Amerykańskie wojska lądowe poinformowały 19 grudnia o udanym teście prototypu armatohaubicy samobieżnej XM1299, który wystrzelił trzy pociski M982A1 Excalibur do celu oddalonego o 70 kilometrów. Próby odbywały się na poligonie Yuma Proving Ground w Arizonie. Jeden pocisk trafił bezpośrednio w cel, zaś dwa inne spadły w niedalekiej odległości od wyznaczonego punktu. Jedynie podczas pierwszego oddanego strzału odpalono standardowy pocisk, który spadł na ziemię w odległości 100–200 metrów od celu. Jako przyczynę tak dużego rozrzutu podano silny wiatr czołowy.
Próby posłużyły też do eksperymentów z oprogramowaniem i stosowania różnych ładunków miotających. Do testów wykorzystano przebudowane działo M109A7 Paladin, które otrzymało armatohaubicę XM907 kalibru 155 milimetrów (długość lufy 58 kalibrów) zainstalowaną w jarzmie XM208.
– Udało się osiągnąć bezpośrednie trafienie w cel z odległości 70 kilometrów – powiedział generał brygady John Rafferty, szef interdyscyplinarnego zespołu do spraw strzelań precyzyjnych dalekiego zasięgu. – Przed nami długa droga, ale to świetny sposób na zakończenie roku 2020.
Pierwsze strzelania prototypu armatohaubicy M1299 kalibru 155 milimetrów zorganizowano w marcu również na poligonie Yuma. Podczas prób odpalono cztery pociski: po dwa Excalibury i XM1113 RAP (Rocket-Assisted Projectile) z dodatkowym napędem rakietowym. Wówczas pociski latały na odległość 65 kilometrów. Oprócz tych dwóch rodzajów amunicji M1299 będzie odpalać pociski podkalibrowe lub napędzane silnikiem strumieniowym o jeszcze większym zasięgu. Zakłada się, że pozwoli to na osiągnięcie donośności od 120 do 150 kilometrów.
Program ERCA ma na celu opracowanie systemów artyleryjskich wydłużonej donośności (Extended Range Cannon Artillery) i poprawę charakterystyki zestawu M109A7. Aby to umożliwić, zastąpiono armatohaubicę M284 z lufą L39 (o długości 39 kalibrów) prototypową wieżą z lufą L58. Nowa lufa jest cięższa o mniej więcej 450 kilogramów i dłuższa o 1,83 metra od poprzedniczki.
Optymistyczne plany zakładają, że do 2023 roku do służby trafi dywizjon – osiemnaście armatohaubic XM1299 (które w służbie nosić będą oznaczenie M109A8). Pozbawione będą automatu ładowania, który zainstalowany zostanie w późniejszych egzemplarzach, co pozwoli na zwiększenie szybkostrzelności nawet do 10 strzałów na minutę i ograniczenie liczebności załogi.
Program ERCA poprzedza opracowanie nowego działa strategicznego o dużej donośności (Strategic Long Range Cannon). W założeniu ma ono razić cele na dystansie 1852 kilometrów.
W kontekście artylerii amerykańskich wojsk lądowych warto przypomnieć, że rozpoczął się także kolejny etap programu pozyskania kołowych armatohaubic samobieżnych. Wyłoniono czterech kandydatów, którzy w przyszłym roku wezmą udział w próbach poligonowych. Do kolejnej rundy zakwalifikowały się: izraelski Elbit Systems, serbski Jugoimport, szwedzki BAE System Bofors i amerykański AM General we współpracy z Mandus Group.
Zobacz też: Royal Marines zaopatrywani przez ostrzał artyleryjski
(janes.com, defensenews.com)