtedy miała ona kosztować 1,7 miliarda dolarów. Wycenę zaktualizowano po prostu o inflację i dodano pewną sumę, ponieważ F-22 zyskały od tamtego czasu nowe możliwości, które również trzeba by zainstalować. Siły powietrzne odpowiedziały, że o ile faktycznie nie dostały od Lockheeda dokładnych wyliczeń, to raport GAO w swojej istocie ich nie podważa.

Zobacz też: 656 milionów funtów na dalszy rozwój Tempesta

US Air Force / Master Sgt. Kevin J. Gruenwald