Na początku tygodnia podczas konfe­rencji Defence24 Days w Warszawie Inspektorat Marynarki Wojennej ogłosił, iż planowane jest rozpoczęcie programu Murena, zakładającego pozyskanie czterech korwet dla polskiej floty. Informacja stanowiła niemałe zasko­cze­nie, gdyż program po latach wrócił do planów modernizacyjnych w nowej formule. Na reakcję polskiego przemysłu nie trzeba było długo czekać. Wczoraj spółka Remontowa Marine Design & Consulting zaprezentowała projekt korwety wielozadaniowej Bekas.

Przedstawiona przez Remontową kon­cep­­cja zakłada zbudowanie niewielkich, jednak silnie uzbrojonych jednostek. Okręty miałyby mieć około 90 metrów długości, szerokość 13,5 metra i zanu­rzenie rzędu 3,6 metra. Wszystko przy wyporności około 1700 ton. Pod wzglę­dem rozmiarów i ogólnej kon­struk­cji projekt przypomina niemiec­kie korwety rakietowe typu K130 Braunschweig.

Co ciekawe, w przedstawionej koncepcji założono zastosowanie napędu hybry­do­wego CODLOD (COmbined Diesel-eLec­tric Or Diesel). Taki układ napędowy jest rzadko stosowany w okrętach. Producenci raczej skłaniają się w stronę popularniejszych napędów składających się z silników wysoko­prężnych lub diesli sprzężonych z turbiną gazową.

Uzbrojenie okrętu może stanowić poje­dyn­cza armata automatyczna na dziobie, umiejscowiona za nią szesnas­to­ko­mo­rowa wyrzutnia pionowa i system obrony bezpo­śred­niej RAM. Na śródokręciu ulokowano dwie poczwórne wyrzutnie pocisków przeciw­okrętowych, natomiast nad hangarem dla śmigłowca kolejną wyrzutnię RAM i dwa zdalnie starowane stanowiska uzbrojenia, prawdo­podobnie kalibru 12,7 mili­metra lub 20 mili­metrów.

Producent przewidział rufowy slip dla łodzi sztywnoburtowych i hangar dla pojedynczego śmigłowca (drugi może być umieszczony na lądowisku). Okręty mogą dysponować kompleksem ZOP, na co wskazuje roleta w burcie kadłuba. Za nią mogą być ulokowane wyrzutnie torped, co obecnie jest standardem przy budowie okrętów w technologii utrudniającej wykrycie przez radar.

Mimo silnego uzbrojenia projekt cechuje się pewnymi wadami. Przede wszystkim byłyby to bardzo małe jednostki i mało prawdopodobne jest, aby zapre­zen­to­waną ilość uzbrojenia dało się pomieścić w tak małym kadłubie o ograniczonej wyporności. Wprawdzie producent zaz­na­cza, że projekt można modyfikować do wymagań potencjalnych użyt­kow­ni­ków, jednak podobnie uzbrojone okręty u konkurencji osiągają około 3 tysięcy ton wyporności.

Należy pamiętać, że jest to jedynie propozycja przedłożona przez firmę i że program Murena znajduje się dopiero na początkowej drodze rozwoju. Przez ostatnie lata, praktycznie od momentu jego ogłoszenia w 2017 roku, nie był praktycznie wspominany w dyskursie publicznym. Wówczas resort obrony zakładał pozyskanie kutrów rakietowych w miejsce dotychczas eksploatowanych trzech okrętów rakietowych projektu 660M (typu Orkan). Decyzja spotkała się ostrą falą słusznej krytyki. Murena we wcześniejszej odsłonie była przejawem zupełnego braku wizji, w jaki sposób modernizować flotę, i zakładała jedynie zastępowanie starych okrętów nowymi w stosunku jeden do jednego.

ORP Ślązak. Dobrze widoczne jest puste miejsce na śródokręciu po wyrzutniach pocisków przeciw­okrę­to­wych. W ramach dozbrojenia okręt może otrzymać właśnie pociski prze­ciw­okrę­towe i przeciw­lot­nicze.
(Żeglarz, Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 4.0)

Kutry rakietowe we flotach okazały się koncepcją nietrafioną o ograniczonych zdolnościach bojowych, stąd często określane są mianem jednostek jedno­ra­zo­wego użytku. Ogłoszone przez resort obrony wstępne wymagania zakrawały o absurd. Przewidywano, że Mureny będą mieć wyporność około 450 ton i długość 50 metrów oraz będą osiągały zawrotną prędkość 50 węzłów. Przez kolejne lata w odpowiedziach na różnego rodzaju zapytania i interpelacje potwierdzano, że program wciąż znajduje się w planach modernizacji marynarki wojennej do 2035 roku, jednak nie upubliczniano żadnych dodatkowych informacji. Stąd też mówiło się, że program Murena trafił do „zamrażarki”.

