Dzisiaj, w dniu Święta Lotnictwa Polskiego, zapre­zen­to­wano pierwszy egzem­plarz wielo­zada­nio­wego samo­lotu bojo­wego F-35A Light­ning II dla Sił Powietrz­nych RP, noszący numer AZ-01. Uroczystość odbyła się w zakładach Lockheeda Martina w Fort Worth. W styczniu 2020 roku Polska podpisała kontrakt na trzydzieści dwa samoloty tego typu, które będą nosiły krajowe oznaczenie F-35 Husarz.

AZ-01 wyróżnia się nietypowymi znakami przynależności państwowej. F-35 będą pierwszymi samolotami Sił Powietrznych, które będą nosiły znaki identy­fi­ka­cyjne o obniżonej widocz­ności. W miejsce tradycyjnej biało-czer­wonej szachownicy naniesiono szachownicę w dwóch odcieniach szarości. Jest to podyktowane chęcią maksymalnego utrudnienia wykrycia wzrokowego myśliwców. Przepisy w tym względzie zmieniono specjalnie pod F-35, ale otwiera to drogę do przyszłego stosowania szachownic o obniżonej widoczności również na innych statkach powietrznych.

Umowa będzie realizowana do 2030 roku. Oprócz samolotów kontrakt przewiduje dostawę silników F135-PW-100 (w tym jednego zapasowego), szkolenie pilotów i mechaników oraz wsparcie logistyczne. W ramach tego ostatniego Polska otrzyma pakiet części zamiennych i eksploatacyjnych i dostęp do systemu informatycznego do zarządzania eksploatacją myśliw­ców. Ponadto w 32. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku zostanie zbudowane centrum szkolenia pilotów F-35 wyposażone w osiem kompleksowych symulatorów lotu (Full Mission Simulator). Jest to wyjątkowo ważne, ponieważ F-35 nie ma dwumiejs­cowej wersji szkolno-bojowej i przed pierwszym lotem pilot musi całkowicie opanować obsługę samolotu właśnie w symulatorze.

Tak jak w przypadku pozostałych zagranicznych użytkowników F-35, również polscy piloci i technicy będą się początkowo szkolili w Stanach Zjedno­czo­nych. Kontrakt przewiduje wyszkolenie dwudzie­stu czterech pilotów i dziewięć­dzie­się­ciu tech­ników. W pierwszej kolejności szko­lenie lotnicze przejdą doświad­czeni piloci, instruk­torzy lub dowódcy klucza. W kolej­nych etapach na szkole­nie na F-35 będą kierowani absol­wenci Lotni­czej Akademii Wojskowej z Dęblina. W 2022 roku amery­kań­skie siły powietrzne certy­fi­ko­wały polski system szkolenia na samolotach M-346 Bielik, uznając go za równo­rzędny dla amery­kań­skiego programu reali­zo­wa­nego na T-38 Talonach. Oznacza to, że polscy piloci kierowani do szkolenia na F-16 i F-35 w Stanach Zjednoczonych muszą realizować jedynie ostatni etap.

Szkolenie w Stanach Zjednoczonych będzie się odbywało w bazie lotniczej gwardii narodowej Ebbing w Fort Smith w stanie Arkansas. Jest to nowy ośrodek szkolenia pilotów F-35. Do tej pory wszyscy zagra­niczni użyt­kow­nicy szkolili się w bazie Luke, ale jest tam już tak dużo samolotów, że i na lotnisku, i w okolicznej przestrzeni powietrznej nie ma miejsca na dodatkowe maszyny. Z tego względu zdecydowano się otworzyć drugą bazę szkoleniową. W kolejnych latach oprócz Polaków będą się tam szkolili Finowie, Szwajcarzy czy Niemcy. Minusem tej lokalizacji jest to, że na miejscu nie ma symulatorów, dlatego pierwsza, naziemna część szkolenia będzie realizowana we florydzkiej bazie Eglin.

Szkolenie za oceanem będzie konty­nu­o­wane nawet, gdy większość F-35 będzie już stacjonowała w Polsce. Wynika to z dwóch czynników. Po pierwsze: w Polsce nie ma odpo­wied­nio dużej wolnej prze­strzeni powietrz­nej, aby ćwiczyć wszystkie scenariu­sze, do których reali­zacji jest gotowy F-35. A po drugie: szkolenie za granicą jest lepsze z punktu widzenia bez­pie­czeń­stwa i zacho­wania tajem­nicy. Lepiej, gdy Rosjanie nie będą mogli rejes­tro­wać charak­te­rys­tyki pracy radaru czy właś­ci­wości stealth myśliwca.

