Tegoroczne europejskie tournée południowokoreańskiego zespołu akrobacyjnego Black Eagles nie ma na celu sprawienia radości fanom lotnictwa na pokazach lotniczych. Przede wszystkim jest to akcja marketingowa KAI obliczona na zwiększenie sprzedaży FA-50 i modeli pokrewnych na rynku europejskim. W czasie targów Farnborough International Airshow Lee Bong Keun, wiceprezes KAI odpowiedzialny za rynki międzynarodowe, stwierdził, że celem spółki jest sprzedanie na całym świecie tysiąca samolotów tej rodziny w ciągu dziesięciu lat.

W tej liczbie zawierają się również samoloty, które Koreańczycy mają nadzieję sprzedać amerykańskim siłom powietrznym i marynarce wojennej w ramach ich osobnych konkursów na nowe samoloty szkolenia zaawansowanego. W USAF-ie ten program nazywa się Advanced Tactical Trainer, a w US Navy – Tactical Surrogate Aircraft. W obu przypadkach poszukiwany jest samolot szkoleniowy o cechach podobnych do myśliwców, ale wielokrotnie od nich tańszy w użytkowaniu. Samoloty te będą wykorzystywane nie tylko do szkolenia, ale również w roli agresorów.



O ile dla Amerykanów T-50 będzie ewentualnie stanowił pomoc szkoleniową, o tyle FA-50 dla wielu innych sił powietrznych może stanowić podstawową siłę bojową. Na świecie ciągle wiele państw posiada w uzbrojeniu samoloty bojowe drugiej i trzeciej generacji, jak F-5 czy MiG-21. Ponadto międzynarodowa izolacja Rosji po napaści na Ukrainę może spowodować, że wiele państw będzie chciało szybciej wycofać uzbrojenie pochodzenia radzieckiego i rosyjskiego, a tradycyjni nabywcy tego uzbrojenia, z obawy przed zachodnimi sankcjami, będą poszukiwali innych dostawców.

W Farnborough FA-50 prezentowano jedynie w formie modelu.
(Maciej Hypś, Konflikty.pl)

W walce o światowe rynki ma pomóc nowe porozumienie o współpracy przy marketingu FA-50 podpisane pomiędzy KAI i Lockheedem Martinem. Oba przedsiębiorstwa od początku współpracowały przy konstruowaniu pierwszego T-50, który powstawał specjalnie z myślą o szkoleniu przyszłych pilotów myśliwców F-16 i miał być do Vipera jak najbardziej podobny.

Do tej pory T-50 i pokrewne wersje bojowe udało się sprzedać tylko w Azji. Oczywiście największym użytkownikiem są siły powietrzne Korei Południowej, mające w uzbrojeniu sześćdziesiąt FA-50, sześćdziesiąt T-50B i dwadzieścia dwa TA-50.

Jeśli chodzi o innych użytkowników wersji szkolno-treningowych – Tajlandia pozyskała dwanaście T-50TH, a Indonezja czternaście T-50I (sześć dodatkowych jest w trakcie produkcji). Natomiast Irak i Filipiny kupiły wersje bojowe, odpowiednio dwadzieścia cztery T-50IQ i dwanaście FA-50PH. Według niepotwierdzonych jeszcze informacji pierwszym użytkownikiem z innego kontynentu ma być Kolumbia, do której ma trafić co najmniej dwadzieścia TA-50 i FA-50 w nieznanych jeszcze proporcjach.



W 2019 roku Koreańczycy byli blisko sprzedaży dziesięciu FA-50 Argentynie, ale transakcję zablokowała Wielka Brytania. Londyn nadal ma nałożone na Argentynę embargo na uzbrojenie, a jako że w FA-50 jest sześć komponentów produkcji brytyjskiej, ma on również prawo głosu we wszystkich transakcjach międzynarodowych. Natomiast pod koniec 2021 roku KAI zaoferował dziesięć FA-50 Słowacji poszukującej nowoczesnych samolotów szkolenia zaawansowanego na rzecz przyszłych pilotów F-16. W rywalizacji biorą udział również M-345, M-346, Hawk i L-39NG. Dziesięć samolotów miałoby kosztować Słowację 500 milionów dolarów.

Model FA-50 prezentowano z sondą do pobierania paliwa w locie metodą giętkiego przewodu. W trakcie amerykańskiego konkursu T-X prezentowano samolot dostosowany do tankowania za pomocą sztywnego wysięgnika.
(Maciej Hypś, Konflikty.pl)

– Wojna tocząca się między Rosją i Ukrainą dobitnie pokazała, jak ważne jest posiadanie samolotów bojowych gotowych do wykonywania zadań – tłumaczył Lee Bong Keun. – W tej chwili na świecie jest użytkowanych ponad 200 FA-50, co czyni z niego najbardziej sprawdzony lekki samolot bojowy. Jest to samolot wielozadaniowy, na którym w czasie pokoju można szkolić pilotów, a w razie zagrożenia może wykonywać zadania bojowe. W związku z dużym zainteresowaniem F-35 w Europie uważamy, że FA-50 jest idealnym rozwiązaniem do szkolenia przyszłych pilotów F-35. Jest tak dzięki prędkości naddźwiękowej, krótkiemu czasowi odtwarzania gotowości do lotu i wysokiej interoperacyjności z F-16 i F-35.

