Europäische Sicherheit und Technik poinformował, że wstępna kwalifikacja do uzbrojenia dzierżawionego przez Niemcy bezzałogowego statku latającego Heron TP odbędzie się w połowie 2024 roku. W myśl nowego porozumienia docelowo uzbrojonych zostanie pięć UAV-ów. Maszyny będą używane na polu walki wyłącznie po uzyskaniu zgody Bundestagu. Wykorzystanie bojowe odbywać się będzie w granicach określonych przez Bundestag zgodnie z przepisami prawa międzynarodowego (w szczególności jego części humanitarnej) i konstytucją federalną.

Sukces zwolenników takiego rozwiązania jest więc połowiczny. I już na pierwszy rzut oka wykluczał będzie skorzystanie z UCAV-ów w pilnej potrzebie. Chyba że niemiecki ustawodawca ustanowi ogólne normy, określające przesłanki pozwalające na wykorzystanie bojowe bezzałogowców. Pewne jest, że będą używane przeciwko zatwierdzonym celom zdefiniowanym jako „uzasadnione cele wojskowe”.

Jeżeli zapowiedzi się ziszczą, Bundeswehra uzyska uzbrojone bezzałogowce jedenaście lat po pierwszej dużej debacie w tej sprawie w niemieckim parlamencie. Została ona zapoczątkowana w 2013 roku rozważaniami ówczesnego ministra obrony Thomasa de Maizière’a na temat zakupu dronów przenoszących bomby i pociski rakietowe.



Długo utrzymywał się impas z powodów głównie politycznych i moralnych. Na jednym biegunie znajdowali się socjaldemokraci z SPD, twierdzący, że uzbrojone UAV-y będą maszynką do zabijania ludzi „za pomocą joysticka”, na drugim – wojskowi. Bundeswehra nalegała na jak najszybsze umożliwienie dronom rodziny Heron wykonywania zadań uderzeniowych. Bazowano na doświadczeniach z Afganistanu i Mali, gdzie bezzałogowce były w stanie zapewnić wsparcie oddziałom naziemnym znacznie szybciej niż samoloty załogowe. Niemieccy żołnierze, gdyby nie sojusznicy, mieliby utrudnione zadania i wystawieni byliby na większe niebezpieczeństwo.

Niemiecki Heron 1.
(ILA-boy, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported)

Debata znacznie przyspieszyła w lutym po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, już w obliczu bliskiego zagrożenia ze strony Rosji. Do tej pory traktowano tę sprawę jako nośny temat debaty publicznej, jakby nie zdając sobie sprawy z generowanych opóźnień. W kwietniu osiągnięto kompromis parlamentarny dotyczący uzbrojenia Heronów TP, które w najbliższej przyszłości trafią do tamtejszych sił zbrojnych. Po kilku latach ciężkich sporów Berlin wreszcie zdecydował się na wprowadzenie uzbrojonych systemów bezzałogowych.

Wyraźna zmiana myślenia nastąpiła wśród deputowanych SPD. Johannes Arlt od dłuższego czasu wzywał do stworzenia legalnych podstaw do wykorzystania uzbrojonych dronów w niemieckiej przestrzeni powietrznej. I tutaj mamy do czynienia z kolejną rewolucją. Początkowo zakładano, że służyć będą niemieckiemu wojsku na przykład w Afryce. Obecnie izraelskie drony mają być rozmieszczone w Szlezwiku w północnych Niemczech w drugiej połowie 2023 roku.



W tym samym miesiącu komisja budżetowa Bundestagu zatwierdziła środki na uzbrojenie izraelskiego drona za pomocą specjalnie opracowanych kierowanych pocisków rakietowych. Dla niemieckich polityków najważniejsze będzie jednak to, że zapewnią „szybkie, precyzyjne i pozbawione strat pobocznych” uderzania w pojazdy opancerzone i infrastrukturę ewentualnego wroga.

Najświeższe informacje mówią o sygnowaniu kontraktu na zakup 140 pocisków za 43 miliony euro. Sześćdziesiąt sztuk posłuży do szkolenia, zaś osiemdziesiąt wykorzystywane będzie w ewentualnych działaniach bojowych. Dostawy zostaną zrealizowane w latach 2023–2024. Umowa obejmuje oprócz zakupu uzbrojenia także jego integrację i przeprowadzenie szkoleń.

