US Navy poświęca coraz więcej uwagi wojnie minowej. Na blogu U.S. Naval Institute emerytowany komandor porucznik Brian Dulla postuluje wykorzystanie w roli stawiaczy min podwodnych dronów Orca.
W lutym tego roku amerykańska marynarka wojenna zamówiła cztery duże bezzałogowe pojazdy podwodne Orca, opracowane przez Boeinga. Drony są odpowiedzią na skargi dowództw regionalnych na niewystarczającą liczbę wielozadaniowych okrętów podwodnych. Do głównych zadań Orki należeć będzie rozpoznanie i dozór, ale drona będzie można też wykorzystać w misjach poszukiwawczych, transportowych, ochronie krytycznej infrastruktury morskiej i działań przeciwminowych.
Wielozadaniowość podwodnego bezzałogowca ma zostać zapewniona przez modułową konstrukcję i właśnie na ten aspekt kładzie nacisk komandor porucznik Dulla. Autonomiczność i duże rozmiary Orki pozwalają zabrać na pokład spory ładunek min, a tym samym – stawiać pola minowe w regionach zbyt niebezpiecznych dla załogowych okrętów podwodnych i samolotów.
Dulla idzie nawet o krok dalej i postuluje wykorzystanie min samobieżnych. Takie urządzenia mogłyby zostać wykorzystane w roli bardzo powoli poruszających się torped, co w założeniu umożliwiłoby atakowanie wrogich jednostek w portach.
Marynarki wojenne wszystkich państw stosunkowo powoli przyswajają pojazdy bezzałogowe. W porównaniu z dronami latającymi liczba maszyn podwodnych jest nieduża. Niewielkie rozmiary ograniczają natomiast zastosowanie do działań przeciwminowych i rozpoznawczych. Podjęte dopiero w ostatnich latach prace nad dużymi nawodnymi i podwodnymi bezzałogowcami otworzyły nowe możliwości.
W nowym wyścigu prowadzą Stany Zjednoczone, jednak podobne projekty zainicjowano także w Chinach, Japonii, Rosji i Wielkiej Brytanii.
Zobacz też: Przyszłość wojny podwodnej. UUV na okrętach podwodnych
(blog.usni.org, forbes.com)