25 grudnia agencja TASS poinformowała, że korporacja Rostiech przekazała Siłom Powietrzno-Kosmicznym Federacji Rosyjskiej pierwszy seryjny wielozadaniowy samolot bojowy Su-57. Maszyna weszła na stan nieujawnionego pułku lotniczego z Południowego Okręgu Wojskowego. TASS podaje również, że egzemplarz ten będzie wykorzystywany do prób z bronią hipersoniczną. Obecnie jedynym rosyjskim samolotem myśliwskim zintegrowanym z pociskami Ch-47M2 Kinżał jest MiG-31K. Te samoloty również podlegają Południowemu Okręgowi Wojskowemu.
Możliwe więc, że przydział samolotu do jednostki wynikł z przyczyn nie operacyjnych czy szkoleniowych, ale jedynie z bliskości 929. Państwowego Ośrodka Lotniczo-Doświadczalnego imienia Czkałowa w Achtubinsku. Tym samym numer pułku nie ma tak naprawdę znaczenia, ponieważ kolejne egzemplarze trafią zapewne do innej jednostki.
7 grudnia szef Rostiechu Siergiej Czemiezow zapowiedział, że dostawa pierwszego egzemplarza wyposażonego w silniki turbowentylatorowe „pierwszego etapu” (izdielije-117) nastąpi jeszcze w tym roku, natomiast w roku 2021 Wozduszno-kosmiczeskije siły mają otrzymać kolejne cztery samoloty, wciąż ze starymi silnikami. Pierwsze egzemplarze z zapewniającymi lepsze parametry silnikami „drugiego etapu” (izdielije-30) mają być gotowe w roku 2022, a do końca 2024 roku WKS mają już mieć na stanie dwadzieścia dwa egzemplarze w obu konfiguracjach.
Dwa tygodnie temu opisywaliśmy, jak Rosjanie wykorzystują w produkcji Su-57 rzeczywistość rozszerzoną. Nie wiadomo na razie, jaka jest skala jej użycia, ale wiadomo, że przy tak ambitnym harmonogramie produkcji robotnicy fabryki w Komsomolsku nad Amurem będą potrzebować każdej pomocy w montażu.
#Su57 pic.twitter.com/0eK4BWCrrr
— ' (@AnnaWhisper_) December 25, 2020
Warto zwrócić uwagę, że nowo dostarczona maszyna nosi numer burtowy „niebieskie 01”, taki sam jak egzemplarz utracony w wypadku 24 grudnia ubiegłego roku – na dzień przed planowaną dostawą. Tamten myśliwiec rozbił się około 120 kilometrów od lotniska Dziomgi w pobliżu Komsomolska nad Amurem podczas prób silników. Pilot zdołał się bezpiecznie katapultować i został podjęty przez śmigłowiec Mi-8. Była to pierwsza katastrofa samolotu tego typu.
Wersja pokładowa Su-57
Tymczasem serwis Avia.Pro donosi o zaawansowanych pracach nad wersją pokładową Su-57. Pierwszy egzemplarz miałby się wznieść w powietrze za dwa lata, co zbiegłoby się w czasie z zakończeniem remontu i modernizacji lotniskowca Admirał Kuzniecow w stoczni Zwiezdoczka w Murmańsku. Docelowo na pokładzie okrętu ma znaleźć się dwanaście Su-57. Avia.Pro nie podaje żadnych szczegółów odnośnie do specyfikacji maszyny, zaznaczając jedynie, że zapewne nie będą one znacząco odbiegać od parametrów standardowego Su-57.
Plany stworzenia nowego rosyjskiego myśliwca pokładowego nie są nowe i przewijają się w mediach od kilku lat. W 2017 roku mówił o nich wiceminister obrony Jurij Borisow, przyznając, że myśliwce MiG-29K i Su-33 staną się w ciągu najbliższej dekady przestarzałe. Do MiG-ów-29K poważne zastrzeżenia zgłaszały też Indie, które uznały, że samoloty te nie nadają się do służby na lotniskowcach.
Plany Rosji co do powstania pokładowej wersji Su-57 powiązane są bezpośrednio z zamiarem budowy nowego lotniskowca, który miałby zastąpić Admirała Kuzniecowa. Pomimo szumnych zapowiedzi kłopoty budżetowe i brak odpowiedniej infrastruktury uniemożliwiają Moskwie realizację tych zamierzeń. Gdyby jednak Su-57 rzeczywiście weszły na wyposażenie Admirała Kuzniecowa, mogłyby znacznie zwiększyć jego możliwości działania i przedłużyć jego eksploatację do czasu realizacji projektu nowego okrętu tej klasy (co samo w sobie może zająć nie wiadomo ile lat, ale to już temat na inny artykuł).
Wersja pokładowa a plany eksportowe
Rosjanie starają się promować swój myśliwiec piątej generacji na rynkach międzynarodowych. Powstanie wersji pokładowej może być elementem wzmacniania jego potencjału eksportowego. Szczególnie Indie i Chiny mogłyby być zainteresowane pozyskaniem takich maszyn. Nowe Delhi wycofało się z projektu wspólnego rosyjsko-indyjskiego myśliwca piątej generacji FGFA i pomimo usilnych starań Moskwy nie podjęło decyzji w sprawie zakupu Su-57, za to rozwija własny samolot piątej generacji AMCA (Advanced Medium Combat Aircraft).
Powstanie wersji pokładowej może jednak skłonić Indusów do nabycia rosyjskich samolotów. Warto przy tym zaznaczyć, że władze w Nowym Delhi starają się opracować rodzimy myśliwiec pokładowy. O wadze, jaką Rosjanie przykładają do rynku indyjskiego, świadczy fakt, że kilka dni temu ogłoszono decyzję o zaprezentowaniu Su-57 na pokazach Aero India-2021 w Bengaluru w lutym przyszłego roku.
Chiny, podobnie jak Indie, rozwijają własne samoloty piątej generacji – J-20 i J-31 – a w planach są także wersje przystosowane do działań na lotniskowcach. W tej sytuacji teoretycznie Pekin nie powinien być zainteresowany pozyskaniem rosyjskich maszyn, w praktyce jednak przydatna mogłaby się okazać możliwość mniej lub bardziej jawnego zaczerpnięcia rozwiązań z konstrukcji opracowanych za północną granicą.
Zobacz też: Rosja: Nagranie z odpalenia pocisku systemu antybalistycznego A-135
(avia.pro, opex360.com, tass.ru)