Polska otrzyma samoloty w konfi­gu­racji F-35 TR-3 (Tech­nical Refresh-3) Block 4. Jest to najnowszy i jedyny produkowany obecnie wariant F-35A. Jego minusem jest to, że nie nadaje się do wykonywania zadań bojowych. Samoloty w tej konfiguracji otrzymują szerszy wachlarz dostęp­nego uzbro­jenia dale­kiego zasięgu, potęż­­niej­­sze systemy walki elek­tro­­nicz­­nej, szybsze kompu­tery, ulepszone sensory i nowe opro­gra­mo­wa­nie. O ile cały hardware jest montowany zgodnie z założeniami, o tyle są poważne problemy po stronie opro­gra­mo­wa­nia mającego obsługiwać te wszystkie sensory i uzbrojenie. Usta­le­nia Govern­ment Accoun­ta­­bi­­lity Office mówią, że nie­którzy piloci musieli restar­­to­wać radar i cały system walki elek­tro­­nicz­­nej w czasie lotu.

Przez te problemy Departament Obrony, który jest także pośred­ni­kiem dla klientów zagra­nicz­­nych kupu­ją­cych je w ramach procedury Foreign Military Sales, przestał odbierać nowe F-35 w lipcu 2023 roku. Dostawy wznowiono po roku, ale ceną kompro­misu jest to, że F-35 TR-3 schodzące teraz z linii produk­cyj­nej mogą być wyko­rzys­ty­wane jedynie do szko­lenia. Lock­heed ma nadzieję, że samolot w nowej konfigu­racji uda się osta­tecz­nie certy­fi­­kować w trzecim kwar­tale tego roku, ale bardziej prawdo­po­dobny termin to połowa przyszłego roku. Teore­tycz­nie do czasu przylotu pierw­szego Husarza do Polski problemy powinny zostać rozwiązane.

Przeznaczony dla Polski egzem­plarz AZ-01 w trakcie produkcji.
(Lockheed Martin)

Pierwsze myśliwce przylecą do polski w 2026 roku. F-35 wejdą do uzbro­jenia dwóch eskadr lotnictwa tak­tycz­nego. Jedna z nich będzie stacjonowała w 32. Bazie Lotnictwa Tak­tycz­nego w Łasku, a druga – w 21. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie. Ze względu na panujące u nas warunki pogodowe polskie samoloty zostaną wyposażone w odczepiane zasobniki ze spadochronami hamującymi.

Myśliwce będą mogły wykony­wać wszystkie rodzaje zadań typowe dla samo­lotów tej klasy. Ze względu na charak­te­rys­tyki stealth są szcze­gól­nie predes­ty­no­wane do niszczenia obrony prze­ciw­lot­ni­czej. Uzbrojenie dla naszych myśliwców nie zostało zawarte w oryginalnej umowie i będzie zamawiane osobno. Podsta­wowe uzbro­jenie powietrze–powietrze obejmuje pociski krótkiego zasięgu AIM-9X Sidewinder i śred­niego zasięgu AIM-120C AMRAAM. Jak powiedział inspektor Sił Powietrznych generał dywizji pilot Ireneusz Nowak w wywiadzie dla Strefy Obrony, Polska jest zain­te­re­so­wana również pozys­ka­niem w przyszłości pocisków jeszcze większego zasięgu: europejskich Meteorów lub AIM-120D.

Podstawowym uzbroje­niem powie­trze–ziemia będą różnego typu bomby małego, średniego i dużego wago­miaru napro­wa­dzane laserowo lub przez system nawigacji sate­li­tar­nej. Bomby będą uzupełnione pociskami różnego przeznaczenia. Już zamówiono pociski anty­radio­loka­cyjne AGM-88G AARGM-ER. Dodatkowo siły powietrzne chciałyby pozyskać dla F-35 pociski Joint Strike Missile. Jest to uzbro­jenie mające rodowód w dobrze znanych pociskach NSM, ale przystosowane do prze­no­sze­nia w komorach uzbrojenia F-35. Głównym przeznaczeniem pocisku jest zwalczanie okrętów nawodnych, ale może on również zwalczać cele lądowe.

Ponadto w planach znajduje się pozyskanie AGM-154C-1 JSOW z głowicą BROACH przeznaczoną do penetrowania schronów czy innych budowli o wzmocnionej konstrukcji. Do tego dochodzą jeszcze pociski manewrujące JASSM i JASSM-ER. Oczywiście polskie F-35 nie będą przystosowane do przenoszenia bomb atomowych B61.

via Sztab Generalny WP