Dla porządku trzeba wyjaśnić, że liczba 200 egzemplarzy odnosi się do wszystkich wersji samolotu, a nie tylko bojowych.



FA-50 a sprawa Polska

Tajemnicą poliszynela jest fakt zainteresowania polskiego rządu południowokoreańskim samolotem. Niestety w rządowych przekazach trudno szukać na ten temat jakichkolwiek informacji. Jednakowoż wiadomo, że delegacja rządowa wizytowała Koreę Południową, gdzie zapoznawała się z ofertą tamtejszego przemysłu, a w ciągu kilkunastu dni do Polski przyleci zespół akrobacyjny Black Eagles.

Podkreślić należy, że formalnie Ministerstwo Obrony Narodowej nie prowadzi w tej chwili żadnego przetargu na lekkie samoloty bojowe ani samoloty szkolenia zaawansowanego. Ewentualny zakup FA-50 byłby zatem kolejnym w ostatnich miesiącach przykładem zakupu z pominięciem procedur konkurencyjnych. Z drugiej strony można zaobserwować rywalizację nieformalną, bo już od dawana swój lekki samolot bojowy na bazie M-346 intensywnie promuje w Polsce Leonardo. Wydaje się, że gdyby obaj producenci nie spodziewali się osiągnąć w Polsce znacznych zysków, nie promowaliby tak intensywnie swoich produktów. Można więc powiedzieć, że jest to pojedynek na sprawność lobbystów obu producentów.

Wizyta na Farnborough International Airshow pozwoliła uzyskać nieco informacji bezpośrednio u drugiego źródła – przedstawiciela KAI. Przede wszystkim poinformował on, że spodziewana wizyta Black Eagles w Dęblinie nie ma związku z rychłym lub natychmiastowym podpisaniem kontraktu. Ma to być zwykła prezentacja samolotu i jego możliwości. Koreańczycy nie chcieli ujawnić żadnych szczegółów. Udało się wyciągnąć informację, że na obecnym etapie rozmowy dotyczą od dwudziestu czterech do trzydziestu dwóch samolotów, ale nie są to liczby ostateczne.

Ciekawie przedstawiono powód, dla którego Koreańczycy oferują Polsce FA-50 (lub odwrotnie: powód, przez który Polska zainteresowała się tym samolotem). Otóż wedle przedstawiciela KAI Amerykanie mają być w tej chwili niechętni sprzedaży do Polski dodatkowych F-35 lub nowych i używanych F-16, co wydawałoby się znacznie logiczniejszym posunięciem ze strony Polski myślącej o dalszej rozbudowie lotnictwa. Wszak nawet używane F-16C „z pustyni” są samolotami o znacznie większych możliwościach bojowych od FA-50. Nie wskazano jednakże, z jakiego dokładnie powodu miałaby wynikać amerykańska niechęć, wskazano jedynie ogólnie na wojnę toczącą się za naszą granicą.



Wizualizacja radaru PhantomStrike zabudowanego w FA-50.
(Raytheon)

Przedstawiciel producenta odniósł się także do innego zarzutu w stosunku do koreańskiego samolotu, a mianowicie zbyt ograniczonych zdolności bojowych jak na maszynę mającą w razie czego walczyć z Rosjanami. W obecnej konfiguracji uzbrojenie powietrze–powietrze ogranicza się do pocisków krótkiego zasięgu AIM-9L/M/P/S Sidewinder i działka. Natomiast uzbrojenie powietrze–ziemia stanowią bomby kierowane GBU-12 Paveway II, GBU-38/B JDAM, bomby swobodnie spadające Mk 82 i pociski kierowane AGM-65A/B/D/G Maverick. Całość uzupełnia zasobnik celowniczy Sniper Advanced Targeting Pod.

Powołując się na wspomniane wcześniej specjalne partnerstwo KAI i Lockheeda, przedstawiciel producenta stwierdził, że kwestia zintegrowania z samolotem pocisków powietrze–powietrze średniego zasięgu (w domyśle AIM-120 AMRAAM) dzięki dużej kompatybilności wielu systemów FA-50 i F-16 jest jedynie kwestią aktualizacji oprogramowania. Ponadto kwestią nieodległego czasu jest integracja samolotu z radarem klasy AESA. Najprawdopodobniej będzie to również prezentowany w Farnborough nowy lekki radar Raytheona PhantomStrike zaprojektowany specjalnie z myślą o lekkich platformach, w których nie ma miejsca na większe radary. Na życzenie klienta będzie również istniała opcja zainstalowania innej stacji radiololacyjnej, ale na razie nie będzie możliwości zainstalowania radaru z myśliwca KF-21. W tej chwili FA-50 jest wyposażony w izraelski radar Elta Systems EL/M-2032. Oczywiście kwestią otwartą pozostaje, o ile wzrośnie cena samolotu z tymi modyfikacjami.

Zobacz też: Holandia poszukuje moździerzy i amunicji krążącej

Republic of Korea Armed Forces, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic