Pogoda na południowym Atlantyku, która utrudniała poszukiwania zaginionego ARA San Juan, wreszcie odpuściła. Umożliwiło to skierowanie do akcji dodatkowych środków. Niestety w tym momencie już nie ma nadziei, że okręt dryfuje gdzieś na powierzchni. Jeśli zaś osiadł na dnie, to załodze – przy założeniu, że kadłub wytrzymuje ciśnienie wody – zostało powietrza na kilka dni.
Amerykańska marynarka wojenna wysłała do akcji drugi samolot patrolowy P-8A Poseidon. Przebazowano go z Jacksonville na Florydzie do bazy lotniczej Comandante Espora w Bahía Blanca. Oznacza to, że San Juana poszukują już trzy amerykańskie samoloty (dwa P-8A i jeden P-3B Orion).
San Juana szukają w tym momencie samoloty i okręty zarówno z obu Ameryk, jak i z Europy. Niemcy i Brazylijczycy wysłali P-3C Oriony, z Kolumbii przybył samolot patrolowy CASA CN-235, a z Peru – Fokker 60 (numer AE-564).
Brazylia udostępniła także okręty i jednostki badawcze, w tym fregatę Rademaker typu 22. Z kolei z ramienia Royal Navy do obecnego już na miejscu Protectora dołączył patrolowiec HMS Clyde (P257) typu River, a kilkadziesiąt minut temu w drogę z Comodoro Rivadivia do strefy poszukiwań wyszedł także norweski statek Skandi Patagonia, służący normalnie do obsługi platform wiertniczych. Na pokładzie Skandi Patagonia znajduje się sprzęt ratowniczy US Navy wraz z personelem.
Medios nacionales e internacionales desplegados para el operativo de búsqueda y rescate del #SubmarinoARASanJuan pic.twitter.com/9i9J6iqw0b
— Armada Argentina (@Armada_Arg) 21 listopada 2017
Dziś po raz kolejny natrafiono na trop, który okazał się fałszywy. Jeden z argentyńskich okrętów dostrzegł tratwę ratunkową. Szybko jednak się okazało, że nie pochodzi ona z San Juana i że jest pusta. Bardzo możliwe, że w sztormie zerwała się z jakiegoś przechodzącego w tamtym rejonie statku i samoczynnie otworzyła.
Kolejny raz nadzieję rozbudziły białe flary zauważone przez załogę Poseidona. Niestety również ten trop wiódł donikąd. Nie wiadomo, kto odpalił flary, ale prawie na pewno nie uczyniła tego załoga San Juana, zwłaszcza że nie powinna wzywać pomocy flarami w kolorze białym.
A oto, jak przedwczoraj wyglądała pogoda w rejonie akcji:
#AYER estas eran las condiciones meteorológicas y el estado del mar en la zona de operaciones de búsqueda y rescate del #SubmarinoARASanJuan Fueron tomadas desde el destructor ARA "Sarandí" pic.twitter.com/F8nddnWTpJ
— Armada Argentina (@Armada_Arg) 20 listopada 2017
(navy.mil, lanacion.com.ar, infobae.com)