Południowokoreańska Agencja Rozwoju Obronności (ADD) opublikowała pierwszy wizerunek artystyczny naddźwiękowego pocisku przeciwokrętowego dla myśliwca wielozadaniowego następnej generacji KF-X. Pocisk znany obecnie jako 400mm-class Air-to-Ship Guided Missile-II, czyli „kierowany pocisk powietrze–woda (dosłownie: okręt) o średnicy 400 milimetrów”, ma otrzymać silnik strumieniowy i mieć zasięg rzędu 500 kilometrów.

Na tym kończą się informacje o zakładanych osiągach broni rozwijanej wspólnie przez LIG Nex1 i ADD. Testy pocisku zaplanowane są na rok 2026, co pozwoli na równoległe wprowadzanie go do służby wraz z KF-X. Zastosowane rozwiązania mają być skalowalne, umożliwiając stworzenie całej rodziny uzbrojenia. Nie jest to też jedyny projekt supersonicznego pocisku przeciwokrętowego realizowany w Korei Południowej.

Program południowokoreańskiego myśliwca nowej generacji mimo pandemii COVID-19 przebiega sprawnie. We wrześniu ubiegłego roku Korea Aerospace Industries (KAI) zaprezentowało nagranie z końcowego etapu montażu prototypu. Według producenta maszyna powinna być gotowa już w pierwszej połowie bieżącego roku. Oblot prototypu planowany jest na rok 2022. Jeżeli próby również będą przebiegać sprawnie, siły powietrzne Republiki Korei otrzymają pierwsze egzemplarze już w roku 2026.



W południowokoreańskich źródłach pojawiają się też informacje o ponaddźwiękowym pocisku przeciwokrętowym rozwijanym przez marynarkę wojenną. Na tym jednak wszelkie doniesienia się kończą. Zapewne chodzi o pocisk, który wejdzie na uzbrojenie okrętów, na przykład niszczycieli nowej generacji KDDX.

Samo hasło naddźwiękowych pocisków przeciwokrętowych budzi automatyczne skojarzenia z Rosją, będącą światowym liderem w tej dziedzinie. Chociaż brak jakichkolwiek dowodów, spekulacje o współpracy rosyjsko-koreańskiej nie są bezpodstawne. Rosyjskie firmy Fakieł i Ałmaz-Antiej odegrały dużą rolę w pracach nad południowokoreańskim systemem przeciwlotniczym średniego zasięgu KM‑SAM Cheongung.

Współpraca rozpoczęła się, kiedy na południowokoreańskich wojskowych olbrzymie wrażenie wywarł system S-300 Faworit. Pociski KM-SAM bazują na pociskach 9M96 systemu S-350E Witiaź, a według nieoficjalnych wiadomości wersja rozwojowa systemu nazwana Cheongung 2 ma wykorzystywać rozwiązania opracowane dla S-400. Warto też pamiętać, że południowokoreańskie siły zbrojne wykorzystują sprzęt produkcji rosyjskiej: śmigłowce Ka-32.

Nasuwają się również analogie z rosyjsko-indyjskim BrahMosem, który ma wersję lotniczą, a część indyjskich specjalistów snuje marzenia o przenoszeniu pocisku w komorach uzbrojenia perspektywicznego myśliwca następnej generacji AMCA (Advanced Medium Combat Aircraft – Zaawansowany Średni Samolot Bojowy). Zważywszy na duże rozmiary BrahMosa – długość 8,4 metra i średnicę 0,6 metra – realizacja takich zamierzeń wymagałaby opracowania kompaktowej wersji pocisku. Południowokoreański projekt wydaje się bardziej realistyczny. Przede wszystkim będzie mniejszy, a po drugie – na razie nie mówi się o umieszczaniu go w komorach uzbrojenia KF-X.



Pocisk powietrze–powietrze

ADD zapowiedział wykorzystanie rozwiązań opracowanych z myślą o 400mm-class Air-to-Ship Guided Missile-II w perspektywicznym pocisku powietrze–powietrze dalekiego zasięgu o średnicy 200 milimetrów. Chodzi tutaj głównie o silnik strumieniowy i łącze danych, aczkolwiek oba pociski mają reprezentować taką samą koncepcję projektu i mieć wiele wspólnych komponentów. Oczywiście elementy pocisku powietrze–powietrze mają być mniejsze. Zdaniem ADD takie podejście umożliwi zmniejszenie kosztów produkcji.

Pracownicy LIG Nex1 z pociskami systemu KM-SAM.
(LIG Nex1)

Pomysł południowokoreańskich inżynierów nie jest wyjątkowy. W roku 2019 na londyńskich targach DSEI Nammo poinformowało o pracach nad silnikiem strumieniowym dla pocisków przeciwlotniczych. Według norweskiej firmy taki napęd może umożliwić budowę pocisku o zasięgu nawet 400 kilometrów i osiągającego prędkość Mach 3,5 na wysokości 15,2–18,3 kilometra.

Takie rozwiązanie ma kilka zalet w stosunku do napędu rakietowego. Przede wszystkim przy tych samych rozmiarach pocisku silnik strumieniowy pozwala zabrać więcej paliwa, a tym samym – uzyskać większy zasięg. W przeciwieństwie do pocisków rakietowych pociski napędzane silnikami strumieniowymi nie wytracają gwałtownie energii po wyczerpaniu zapasu paliwa, a to predestynuje je do zwalczania szybkich celów poruszających się na dużej wysokości.



Silniki strumieniowe chętnie stosowano w pociskach przeciwlotniczych średniego i dalekiego zasięgu w latach 50. i 60. Z tej generacji do dzisiaj przetrwały jedynie radzieckie systemy 2K11 Krug i 2K12 Kub. Renesans zainteresowania silnikami strumieniowymi rozpoczął się wraz z pociskami hipersonicznymi, dla których zostały uznane za optymalny napęd. W ich przypadku chodzi jednak o silniki strumieniowe z naddźwiękową komorą spalania (scramjet).

Pewne wątpliwości może budzić pomysł wykorzystania silnika strumieniowego w relatywnie małym pocisku powietrze–powietrze, po raz kolejny nie jest to jednak egzotyczna koncepcja. Boeing prowadzi program HE-ExR (High-Explosive Extreme Range), którego celem jest opracowanie pocisku artyleryjskiego kalibru 155 milimetrów z silnikiem strumieniowym. Przewidywany zasięg takiej amunicji to 150 kilometrów.

Zobacz też: Rheinmetall prezentuje Challengera 2 z armatą kal. 130 mm

(navalnews.com)

Agency for Defense Development