Przełomowe, lecz szczątkowe, informacje w sprawie programu przekazał kontr­ad­mi­rał Włodzimierz Kułagin, szef Zarządu Uzbrojenia Inspektoratu Marynarki Wojen­nej podczas bloku prezentacyjnego „Modernizacja Marynarki Wojen­nej” na Defence24 Days. Mureny z kutrów rakie­to­wych rozrosły się do rozmiarów korwet. Planowane jest pozyskanie czterech. W najbliższym czasie rozpocząć ma się procedura pozyskania.

Według prezentacji przedstawionej przez kontradmirała Kułagina cztery Mureny z trzema fregatami Miecznik mają stanowić trzon nawodnych sił okrętowych w zakresie rażenia przeciwnika. Wspierać je będzie dozbrojona korweta patrolowa ORP Ślązak (prace mają ruszyć w 2027 roku, naj­praw­do­po­dob­niej przy okazji remontu) i nadbrzeżne baterie pocisków NSM. Korwety mogą stanowić stosun­kowo tanie uzupeł­nienie zdolności Miecznika.

Kluczowe aspekty modernizacji Mary­narki Wojennej.
(Szymon Rutkowski, Konflikty.pl)

Wciąż jednak nie znamy żadnych dodatkowych szczegółów o programie Murena ani harmonogramu. W naszej opinii można śmiało założyć, że jeśli dojdzie do pozys­kania korwet dla Marynarki Wojennej, jednostek nie należy spodziewać się szybciej niż w przyszłej dekadzie po realizacji programu Miecznik. Do tego czasu marynarze muszą zadowolić się Orkanami, które prze­cho­dzą prace modyfikacyjne – okręty otrzy­mają nowe siłownie. Prace na pierwszym z nich, ORP Grom, już trwają i mają zakończyć się w 2025 roku. Prace na dwóch kolejnych okrętach, Orkanie i Piorunie, rozpoczną się w najbliższych miesiącach i dobiegną końca w 2026 roku.

Warto wspomnieć również o innych programach modernizacyjnych sił okrę­to­wych polskiej floty. W czerwcu zakończyć się ma procedura analizy rynku w ramach programu Okrętów Podwodnych Nowego Typu Orka. Następnie postępowanie przejdzie do fazy przetargowej, co otwiera drogę do pozys­kania nowych jednostek. Kwestią najbliższych tygodni jest opublikowanie listy zakwa­li­fi­ko­wa­nych do ostatniego etapu przed­się­biorstw co potwierdził komandor Piotr Skóra z Szefostwa Techniki Morskiej Agencji Uzbrojenia.

Przy okazji programu Orka wspomniano, że pod uwagę brano możliwość pozys­kania miniatu­rowych okrętów pod­wod­nych, jednak z uwagi na ograniczony budżet pierwszeństwo ma postępowanie na OPNT. Niewykluczone jednak, iż w przyszłości powróci się do projektu małych okrętów podwodnych jako uzu­peł­nienie Orki.

Przyszły kształt Marynarki Wojennej.
(Szymon Rutkowski, Konflikty.pl)

Przewidziano też realizację kolejnych programów moderni­zacji floty. Następny w kolejce jest program Ratownik – planowane jest pozsyłanie pojedynczej jednostki, dwu zintegro­wanych systemów ochrony sił morskich Ostryga oraz czte­rech bezzałogowych systemów zwal­czania min Kijanka. Niewykluczone, że przyszłe Kijanki zostaną oparte na jednostkach powstających w ramach pro­gramu EUROGUARD, w którym uczest­niczy Polska. Jednostki bez­za­ło­gowe mają wypełniać w polskiej flocie zadania wspierające główne okręty załogowe.

Znów planuje się pozyskanie okrętu wspar­cia logis­tycz­nego Bałtyk, dwóch zbior­ni­kow­ców paliwo­wych Supply, dzie­wię­ciu jednos­tek trans­por­towo-holow­ni­czych Transhol, barki eko­lo­gicz­nej Ekotank oraz (o zgrozo!) dwu pły­wa­ją­cych stacji demag­ne­ty­za­cyj­nych Magneto. Dotych­czas reali­zowane programy budowy nowych okrętów – druga seria nisz­czy­cieli min Kormo­ran, fregaty Miecznik oraz dwa okręty roz­poz­nania radio­elektro­nicz­nego – przebiegają bez zarzutu i nie są opóźnione.

Łukasz Golowanow, Konflikty.pl