Pierwszy F-16 w najnowocześniejszej konfiguracji Block 70 odbył wczoraj dziewiczy lot. Jak pisaliśmy w listopadzie ubiegłego roku – jest to pierwsza z szesnastu maszyn zamówionych przez Bahrajn (dziesięć jednomiejscowych i sześć dwumiejscowych) oraz pierwsza powstała na nowej linii produkcyjnej w Greenville w stanie Karolina Południowa.
Maszyna wystartowała z przyzakładowego lotniska w Greenville o godzinie 9.17 rano. W kabinie zasiedli piloci doświadczalni Lockheeda Dwayne „Pro” Opella i Monessa „Siren” Balzhiser. Lot trwał około pięćdziesięciu minut. W jego trakcie zweryfikowano poprawność działania silnika, instalacji paliwowej i systemu sterowania oraz ogólne zachowanie samolotu w powietrzu.
First Flight Alert! A new era of F-16 begins. Meet the Block 70 Fighting Falcon. 👋
Watch to learn more ⬇️ pic.twitter.com/kQ093JElUF
— Lockheed Martin (@LockheedMartin) January 24, 2023
– Dzisiejszy udany lot dowodzi ciężkiej pracy, poświęcenia oraz zaangażowania na rzecz naszych klientów i ich misji – mówił wiceprezes Lockheeda ze zintegrowanego wydziału do spraw samolotów myśliwskich O.J. Sanchez.
Wcześniej F-16 produkowano w Fort Worth w Teksasie. Tamtą linię jednak zamknięto i przestawiono zakłady na produkcję F-35, tymczasem nową, mniejszą fabrykę Fighting Falconów (która będzie również modernizowała starsze maszyny do wersji F-16V) otwarto właśnie w Greenville. Uroczysta inauguracja nastąpiła w kwietniu 2019 roku. Tempo produkcji wzrośnie w najbliższym czasie do czterech samolotów na miesiąc.
Pod koniec minionej dekady, wobec coraz większego skupienia Lockheeda na produkcji Lightninga II, istniała uzasadniona obawa, że produkcja F-16 zostanie zamknięta na amen. Byłoby to smutną wiadomością nie tylko dla miłośników lotnictwa, ale także dla wielu biedniejszych krajów, które ze względów politycznych chcą kupować amerykańskie samoloty bojowe, ale których nie stać na F-35 w liczbie wystarczającej na zaspokojenie potrzeb.
Teraz wszystko wskazuje, że szefostwo koncernu nie żałuje decyzji o otwarciu nowej linii montażowej. Portfel zamówień na F-35 jak był gruby, tak jest nadal, a możliwość względnie szybkiego pozyskania F-16 Block 70/72 (dla myśliwców napędzanych silnikami General Electric zarezerwowane jest oznaczenie Block 72, podczas gdy Block 70 dysponuje silnikami Pratt & Whitney) sprawiła, że wiele krajów, i to nie tylko tych biedniejszych, ustawiło się w kolejce po legendarne Vipery w nowym wcieleniu.
Na mocy dotychczasowych umów w Greenville ma powstać 128 samolotów, które mają być dostarczone do 2026 roku, ale w kolejce czekają następne. Lockheed spodziewa się, że niebawem portfel zamówień urośnie do 148 egzemplarzy. Na ostateczne zatwierdzenie czeka podwójne zamówienie z Jordanii (osiem plus cztery) i drugie zamówienie z Bułgarii (także osiem). Jordania otrzymała zgodę na zakup szesnastu maszyn, toteż niewykluczone, że do obecnych dwunastu za jakiś czas dojdą jeszcze cztery.
We’re honored to host Major General Munther Majed Al Khalifa and others from @BDF_Bahrain at our #F16 facility in Greenville, South Carolina, where production is underway on multiple F-16 Block 70s for the Kingdom of #Bahrain. pic.twitter.com/vB1COEE95v
— Lockheed Martin ME (@LMMiddleEast) September 28, 2022
Aby ułatwić sobie życie, Lockheed podpisał z Pentagonem umowę o wartości 62 miliardów dolarów na wyprodukowanie nieokreślonej liczby F-16 Block 70/72 w standaryzowanej konfiguracji. Wszystkie maszyny będą przeznaczone na eksport w ramach procedury Foreign Military Sales. Do tej pory opracowywanie dla każdego klienta osobno kontraktów i konfiguracji było czasochłonne i podnosiło koszty. Montowanie elementów niestandardowych dla pojedynczego klienta jest zaś jednym z czynników najbardziej spowalniających produkcję samolotów. Teraz każdy potencjalny nabywca będzie mógł zamówić z półki seryjny myśliwiec w jasno określonej sztywnej cenie obejmującej określony pakiet.
