Brytyjskie ministerstwo obrony opublikowało raport Defence in a Competitive Age zawierający program przeobrażenia sił zbrojnych na najbliższe lata. Opisaliśmy już cięcia, które dotkną wojska lądowe, ale zmiany czekają również siły powietrzne. Wpisują się one w trwający kilkanaście lat trend redukcji ilościowej powiązany z planami wprowadzania do uzbrojenia systemów bardziej zaawansowanych, których większe możliwości teoretycznie mają równoważyć, a nawet przewyższać wady wynikające z mniejszej liczebności.
Myśliwce
Przede wszystkim w raporcie zapisano wycofanie do 2025 roku wszystkich Typhoonów Tranche 1. W tej chwili w te myśliwce jest uzbrojona IX Eskadra (Bombowa) z RAF Lossiemouth w Szkocji, a w 2022 roku ma w nie być przezbrojona również 12. Eskadra (latająca dzisiaj na Typhoonach Tranche 3), w której na razie wspólnie służą piloci z Wielkiej Brytanii i Kataru. Obie eskadry będą wtedy odgrywały podwójną rolę – obrony powietrznej i „agresorów”. Oznacza to znaczne przyspieszenie planów wycofania Typhoonów Tranche 1. Jeszcze w 2018 roku zapowiadano, że będą one wycofywane dopiero wraz z początkiem wchodzenia do służby Tempesta.
Według autorów raportu środki zaoszczędzone dzięki wycofaniu najstarszych Typhoonów mają być przeznaczone na modernizację nowszych wersji Tranche 2 i Tranche 3. Mają one zyskać możliwość przenoszenia pocisków powietrze–ziemia Spear 3 i będą wyposażone w radary E-Scan Mk.2.
Zwiększenie możliwości bojowych jednych samolotów nie zawsze będzie dobrą rekompensatą za mniejszą liczebność. Typhoony Tranche 1 zostały specjalnie zachowane i wyznaczone do zadań obrony powietrznej, bo już kilka lat temu RAF miał trudności z wypełnianiem wszystkich zadań obejmujących obronę państwa i misje zagraniczne. Mniejsza liczba samolotów będzie oznaczała ich szybsze zużycie, częstsze naprawy i problemy w razie realizowania nawet niezbyt dużej misji zagranicznej. Ponadto eskadry wyposażone w Tranche 1 pełnią funkcję „agresorów”, a po ich wycofaniu zadania te spadną na nowsze samoloty, co będzie marnowaniem ich potencjału i resursów.
Flota Typhoonów jest uzupełniona myśliwcami wielozadaniowymi F-35B Lightning II współdzielonymi przez Royal Air Force i Royal Navy. W zamierzchłych czasach Wielka Brytania zapowiadała zakup 138 F-35. Później okazało się, że ta liczba rozciąga się na cały cykl służby samolotów i nie oznacza liczby myśliwców będących w służbie w jednym momencie. Do tej pory Wielka Brytania zamówiła jedynie czterdzieści osiem F-35. W raporcie Defence in a Competitive Age zapisano zakupienie dodatkowych samolotów, ale bez określania szczegółów.
Prawdopodobnie Londyn kupi dość myśliwców, aby zabezpieczyć jednoczesne funkcjonowanie dwóch grup lotniczych obu brytyjskich lotniskowców typu Queen Elizabeth. Ich grupy lotnicze mają płynną strukturę, ale zakłada się, że jedna ze standardowych konfiguracji będzie obejmowała dwadzieścia cztery F-35 na każdym okręcie. Razem daje to czterdzieści osiem maszyn, które są obecnie zamówione, ale trzeba pamiętać, że nigdy 100% samolotów nie jest sprawnych i gotowych do działań. Dlatego konieczne jest stworzenie pewnej rezerwy. Ta prawdopodobnie zostanie zamówiona, chociaż nie wiadomo, jak liczna będzie.
Nową jakością w RAF-ie ma być Tempest. Do 2025 roku na jego opracowanie zostaną przeznaczone 2 miliardy funtów. 1,2 miliarda będzie pochodziło z kasy Brytyjczyków, a pozostałą kwotę dołożą Włosi i Szwedzi. Poza samym załogowym samolotem bojowym opracowywane są równolegle współpracujące z Tempestem samoloty bezzałogowe o różnym stopniu autonomiczności.
