Na pokładzie odbywającego próby morskie największego okrętu Royal Navy po raz pierwszy wylądował śmigłowiec. Zaszczyt posadzenia wiropłata na pokładzie lotniczym HMS Queen Elizabeth przypadł kapitanowi Luke’owi Wraithowi z 820. Eskadry Lotnictwa Morskiego. Śmigłowiec Merlin HM.2 wylądował bez jakichkolwiek problemów.
– Trochę się denerwowałem – mówił Wraith. – Nie tym, czy uda mi się bezpiecznie wylądować, ale tym, że każdy pilot w Royal Navy obejrzy nagranie i będzie oceniać, jak lądowałem. Jestem trochę zaskoczony, że to właśnie mnie przypadło to zadanie, bo zdobyłem skrzydełka przed zaledwie osiemnastoma miesiącami. Spodziewałem się, że będzie to ktoś wyższy rangą.
Na żywo lądowanie obserwowali między innymi komandor porucznik Mark Deller, zawiadujący operacjami lotniczymi na Queen Elizabeth, i komandor Jerry Kyd, pierwszy dowódca nowego lotniskowca. W załodze śmigłowca znajdowało się w sumie pięć osób. Razem z Wraithem w historii okrętu zapisali się także komandor podporucznik Steve Moseley (najstarszy stopniem pilot 820. Eskadry) oraz Chris Bugg, Nigel Stockdale i Jonathan Holding.
Zobacz też: Brytyjczycy trenują dowodzenie grupą bojową lotniskowca
(informacja prasowa)