1 sierpnia w Malezji weszły w życie nowe przepisy dotyczące bezpieczeństwa w kraju. Od tej pory rząd może w sytuacji „zagrożenia bezpieczeństwa” praktycznie ogłosić stan wojenny. Ponadto Rada Bezpieczeństwa Narodowego z premierem na czele ma prawo do zawieszenia swobód obywatelskich w miejscach oznaczonych jako „strefy bezpieczeństwa”. Wachlarz możliwości obejmuje również przeszukania, konfiskaty i aresztowania osób podejrzanych. Premier Malezji Najib Razak broni nowych przepisów, tłumacząc, że są one niezbędne w walce z terroryzmem.
− Nowe prawo ma wywołać lęk u osób, które chcą brać udział w protestach ulicznych – powiedział Wan Saiful Wan Jan, szef malezyjskiego Instytutu do spraw Demokratycznych i Gospodarczych. ONZ i inne organizacje zajmujące się przestrzeganiem praw człowieka oskarżają premiera Malezji o zachowania sprzeczne z ideami państwa demokratycznego.
− Jesteśmy poważnie zaniepokojeni, że nowe przepisy mogą zachęcać do łamania praw człowieka – powiedział Laurent Meillan, przedstawiciel Biura Praw Człowieka ONZ w Azji Południowo-Wschodniej.
(straitstimes.com; fot. cumi&ciki na licencji Creative Commons Attribution 2.0 Generic via Wikimedia Commons)