Raport potwierdza wycofanie samolotów wczesnego ostrzegania E-3D Sentry i zakup w ich miejsce Boeingów E-7A Wedgetailów. Zgodnie z wcześniejszymi informacjami liczbę tych ostatnich zredukowano z pięciu do trzech egzemplarzy. Będą one przebudowane z pasażerskich Boeingów 737, z których pierwszy już przybył do Birmingham, gdzie przejdzie modernizację w zakładzie STS Aviation Services.
Zdolności transportowe
Do 2023 roku zostaną wycofane także wszystkie samoloty transportowe C-130J-30 Hercules. Wielka Brytania kupiła dziesięć C-130J i piętnaście C-130J-30. Te pierwsze już wycofano i sprzedano do Bangladeszu i Bahrajnu, a jeden trafił do US Navy. Zwiększy się za to – ale znów nie wiadomo, o ile sztuk – liczba transportowców A400M Atlas.
Zostaną wycofane także dwa samoloty transportowe BAe 146, które kupiono jako używane w ramach pilnej potrzeby operacyjnej do obsługi brytyjskiego kontyngentu w Afganistanie. W ostatnich miesiącach zostały prowizorycznie przebudowane na samoloty medyczne i były wykorzystywane w walce z pandemią COVID-19.
W latach 2023–2025 zostaną wycofane również średnie śmigłowce transportowe Puma, a w ich miejsce mają zostać zamówione nowe maszyny. Na pewno powstanie w ten sposób luka w możliwościach operacyjnych RAF-u, bo do czasu wycofania Pum żadne nowy typ nie zdążą wejść do produkcji, nie mówiąc o dostawach, a żaden ze śmigłowców będących obecnie w produkcji nie jest rozważany. Wielka Brytania uczestniczy w NATO-wskim programie Next Generation Rotorcraft. Harmonogram prac w jego ramach ma zostać dopiero ustalony, podobnie jak wymagania taktyczno-techniczne stawiane przed śmigłowcem. Optymistycznym scenariuszem jest rozpoczęcie produkcji w latach 2035–2040.
Raport enigmatycznie opisuje również wycofanie najstarszych wersji ciężkich śmigłowców transportowych CH-47 Chinook i zainwestowanie, wspólnie ze Stanami Zjednoczonymi, w najnowsze wersje tych śmigłowców. RAF posiada około sześćdziesięciu Chinooków w wersjach HC.5, HC.6 i HC.6A. Najstarsze z nich mają około czterdziestu lat. W 2018 roku Stany Zjednoczone wyraziły zgodę na sprzedaż Wielkiej Brytanii szesnastu nowych śmigłowców tego typu, ale w trakcie późniejszych rozmów ich liczbę zredukowano do czternastu. Zapowiedź podpisania umowy pojawiła się już pod koniec 2019 roku, ale do tej pory nie doczekaliśmy się oficjalnego potwierdzenia. Wielka Brytania chciała kupić śmigłowce wersji MH-47G Block II.
W omawianym okresie, czyli do 2025 roku, zostaną wycofane również samoloty szkolno-treningowe Hawk T.1. Do 2030 roku pozostaną one jedynie w wyposażeniu zespołu akrobacyjnego Red Arrows. Szkolenie przyszłych pilotów ma być ulepszone i przyspieszone dzięki szerszemu zastosowaniu szkolenia syntetycznego, co oznacza wykorzystanie symulatorów, rzeczywistości wirtualnej i innych zamienników prawdziwego latania.
Według zapowiedzi prezentowane zmiany mają uczynić z Royal Air Force jedne z najnowocześniejszych, najbardziej innowacyjnych, najwydajniejszych i najgroźniejszych sił powietrznych na świecie. Będą one wsparte konstelacją nowych satelitów rozpoznawczych, których opracowanie rozpocznie się w przyszłym roku. Trudno jednak nie zauważyć, że o ile plany dotyczące wycofywania poszczególnych statków powietrznych są bardzo konkretne, o tyle plany pozyskiwania nowych są w większości przypadków jedynie obietnicami, bez konkretnych liczb czy podpisanych kontraktów.
Dodatkowo programy rozwojowe – Tempest czy Next Generation Rotorcraft oraz wszystkie podobne – są obarczone dużym ryzykiem opóźnień i wzrostu kosztów, co może skutkować ich ograniczeniem. Tymczasem nawet Amerykanie już doszli do wniosku, że lepiej jest mieć więcej samolotów, nawet starszej generacji, niż same samoloty najnowocześniejsze, których niska liczebność nie będzie jednak pozwalała na równoczesne wykonywanie wszystkich niezbędnych zadań.
Zobacz też: Sukcesy Francuzów w walce z terrorystami w Mali
(gov.uk, flightglobal.com)