Według hongkońskiego South China Morning Post 611. Instytut Badawczo-Projektowy z Chengdu pracuje nad dwumiejscowym samolotem nowej generacji. Maszyna zbudowana byłaby w technice obniżonej wykrywalności na podstawie myśliwca piątej generacji J-20, ale koncepcja miałaby przypominać rosyjski bombowiec frontowy Su-34 (na zdjęciu powyżej).
Według autorki artykułu w SCMP, Minnie Chan, nowa maszyna, w przeciwieństwie do J-20, byłaby samolotem zarówno bojowym, jak i wczesnego ostrzegania i dowodzenia. Stąd też inspiracja układem konstrukcyjnym Su-34. Stanowiska załogi umieszczone obok siebie pozwalają na lepszą komunikację pilota oraz operatora systemów uzbrojenia i łączności. Całe uzbrojenie miałoby być przenoszone w komorach wewnętrznych.
Zakres zadań przewidziany dla nowej maszyny jest ponadprzeciętnie ambitny. Miałaby ona współpracować z bezzałogowymi lojalnymi skrzydłowymi, naprowadzać myśliwce, wskazywać cele systemom przeciwlotniczym oraz koordynować działania okrętów nawodnych i podwodnych. Trudno sobie wyobrazić, że jeden lotnik mógłby wziąć na siebie tyle pracy. A to dopiero początek znaków zapytania.
Kolejną zagadką są ilustracje, którymi opatrzono artykuł w SCMP, mające jakoby przedstawiać przyszły samolot. Bynajmniej nie widać na nich układu dwumiejscowego
Once again a deliberately misleading report or indeed a major unveiling?? 🤔
But I see neither an unveiled J-20 twin-seater nor even a side-by-side twin seater … https://t.co/Tvgcp8KTxK pic.twitter.com/hi0AIRRibY
— @Rupprecht_A (@RupprechtDeino) August 15, 2020
Koncepcja dwumiejscowego J-20 oczywiście nie jest nowa. Co najmniej od końcówki 2018 roku znane są wizje artystyczne myśliwca z dwuosobową kabiną w układzie tandem, mającego wypełniać klasyczne zadania szkolno-bojowe, w tym walki radioelektronicznej na wzór amerykańskiego EA-18G Growlera. Można sobie wyobrazić próbę użycia stosunkowo dużego płatowca J-20 i jego bodaj najsilniejszej strony – dużego zasięgu – jako fundamentu dla bombowca frontowego. Zapowiadanie swoistego dwuosobowego AWACS-a to jednak, delikatnie mówiąc, nadmiar optymizmu.
Sprawa jest na tyle dziwaczna, że nawet nie warto by o niej pisać, gdyby nie osoba autorki. Minnie Chan to gwiazda hongkońskiego dziennikarstwa okołowojskowego. Karierę zbudowała blisko dwadzieścia lat temu na artykułach o incydencie hajnańskim, czyli kolizji amerykańskiego samolotu zwiadowczego EP-3E ARIES II z chińskim myśliwcem J-8II i następstwach tego wydarzenia.
W ostatnich latach Chan niestety zaczęła tracić wcześniejszą reputację. Ciekawe i wartościowe artykuły coraz częściej przeplata tekstami, w których analitycy widzą celową lub mimowolną dezinformację. Prawdopodobnie z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia i tym razem.
Zobacz też: Kto przewozi amerykańskich żołnierzy?
(scmp.com)