14 listopada na pokładzie okrętu desantowego USS Iwo Jima (LHD 7) wybuchł pożar. Okręt nie został poważnie uszkodzony, ale aż jedenastu marynarzy wymagało pomocy lekarskiej. Stwierdzono u nich hipertermię i wciągnięcie dymu do dróg oddechowych.
Dym pojawił się w ładowni o godzinie 11.45 czasu lokalnego. Akcja gaśnicza trwała około pięciu godzin. Przyczyny pożaru na razie nie ustalono. Kiedy wybuchł pożar, na pokładzie okrętu nie było żadnego uzbrojenia ani amunicji. Pozostający w służbie od osiemnastu lat okręt przebywa od grudnia ubiegłego roku na przeglądzie w Naval Station Mayport w stanie Floryda.
W walce z ogniem poza załogą Iwo Jimy oraz portową strażą pożarną i strażakami z Jacksonville (baza znajduje się na terenie tego miasta) wzięli udział również marynarze z niszczyciela USS The Sullivans (DDG 68). Ogień nie rozprzestrzenił się poza okręt.
Był to już trzeci w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy pożar na pokładzie amerykańskiego okrętu stojącego w porcie. Jak podaje USNI News, niemal dokładnie rok temu doszło do pożaru na niszczycielu USS Oscar Austin (DDG 79), a w maju tego roku pojawiły się doniesienia o niskich standardach bezpieczeństwa przeciwpożarowego i wypadkach w trakcie remontu USS Fitzgerald (DDG 62), uszkodzonego w wypadku z filipińskim statkiem.
Pięć lat temu US Navy straciła okręt podwodny USS Miami (SSN 755), zniszczony wskutek pożaru wywołanego przez dwudziestopięcioletniego robotnika stoczniowego, który podłożył ogień, gdyż chciał już skończyć pracę i wrócić do domu. Casey James Fury został skazany na siedemnaście lat więzienia.
Zobacz też: Japonia chce amerykańskich F-35B na Izumo i Kadze
(military.com, usni.org)