Pierwsze myśliwce Dassault Mirage 2000 odstąpione przez Francję ukraińskim wojskom lotniczym trafiły nad Dniepr. Francuski minister sił zbrojnych Sébastien Lecornu poinformował o tym dzisiaj, podkreślając, że ukraińscy piloci przeszli kilkumiesięczne szkolenie we Francji. To drugie – po F-16 Fighting Falconach – zachodnie myśliwce we flocie Powitrianych sył. Rozmiaru dostawy nie ujawniono.

Lecornu po raz pierwszy ujawnił zamiar przekazania Ukraińcom Mirage’ów w październiku ubiegłego roku. Ale o tym, że Francja planuje taki ruch, usłyszeliśmy po raz pierwszy z ust samego prezydenta Emmanuela Macrona, który zapowiedział to podczas obchodów rocznicy lądowania w Normandii.

W praktyce nie wiemy zupełnie niczego o Mirage’ach dla Ukrainy. Ale w praktyce z oficjalnych komunikatów można wydłubać trochę szczegółów. Przede wszystkim Lecornu oznajmił w październiku, że myśliwce dla Ukrainy przejdą – w Cazaux nad Zatoką Biskajską – modernizację umożliwiającą im wykonywanie zadań powietrze–ziemia i prowadzenie walki elektronicznej w zakresie samoobrony. Prace będą prowadzone.

Samo to wskazuje, że nad Dniepr trafiają starsze Mirage’e 2000C RDI (Radar Doppler à Impulsions, czyli radar impulsowo-dopplerowski). Do wzięcia było trzynaście egzem­pla­rzy wycofanych ze służby latem 2022 roku (i zresztą już wtedy mówiło się o ich możliwym przekazaniu Ukrainie). W obecnej konfiguracji są to samoloty czysto myśliwskie, nadające się świetnie do zwalczania pocisków manewru­jących czy samolotów pocis­ków rodziny Gierań/Szahed, ale praktycznie do niczego więcej.

Tu nie Netflix – za nic nie trzeba płacić. Jak długo będziemy istnieć, tak długo dostęp do naszych treści będzie darmowy. Pieniądze są jednak niezbędne, abyśmy mogli funkcjonować.

Odkąd rozpoczęliśmy finansowanie Konfliktów przez Patronite i Buycoffee, serwis pozostał dzięki Waszej hojności wolny od reklam Google. Aby utrzymać ten stan rzeczy, potrzebujemy 1700 złotych miesięcznie.

Możecie nas wspierać przez Patronite.pl i przez Buycoffee.to.

Nasze comiesięczne podsumowania sytuacji finansowej możecie przeczytać tutaj.

MAJ BEZ REKLAM GOOGLE 95%

W 2022 roku Ukraińcy kręcili nosem na ten pomysł. Podkreślali, że potrzebują samolotów, które zapewnią im skok jakoś­ciowy proporcjonalny do wysiłku szkole­niowo-logistycz­nego nie­zbęd­nego, aby wprowadzić je do służby. Ale po modernizacji (zakładając, że była ona kompleksowa) maszyny w wersji 2000C RDI będą reprezentowały standard bliski dużo nowocześniejszej wersji 2000‑5F.

„Piątki” wyposażone są w pokładową stację radiolokacyjną Thomson-CSF RDY (Radar Doppler modèle Y), zdolną śledzić do ośmiu celów równocześnie. Do tego jako pierwsza dała ona myśliwcom tego typu zdolność look‑down/shoot‑down, czyli śledzenia, namierzania i atakowania celów widzianych na tle ziemi lub wody. Myśliwce w tej wersji są też zintegrowane z pociskami powietrze–powietrze MICA o zasięgu około 80 kilometrów.

Mirage 2000-5F z eskadry 1/2 „Cigognes” startuje z norweskiej bazy Bodø.
(Alan Wilson, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic)

Nie wiemy niestety, jak głęboką modernizację przeszły ukraińskie Mirage’e. Jeśli Francuzi zdecydowali się na „full wypas opcję”, mogłyby też wzmocnić potencjał ukraińskiego lot­nic­twa w zakresie atakowania celów naziemnych. Ukraińcom zapewne najbardziej zależałoby na integracji samolotów z pociskami manewru­jącymi SCALP EG (Storm Shadow).

Wprawdzie Mirage’e 2000‑5F służące w Armée de l’Air et de l’Espace nie są zinteg­ro­wane ze SCALP‑ami, ale jest to ogranicze­nie wynikające z oprogramo­wania, a nie z charakte­rystyk samego pła­towca. Francuzi po prostu zdecy­do­wali, że nosicielami SCALP‑ów będą Rafale’e i uderzeniowe Mirage’e 2000D, więc nie było potrzeby modyfiko­wania Mirage’ów 2000‑5. Ale na przykład greckie „piątki” są zdolne do przenoszenia SCALP‑ów. Teore­tycz­nie nic nie powinno stać na przeszkodzie integracji myśliwców dla Ukrainy z tymi pociskami. Kijowowi na pewno będzie zależało na tej zdolności.