Jeśli dany odbiorca mimo to będzie chciał wyposażyć swoje F-16 w elementy niestandardowe, na przykład inny wyświetlacz HUD czy urządzenia produkowane w kraju użytkownika, będzie to możliwe, ale każdy z tych elementów będzie objęty osobnym kontraktem i będzie kosztował dodatkowo.
W sumie największym odbiorcą będzie Tajwan, który chce kupić siedemdziesiąt nowych samolotów i zmodernizować do standardu F-16V blisko 140 już posiadanych. Pierwsze F-16V zaczęły służbę liniową w Republice Chińskiej już w ubiegłym roku. Z kolei Grecja podda modernizacji dziewięćdziesiąt maszyn, z których pierwszą oblatano już prawie dwa lata temu. Oba te kraje modernizują jednak samoloty na miejscu. Procedurę realizują odpowiednio Aerospace Industrial Development Corporation i Hellenic Aerospace Industry.
Bodaj najważniejszym elementem F-16 Block 70/72 jest nowa stacja radiolokacyjna Northrop Grumman AN/APG-83 SABR (Scalable Agile Beam Radar) klasy AESA, wprowadzana także do F-16C/D Block 30/32 należących do Gwardii Narodowej i służących w systemie obrony powietrznej Stanów Zjednoczonych. Radar umożliwia równoczesne śledzenie dwudziestu celów znajdujących się w dowolnym położeniu względem samolotu (zbliżających się, oddalających się) i odchylonych w elewacji o ±60 stopni. Ponadto umożliwia wykrywanie i śledzenie stałych i ruchomych celów lądowych i morskich, a wysoka rozdzielczość zapewnia dokładne celowanie. SABR pozwoli na jednoczesne wykonywanie zadań o różnym charakterze, to znaczy powietrze–powietrze i powietrze–ziemia.
Oprócz tego samoloty wyposażone są w „szklany kokpit” z cyfrowymi wyświetlaczami wielofunkcyjnymi, nowe komputery zarządzania misją, kompleksy walki radioelektronicznej do samoobrony, łącza danych i szereg innych modyfikacji.
Trzeba podkreślić, że niesłabnące (czy wręcz rosnące) zainteresowanie F-16 wynika nie tylko z dostępności i dobrego stosunku koszt/efekt. Istotne jest również to, że Fighting Falcony mają przed sobą jeszcze wiele lat służby w USA, a przecież to właśnie US Air Force jest najważniejszym klientem Lockheeda. To zaś oznacza, że koncern będzie kontynuował produkcję części zamiennych.
W ubiegłym roku USAF ogłosił potężny program modernizacji 608 F-16C/D wart 6,3 miliarda dolarów. modernizacja pozwoli samolotom pełnić służbę mniej więcej do końca lat czterdziestych. Program nazwany Post Block Integration Team (PoBIT) obejmie myśliwce wersji Block 40/42 i Block 50/52 wyprodukowanych w latach 1988–2005. Od momentu rozpoczęcia produkcji F-16A w latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku klientom dostarczono ponad 4550 myśliwców tego typu. Szefostwo Lockheeda widzi potencjał, aby dojść do 5 tysięcy. Można się spodziewać, że poza USA F-16 będą w służbie nawet w latach siedemdziesiątych, czyli sto lat po wejściu do produkcji pierwszego wariantu.
Zobacz też: Mjanma odebrała dostawę lekkich samolotów bojowych FTC-2000
Pingback: El primer vuelo del caza polivalente estadounidense F-16 Block 70 - Notiulti()
Pingback: The first flight of the American F-16 Block 70 multirole fighter - World Today News()