Po latach walk z terrorystami i partyzantkami oraz udziału w wielu innych operacjach poniżej progu wojny francuskie siły zbrojne przechodzą przeobrażenie mające lepiej dostosować je do klasycznej wojny z równorzędnym przeciwnikiem, takim jak Rosja czy Chiny. Pomimo stereotypowego poglądu na niechęć Francji do Stanów Zjednoczonych modernizacja wojsk lądowych ma kilka cech wspólnych i odbywa się przy współpracy obu stron.

Zacieśniająca się współpraca obu państw nie oznacza jednocześnie wspólnego sprzętu, kopiowania doktryny czy identycznego spojrzenia na kwestię zaawansowanych technologii. Według Francuzów przyszłe zagrożenia będą miały różne formy, dlatego także wśród sojuszników powinna panować różnorodność, która pozwoli się wzajemnie uzupełniać, i nie powinno się wyłącznie klonować rozwiązań amerykańskich.

– Być może francuskie wojska lądowe nie są tak wielkimi miłośnikami najnowszych technologii jak te z innych państw – powiedział generał dywizji Michel Delion, dowódca Centrum Nauki Doktryny i Dowodzenia Armée de terre. – Tak, współpraca ze Stanami Zjednoczonymi wymaga interoperacyjności, ale jeszcze ważniejsze jest wspólne nastawienie mentalne żołnierzy, co wymaga rozbudowania programu wymiany oficerów. Lepiej jest dążyć do kompatybilności standardów niż kupować jednakowe wyposażenie.



Od lipca 2019 roku generał brygady Hubert Cottereau jest zastępcą dowódcy amerykańskiej 3. Dywizji Piechoty, a od stycznia 2020 roku amerykański generał brygady Todd Wasmund jest zastępcą dowódcy francuskiej 3. Dywizji. Ta jednostka weźmie udział w zaplanowanych na przyszły rok amerykańsko-francuskich ćwiczeniach sztabowych „Warfighter 21-04” i będzie podlegała amerykańskiemu III Korpusowi.

– Nasze wyzwanie nie dotyczy techniki – zgadza się generał Wasmund. – Większość wyzwań wiąże się z polityką, która często nie pozwala obu armiom dzielić się informacjami, zwłaszcza wywiadowczymi, nawet jeśli obie strony dysponują urządzeniami technicznie gotowymi do współdzielenia informacji.

Generał brygady Hubert Cottereau ze swoimi amerykańskimi podwładnymi.
(US Army / Sgt. 1st Class Justin A. Naylor)

Francuzi i Amerykanie mają podobne doświadczenia z wojen asymetrycznych i operacji antypartyzanckich prowadzonych w ostatnich latach. W 2019 roku na misjach zginęło dwudziestu trzech żołnierzy francuskich i trzydziestu dziewięciu amerykańskich. Teraz oba państwa przestawiają się ponownie na odstraszanie równorzędnych przeciwników – Rosji i Chin. W przypadku Stanów Zjednoczonych jest to oczywiste, ale Francja również ma z nimi bezpośrednią styczność. 300 francuskich żołnierzy pełni służbę na Litwie w ramach wzmocnienia wschodniej flanki NATO, a ponadto Francja ma posiadłości w Polinezji i Nowej Kaledonii, co czyni ją także zainteresowaną sytuacją na Pacyfiku.

Ale jako że podobieństwa nie oznaczają identycznych dróg rozwoju obu wojsk lądowych, generalnie nowe i projektowane pojazdy francuskie są mniej zaawansowane technicznie i znacznie lżejsze niż amerykańskie. Mający zastąpić bojowe wozy piechoty Bradley wóz Optionally Manned Fighting Vehicle może mieć masę aż 50 ton. Dla odmiany Francuzi stawiają na szeroką gamę lżejszych wozów kołowych, które są tańsze w produkcji i eksploatacji, a także mają większą mobilność strategiczną i łatwiej nimi działać w krajach z ubogą infrastrukturą portową czy mostową.

Francja uczestniczy we wspólnym z Niemcami programie Main Ground Combat System, do którego w przyszłości mogą dołączyć także inne państwa, jednak jak to bywa z wieloma europejskimi wielonarodowymi programami zbrojeniowymi, jego przyszłość może być różna. Ponadto nowy czołg może wejść do uzbrojenia najwcześniej za piętnaście lat. Do tego czasu Francuzi muszą polegać na znajdujących się obecnie w służbie czołgach podstawowych Leclerc, których 200 sztuk zostanie zmodernizowanych w ramach programu SCORPION (Synergie du COntact Renforcé par la Polyvalence et l’Info valorisatION). Ponadto ten oceniany na 6,8 miliarda dolarów program zakłada:

  • Zakup 1872 wozów Griffon w układzie 6 × 6. Na jego bazie ma powstać wiele odmian specjalistycznych, w tym transporter opancerzony czy moździerz samobieżny. Pojazdy te już zaczęły wchodzić do uzbrojenia i przechodzą testy operacyjne na pustyni w Dżibuti. Ich masa to około 25 ton.
  • Zakup 300 pojazdów rozpoznawczych Jaguar w układzie 6 × 6 uzbrojonych w armatę automatyczną kaliber 40 milimetrów. Pojazdy są zbudowane na podwoziu Griffona i również mają masę około 25 ton.
  • Zakup 2038 wozów opancerzonych Serval w układzie w układzie 4 × 4. Będą to siedemnastotonowe wozy do transportu dwuosobowej załogi i sześciu żołnierzy desantu. Ich dostawy mają się rozpocząć w 2022 roku.
  • Zakup 1000 pojazdów VBL (Véhicules Blindés Légers), będących odpowiednikami amerykańskich JLTV.

Realizacja programu SCORPION będzie oznaczała całkowitą wymianę podstawowego sprzętu do 2032 roku. Plany krótkoterminowe mówią o sformowaniu batalionu SCORPION do 2021 roku i brygady wyposażonej w nowe pojazdy w 2023 roku. W kolejnych latach planowane jest przywrócenie biegłości w operowaniu dużymi związkami, jak dywizja czy korpus. Na 2023 roku planowane są manewry na szczeblu dywizji z użyciem ostrej amunicji; Francuzi mają nadzieję na amerykański współudział. Z kolei do 2025 roku Francuzi chcą przeprowadzić manewry korpusu, któremu byłaby podporządkowana amerykańska dywizja.

Zobacz też: Kameruńscy separatyści ostrzelali samolot pasażerski

(breakingdefense.com)

Daniel Steger, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.5 Generic