Innym francuskim efektorem, który zdobył uznanie nad Dnieprem, jest Armement Air-Sol Modulaire (AASM) Hammer. To w istocie pakiet napro­wa­dza­jący dla bomb swobodnie spadają­cych, podobny do amerykań­skiego JDAM‑a, tyle że wyposa­żony również w silnik rakietowy, prze­ob­ra­ża­jący bombę w pocisk i zwięk­sza­jący jej zasięg. Modułowość AASM pozwala na różne sposoby napro­wa­dza­nia: za pomocą GPS, na odbite światło lasera lub termo­wizyjnie. Skoro dzięki użyciu specjalnej belki uzbro­jenia możliwa była integracja Hammerów z MiG‑ami‑29 i z Su-25, dlaczego nie miałoby się udać z Mirage’ami?

Systemem samoobrony będzie najpewniej ICMS Mk. 2, instalowany na eksportowych Mirage’ach 2000‑5. System obejmuje urządzenia zakłócające, urządzenia ostrzegające o opromieniowaniu przez radar oraz wyrzutniki flar i pasków aluminiowych. Ale Francuzi mogą sięgnąć na jeszcze wyższą półkę i zainstalować ICMS Mk. 3. Ten dodatkowo potrafi kategoryzować zagrożenia od najpoważniejszych do najmniej poważnych i informować pilota, czym powinien się zająć w pierwszej kolejności.

Francuzi zapowiedzieli przeszkolenie dwudziestu sześciu pilotów. Pierwsza grupa ukończyła szkolenie we wrześniu ubiegłego roku.

F-16

Ukraińskie ministerstwo obrony poinformowało również o odebraniu dostawy kolejnych F-16 odstąpionych przez Holandię. Łącznie Ukrainie zostaną przekazane dwadzieścia cztery holenderskie F-16. Pier­wotnie mowa była o osiem­nastu, ale ówczesna holenderska ministerka obrony Kajsa Ollongren poinformowała o anulowaniu kontraktu z firmą Draken International, która chciała pozyskać sześć egzemplarzy do roli „agresorów” używanych w ćwiczeniach amerykańskich lotników.

Holandia była – obok Belgii, Danii i Norwegii – jednym z czterech pierwszych użytkowników F-16. W szczytowym okresie holenderskie lotnictwo posiadało ponad 200 maszyn tego typu. Z tego grona 138 przeszło modernizację MLU. Radykalne cięcia po zakończeniu zimnej wojny sprawiły, że w połowie ubiegłej dekady Holendrom pozostały w czynnej służbie już tylko siedemdziesiąt cztery egzemplarze.

Ukraińskie siły powietrzne ogłosiły wprowadzenie do służby pierwszych F-16 (dostarczonych z Danii) podczas obchodów Święta Sił Powietrznych w sierpniu ubiegłego roku. Łącznie sojusznicy obiecali wyposażyć ukraińskie siły powietrzne w osiemdziesiąt pięć Fighting Falconów, z czego część będzie rezerwuarem części zamiennych, a część pozostanie na Zachodzie w celu szkolenia kolejnych pilotów.

Według informacji The Wall Street Journal Ukraina otrzymała wraz z Viperami między innymi pociski powietrze–powietrze Sidewinder w najnowszej wersji AIM-9X (których używała już wcześniej w zestawach NASAMS 3), a także pociski antyradiolokacyjne AGM-88 HARM i pakiety sterujące do bomb JDAM‑ER.

Duże nasycenie ukraińskiego pola walki obroną przeciwlotniczą sprawia, że bez systemu samoobrony statki powietrzne – o ile nie lecą tuż nad ziemią – flirtują ze śmiercią nawet w odległości kilkudziesięciu kilometrów od linii frontu. Dlatego też ukraińskie F-16 otrzymały belkę uzbrojenia PIDS+ zintegrowaną z systemem wczesnego ostrzegania Hensoldt AAR-60(V)2, który ma uprzedzać pilota o zbliżających się pociskach rakietowych. System składa się łącznie z sześciu czujników, podzielonych między dwie belki, co zapewnia praktycznie dookolną obserwację.

Jeśli czujniki wykryją potencjalne zagrożenie, a komputer zawiadujący systemem zweryfikuje je pozytywnie, informacja jest przekazywana za pomocą połączenia MIL-STD-1760 do drugiego komputera – systemu Terma ALQ-213, zarządzającego środkami samoobrony. Ten, zgodnie z zadanym wcześniej programem, decyduje, jak optymalnie wypuścić flary. Stąd nazwa PIDS – Pylon Integrated Dispenser System, czyli wyrzutnik (dispenser) zintegrowany z belką uzbrojenia.

Guilherme Bystronski, Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe.