Kilka dni temu holenderskie siły powietrzne na krótko uziemiły swoje wielozadaniowe samoloty bojowe F-35A Lightning II z powodu obaw o uszkodzenie silników. Samoloty wznowiły już loty, ale Holendrzy musieli przedsięwziąć dodatkowe środki zapobiegające dostawaniu się niepożądanych obiektów na drogi kołowania i pasy startowe.

22 kwietnia, w czasie wykonywania rutynowych przeglądów myśliwców F-35A przez mechaników z 322. Eskadry z bazy Leeuwarden, w trzech egzemplarzach, z dziewięciu stacjonujących w bazie, wykryto oznaki nadmiernego zużycia się silników Pratt & Whitney F135. Uznano, że jest to spowodowane zasysaniem do silnika drobnych obiektów takich jak piasek czy drobinki kruszywa pochodzące z antypoślizgowej warstwy nawierzchni pasa startowego. W związku z odkryciem dowództwo sił powietrznych zarządziło czasowe wstrzymanie lotów F-35.

W bazie Leeuwarden stacjonują także myśliwce wielozadaniowe F-16A/B MLU Fighting Falcon, ale w ich silnikach Pratt & Whitney F100-PW-220E nie wykryto żadnych niepokojących rzeczy, chociaż to właśnie F-16 są często (niesłusznie) postrzegane jako samoloty wymagające delikatnego traktowania i utrzymywania szczególnej czystości na lotnisku. Jednak silnik F135 wytwarza większy ciąg niż F100 przez co z jednej strony ma większą moc zasysającą, a z drugiej mocniejsze gazy wylotowe mają większą siłę do podrywania drobnych obiektów z ziemi. Razem powoduje to zwiększenie ryzyka zassania drobnych obiektów przez F-35 i uszkodzenia silnika.

Ostatecznie uziemienie trwało tylko jeden dzień i już 23 kwietnia holenderskie F-35A wznowiły loty. Równocześnie siły powietrzne poinformowały o przedsięwzięciu dodatkowych środków ostrożności i przykładaniu jeszcze większej wagi do dbania o czystość dróg kołowania i pasa startowego. Nie ujawniono, jakie dokładnie środki zaradcze zastosowano, ale można się domyślić, że w grę wchodzi częstsze odkurzanie nawierzchni wykorzystywanych przez myśliwce, co dodatkowo podniesie i tak wysokie koszty ich utrzymania.

Przy okazji warto wspomnieć, że F-35 mają również inne problemy z silnikami. W Stanach Zjednoczonych z powodu szybszego zużywania i wydłużającego się czasu napraw silniki Pratt & Whitney F135 stały się dobrem deficytowym.

Silniki F-135 pracują przy bardzo wysokich temperaturach bliskich projektowanym wartościom maksymalnym, a to ciepło powoduje szybsze pęknięcia i odwarstwianie się powłoki ochronnej łopatek turbin. Z tego powodu silniki muszą być wymontowywane z samolotów i poddawane naprawom wcześniej, niż zakładano, dodatkowo obciążając i tak przeciążony system logistyczny F-35. Pęknięcia powłok łopatek nie zagrażają bezpieczeństwu lotu, ale skracają całkowity resurs silnika.

Holenderskie F-35

Holenderskie siły powietrzne mają w tej chwili w uzbrojeniu siedemnaście myśliwców F-35A. Dziewięć z nich stacjonuje w bazie Leeuwarden, a osiem pozostałych stacjonuje w Stanach Zjednoczonych w bazie Luke, gdzie w ramach 308. Eskadry 56. Skrzydła Myśliwskiego są wykorzystywane do wspólnego szkolenia pilotów holenderskich, amerykańskich i duńskich. Ponadto są wykorzystywane do prób i testów przez 323. Eskadrę działającą w tej chwili w bazie Edwards w Kalifornii.

Na początku programu Joint Strike Fighter holenderskie instytucje analityczne wskazywały, że optymalne z punktu widzenia operacyjnego byłoby zamówienie 114 F-35A. Ze względu na ogromne koszty takiego zakupu było to nierealistyczne. W 2013 roku, gdy Holandia odbierała pierwszy egzemplarz myśliwca, planowano pozyskanie osiemdziesięciu pięciu egzemplarzy. Jednak z powodów ekonomicznych i ta liczba była za wysoka. Ostatecznie pierwsze zamówienie dotyczyło jedynie trzydziestu siedmiu samolotów, ale rosnące potrzeby operacyjne i zaogniająca się sytuacja międzynarodowa spowodowała, że Holandia postanowiła przeznaczyć na F-35 dodatkowe środki i w tej chwili plany mówią o pozyskaniu łącznie sześćdziesięciu siedmiu myśliwców.

(Koninklijke Luchtmacht)

Spośród trzydziestu siedmiu samolotów z pierwszej transzy osiem zostało wyprodukowanych w zakładach Lockheeda w Fort Worth, a pozostałe są montowane w zakładach Leonardo w Cameri we Włoszech.

Pierwszy egzemplarz wyprodukowany we Włoszech będący zarazem pierwszą maszyną operacyjna, a nie przezacną wyłącznie do testów i szkolenia, wylądował w Holandii 31 października 2019 roku. W czasie ceremonii powitania doszło do nietypowego incydentu. Zwyczajowo przy powitaniu nowych samolotów lotniskowa straż pożarna tworzy bramę wodną, przez którą przejeżdża witana maszyna. Ponieważ kilka minut wcześniej strażacy zabezpieczali lądowanie awaryjne F-16B, zapomnieli przełączyć środek gaśniczy i na oczach VIP-ów i setek gości F-35 został oblany pianą gaśniczą.

Holendrzy planują osiągnąć wstępną gotowość operacyjną swoich F-35A w czwartym kwartale bieżącego roku. Pełna gotowość ma zostać osiągnięta trzy lata później. Do tego czasu F-35 znajdą się również na wyposażeniu 312. i 313. Eskadry.

Zobacz też: Francja kupiła 364 wozy rozpoznawcze Serval

(key.aero)

Koninklijke Luchtmacht