Niemieccy operatorzy Heronów TP to pierwsi niemieccy żołnierze szkolący się na izraelskiej ziemi.
(Siły Powietrzne Izraela)



Informacje o planowanym terminie uzbrajania niemieckich dronów izraelskiej proweniencji zbiegły się uzyskaniem przez Herona TP certyfikatu typu od Niemieckiego Urzędu Lotnictwa Wojskowego (GMAA). Dokument potwierdza zgodność UAV-a z najnowszą wersją wojskowej normy zdatności do lotu (STANAG 4671). Jego wydanie poprzedzono dostosowywaniem wielu systemów do wymaganych standardów, przeglądem setek dokumentów, licznymi przeglądami i testami. Wymagały one ścisłej współpracy między głównym wykonawcą Airbus DS Airborne Solutions GmbH, Israel Aerospace Industries i GMAA.

– Wspólnie osiągnęliśmy prawdziwy kamień milowy: niemiecki Heron TP stał się pierwszym UAV-em w niemieckich siłach zbrojnych i prawdopodobnie pierwszym dronem w ogóle, który w pełni przestrzegać będzie uzgodnionego na szczeblu międzynarodowym kodeksu zdolności do lotu – powiedział dyrektor generalny GMAA, generał dywizji doktor Jan Kuebart. – Jest to prawdopodobnie pierwszy bezzałogowy statek powietrzny, który jest w pełni zgodny z najnowszym kodeksem zdatności do lotu NATO, a ten ogromny sukces można było osiągnąć jedynie dzięki wysokiemu poziomowi profesjonalizmu ze wszystkich stron oraz ścisłej i doskonałej współpracy zaangażowanych partnerów branżowych i władz.

Eurodron ma być uzbrojonym następcą Heronów-TP.
(Maciej Hypś, Konflikty.pl)

Historia niemieckich Heronów TP nie jest długa. Zamówienia dokonano w ramach pilnej potrzeby operacyjnej do czasu opracowania europejskiego drona, który na początku czwartej dekady powinien zastępować izraelski sprzęt. 26 lipca 2020 roku pierwszy egzemplarz dla niemieckich sił powietrznych wykonał dziewiczy lot i od tego czasu faktycznie czeka na decyzję o uzbrojeniu.



Trzy lata później szkolenia w izraelskiej bazie lotniczej Tel Nof opodal Tel Awiwu rozpoczęli niemieccy operatorzy. Niemcy zdobywają wiedzę, współpracując z izraelską Eskadrą „Czerwony Baron” (nazwaną tak od niemieckiego asa myśliwskiego Manfreda von Richthofena), wydzieloną do trenowania z partnerami zagranicznymi. Przez cały okres trwania umowy leasingu wyszkolić ma się aż osiemdziesiąt pięć zespołów. Czas ten być może ulegnie wydłużeniu z powodu odsuniętego w czasie spodziewanego uzyskania gotowości operacyjnej przez Eurodrona. W październiku rozpoczął się kolejny kurs, a niemieckie drużyny będą szkolić się aż do 2027 roku.

Już 19 listopada 2020 roku Airbus Defence and Space i Organizacja do spraw Współpracy w Zakresie Uzbrojenia (OCCAR) porozumiały się co do przyszłego kontraktu na Eurodrony. Obecnie wiadomo, że z puli sześćdziesięciu dronów Niemcy otrzymają dwadzieścia jeden. W momencie podpisania umowy zakładano, że bezzałogowce będą dostarczane od 2028 roku. Teraz należy się pogodzić z czteroletnim opóźnieniem. Pierwszy lot Eurodrona ma się odbyć w styczniu 2027 roku. Pierwszy niemiecki egzemplarz wraz ze stacją naziemną ma zostać dostarczony w kwietniu 2030 roku. Nie ma jeszcze decyzji odnośnie do uzbrojenia tych UAV-ów: obecnie w grę wchodzą bomby precyzyjne A2SM (Armement Air Sol Modulaire) lub amerykańskie GBU-49 Enhanced Paveway II.

Zobacz też: Iran utworzył flotyllę nosicieli bezzałogowców

materiały prasowe IAI