W końcówce zeszłego roku szwajcarski Pilatus zaprezentował nową wersję wiekowego już samolotu szkolenia podstawowego oznaczoną PC-7 MKX. Producent spodziewa się, że połączenie sprawdzonego płatowca z najnowszymi osiągnięciami w dziedzinie awioniki przy utrzymaniu niskich kosztów pozwoli nowemu modelowi powtórzyć sukces dwóch poprzednich wersji sprzed kilku dekad.
PC-7 MKX nie ma już wiele wspólnego z samolotem, który pod oznaczeniem PC-7 powstał w końcu lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Już zmodernizowana wersja PC-7 Mk II z lat dziewięćdziesiątych wykorzystywała kadłub i awionikę nowszego i większego PC-9 połączone z prostszym i słabszym silnikiem oryginalnego PC-7. Mimo sukcesu komercyjnego – oba modele sprzedały się łącznie w kilkuset sztukach na całym świecie – wydawało się, że czas PC-7 minął i od dobrych kilkunastu lat można było dowiedzieć się o nowych kontraktach jedynie na nowe modele PC-9 (zwłaszcza w amerykańskiej wersji T-6 Texan II) i PC-21.
A jednak w obliczu zmieniającego się rynku i wymagań wobec samolotów szkolnych, gdzie z jednej strony samoloty takie jak PC-21 w niektórych siłach powietrznych zastępują całkowicie odrzutowe samoloty szkolenia zaawansowanego, a z drugiej strony panuje coraz większy nacisk na rozwiązania proekologiczne i oszczędnościowe, Pilatus uznał, że warto przywrócić do oferty mniejszy i tańszy samolot szkolno-treningowy.
Ma to sens tym bardziej że najnowocześniejsze wyposażenie awioniczne pozwala symulować zachowanie i wyposażenie znacznie poważniejszych samolotów za ułamek kosztów. Pozwoli on prowadzić szkolenie w niemal wszystkich elementach pilotażu za sumę jeszcze niższą niż większe PC-21, który będzie mógł być włączony dopiero w zaawansowanej fazie szkolenia. Dzięki temu Pilatus może się reklamować jako dostawca kompletnego pakietu szkoleniowego obejmującego wszystkie fazy szkolenia poza przeszkoleniem na konkretny typ myśliwca.
Pilatus na miejsce premiery najnowszego samolotu wybrał zeszłoroczne targi Dubai Airshow 2021. Po pierwsze: siły powietrzne Zjednoczonych Emiratów Arabskich są w fazie intensywnej modernizacji i potrzebują nowych samolotów szkolno-treningowych przystosowanych do szkolenia pilotów mających latać na myśliwcach generacji 4+/5. Po drugie: są już użytkownikiem PC-7 Mk II i PC-21. Z podobnego założenia o konieczności modernizacji emirackiej flory samolotów szkolnych wyszli również inni producenci, którzy wystawili w tym samym czasie MFI-17B, T-6C czy Super Tucano.
– Chociaż modele Mk II i MKX wyglądają podobnie, MKX jest wyposażony w nowe, inteligentne rozwiązania techniczne, które mogą prowadzić pilota przez różne etapy szkolenia, a jednocześnie samolot może być połączony z naziemnym systemem szkoleniowym, co czyni dużą różnicę – powiedział Fabrio Cabrini z Pilatusa.
I rzeczywiście, sam płatowiec najnowszej wersji niewiele różni się od starszego PC-7 Mk II, czyli jest w zasadzie identyczny jak PC-9. Ma 10,26 metra długości i rozpiętość 10,46 metra. Napędzany jest silnikiem Pratt & Whitney Canada PT6A-25C o mocy 700 koni mechanicznych zapewniającym prędkość maksymalną 465 kilometrów na godzinę i prędkość wznoszenia 815 metrów na sekundę. Może wykonywać manewry z przeciążeniami do +7 g i do –3,5 g. Płatowiec zbudowano głównie z aluminium i tworzyw sztucznych. Producent ocenia żywotność na przynajmniej trzydzieści lat.
