Rosyjski satelita wojskowy od dłuższego czasu wykonuje podejrzane manewry, zajmując pozycję w pobliżu satelitów komunikacyjnych. Najprawdopodobniej jest wyposażony w aparaturę podsłuchową.
Satelita znany po nazwami Łucz i Olimp został umieszczony na orbicie na wysokości 36 tysięcy kilometrów we wrześniu ubiegłego roku. Od tamtej pory wielokrotnie zmieniał pozycję, ostatni raz pięć miesięcy temu, kiedy umiejscowił się między dwoma satelitami należącymi do telekomunikacyjnego giganta Intelsat. W ostatnich dniach Łucz po raz kolejny zmienił pozycję i zbliżył się na dziesięć kilometrów do Intelsat 905, używanego do transmisji danych między innymi przez amerykańskie instytucje państwowe.
Intelsat mówi o „nieodpowiedzialnych manewrach” i usiłuje załatwić sprawę za pośrednictwem Pentagonu. Tymczasem eksperci do spraw bezpieczeństwa w przestrzeni kosmicznej są zachwyceni. Od lat wiadomo o manewrach wykonywanych przez amerykańskie, rosyjskie, chińskie, czy europejskie satelity, jednak przypadek Łucza tworzy zupełnie nową jakość. Mówi się o możliwych testach broni antysatelitarnej (ASAT), jednocześnie zauważając, że jeszcze nigdy satelita wojskowy nie zbliżał się na tak małą odległość do obiektów cywilnych.
Intelsat obsługuje obecnie ponad pięćdziesiąt satelitów. Z usług firmy korzystają koncern medialny Fox, Walt Disney, sieci finansowe powiązane z Airbus Defence and Space, a nawet siły powietrzne Stanów Zjednoczonych i Australii.
(welt.de, fot. P.J. Weisgerber wia Wikimedia Commons)