Wyposażenie kabiny pilotów dobrano na wzór współczesnych samolotów wojskowych. Główne miejsce zajmują trzy wielofunkcyjne wyświetlacze, z których środkowy jest domyślnie przeznaczony do wyświetlana podstawowych parametrów lotu, a lewy i prawy mogą wyświetlać mapę, stan systemów samolotu, parametry pracy silnika czy wskaźniki awarii. Z ekranów można korzystać za pomocą przycisków na tablicy przyrządów lub dotykając bezpośrednio ekranu. Z przodu znajduje się również panel radiostacji z wyświetlaczem niezbędnych częstotliwości, kodu transpondera i innymi danymi. Jest to wyposażenie standardowe, które na życzenie nabywcy może być uzupełnione przez autopilota, kamerę nagrywającą wnętrze kokpitu, system ostrzegający o zagrożeniu kolizją w powietrzu czy syntetyczny system wizyjny.
Poza samolotem producent oferuje również kompletny pakiet naziemnych pomocy szkoleniowych pozwalających uczniowi dokładnie zapoznać się z samolotem i jego systemami na długo, zanim po raz pierwszy wsiądzie do kabiny. To nie tylko poprawia bezpieczeństwo, ale również pozwala dodatkowo obniżyć koszty szkolenia, ponieważ wiele elementów można przećwiczyć bez wykonywania prawdziwych lotów.
Takie podejście jest coraz szerzej stosowane w lotnictwie, czego przykładem jest choćby F-35, który nie ma wersji dwumiejscowej. Pilot odbywa swój pierwszy lot na tym myśliwcu po szkoleniu jedynie w symulatorze. Pilatus oferuje wszystko od podstawowych pomocy edukacyjnych przez narzędzia korzystające z wirtualnej rzeczywistości po zaawansowany symulator.
Nowej-starej konstrukcji należy wróżyć sukces. Jeśli nie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, to zapewne w kilku innych krajach. Po etapie zakupów nowych wielozadaniowych samolotów bojowych między innymi w Słowacji, Bułgarii, Polsce, Rumunii, Chorwacji, Szwajcarii, Finlandii czy kilku państwach bliskiego wschodu można spodziewać się dostosowywania do nich systemów szkolenia. Trudno sobie wyobrazić, aby piloci mający latać na F-16 Block 70, Rafale’ach czy F-35 mieli się szkolić na samolotach projektowanych do szkolenia przyszłych pilotów MiG-ów-21 czy nawet MiG-ów-29 i maszyn porównywalnych. To otwiera duży rynek zbytu dla PC-7 MKX.
Jednak aby osiągnąć sukces, przed handlowcami Pilatusa ciężka praca. Od uruchomienia produkcji pierwszego PC-7, a nawet PC-7 Mk II na rynku pojawiło się wielu nowych graczy. Swoje samoloty szkolenia podstawowego zaczęły produkować między innymi Turcja (Hürkuş), Pakistan (MFI-17), Indie (HTT-40), Austria (Diamond), a nawet Serbia (Lasta M95). Do tego na rynek małymi krokami zaczynają wchodzić samoloty elektryczne. Ciągła presja na siły zbrojne na cięcie kosztów i zwiększanie ekologiczności wymuszają poszukiwanie coraz nowszych rozwiązań.
Pilatus ma tę przewagę, że nie musiał projektować całego samolotu od podstaw, więc jego opracowanie było znacznie tańsze niż konkurencji, co powinno znaleźć odzwierciedlenie w cenie. Ponadto jego przewagą jest renoma marki i oferowanie kompleksowego systemu szkolenia, a nie tylko samolotu. Wydaje się, że wraz z poszerzaniem się grona użytkowników takich samolotów jak F-35, F-16V, Rafale, Typhoon, a w przyszłości także Tempest i FCAS, rosło będzie również zapotrzebowania na samoloty oferujące uczniom od pierwszego dnia doświadczenia, których mogą się spodziewać w docelowych maszynach bojowych. Przy takich założeniach Pilatus PC-7 MKX powinien odnieść sukces rynkowy tak jak jego poprzednicy.
Zobacz też: Francuski pilot przywiązany na poligonie w czasie ćwiczeń z ostrą amunicją