29 sierpnia na wodach Zatoki Perskiej doszło do niecodziennego zdarzenia, które może stać się zwiastunem częstszych operacji marynarki wojennej Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Zgodnie z oświadczeniem tamtego dnia około godziny 23.00 czasu lokalnego znajdujące się na wodach międzynarodowych okręty 5. Floty dostrzegły okręt pomocniczy Szahid Bazjar holujący amerykański bezzałogowy statek wywiadowczy Saildrone Explorer.
Na incydent zareagował amerykański okręt patrolowy USS Thunderbolt (PC 12), ten sam, który był częścią eskorty okrętu podwodnego USS Georgia (SSGN 729) w czasie pamiętnej konfrontacji z maja 2021 roku. Dodatkowo z Bahrajnu na miejsce przyleciał śmigłowiec MH-60S Sea Hawk. Pod taką presją Pasdarani odczepili hol Saildrone’a. Operacja od momentu ujawnienia przejęcia bezzałogowca do czasu jego zwolnienia z uwięzi miała trwać cztery godziny. Pasdarani usiłowali przejąć drona niemal pod nosem Amerykanów, mając nadzieję na upokorzenie „Wielkiego Szatana”, daleko jednak było do tego, aby operacja zakończyła się powodzeniem.
Iran częściowo przyznał się do tych działań, gdyż irańska telewizja państwowa określiła amerykańską wersję wydarzeń jako „śmieszną”. Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej oświadczył, że przejęcie amerykańskiej jednostki miało na celu poprawę bezpieczeństwa żeglugi. Zdjęcia i materiały filmowe nie pozostawiają jednak wątpliwości na temat przebiegu zdarzenia. Niewiadome pozostaje, czy była to zaplanowana operacja czy po prostu pojawienie się bezzałogowca w pobliżu zostało wykorzystane przez Pasdaranów. Nie jest jasne również, czy załoga działała w porozumieniu z dowództwem marynarki czy na własną rękę.
– Działania marynarki wojennej Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej były rażące, nieuzasadnione i niezgodne z zachowaniem profesjonalnych sił morskich – powiedział wiceadmirał Brad Cooper, szef Dowództwa Centralnego Sił Morskich Stanów Zjednoczonych i 5. Floty. – Siły morskie Stanów Zjednoczonych pozostają czujne i będą nadal działać wszędzie tam, gdzie pozwala na to prawo międzynarodowe, jednocześnie promując w całym regionie międzynarodowy porządek oparty na określonych zasadach.
***BREAKING***#Iran's IRGC attempted to take a US Navy Saildrone Explorer uncrewed surface vessel (USV)
US Navy patrol boat, USS Thunderbolt (PC 12), intervened. Tow released.
Nod @ryankakiuchan pic.twitter.com/lrDdZ6RWLj
— H I Sutton (@CovertShores) August 30, 2022
Według oświadczenia US Navy zasilany energią słoneczną Saildrone jest własnością amerykańskiego wojska i należy do grupy zadaniowej Task Force 59. Wyposażony został w czujniki, radary i kamery zbudowane z dostępnych na rynku rozwiązań do nawigacji i zbierania danych. Tym samym nie przechowywał wysoce wrażliwych informacji ani systemów, a próba kradzieży nie stworzyła dużego zagrożenia.
Serwis The War Zone spekuluje, że US Navy doskonale orientowała się w położeniu Saildrone’a i łatwo wychwyciła jego nienaturalne ruchy, co spowodowało reakcję 5. Floty. Z drugiej strony podnosi również możliwość wyłączenia bezzałogowca, być może za sprawą niefrasobliwości Irańczyków, co nakazało Amerykanom sprawdzenie jego stanu.
Saildrone Explorer jest tylko jednym z wielu systemów bezzałogowych wykorzystywanych przez 5. Flotę. Pierwszą misję o kryptonimie „Digital Horizon” wykonał w Zatoce Akaba na północnym krańcu Morza Czerwonego w 2021 roku. Task Force 59 w szczególności koncentruje się na obsłudze systemów bezzałogowych, które mają zwiększyć świadomość sytuacyjną marynarzy na morzu. Jest to też dobre narzędzie do gromadzenia danych wywiadowczych.
Obecność morskiego bezzałogowca w Zatoce Perskiej to jeden z wielu elementów powstrzymywania Iranu na Bliskim Wschodzie. US Navy współpracuje z Izraelem, Arabią Saudyjską i innymi krajami regionu nad stworzeniem sieci dronów, które będą monitorować aktywność irańskiej marynarki wojennej, ostrzegając o zbliżaniu się do zbiornikowców czy frachtowców przemierzających zatokę.
Oficjalnie ma to wzmacniań bezpieczeństwo na morzu, a w praktyce będzie wiązać się z poprawą kontroli nad Iranem i leżeć będzie w interesie państw wrogich wobec Teheranu. Amerykanie z uporem odmawiają ujawnienia liczby dronów w powietrzu i na morzu, a także podania szczegółów dotyczących miejsca i sposobu ich użycia, twierdząc, że informacje te są tajne. Sytuację umiejętnie podgrzewa Jerozolima. W lipcu izraelski minister obrony Beni Ganc powiedział, że siły irańskie stanowią „bezpośrednie zagrożenie dla handlu międzynarodowego, dostaw energii i gospodarki światowej”.
The Wall Street Journal podaje, że US Navy spodziewa się mieć 100 bezzałogowców operujących od Kanału Sueskiego w Egipcie do wód u wybrzeży Iranu i dostarczających informacje do centrum dowodzenia w Bahrajnie, kwatery głównej 5. Floty. Inicjatywa dotycząca dronów trwa już szósty miesiąc.
Z Centrum Operacji Robotycznych w Manamie personel US Navy i prywatni kontrahenci monitorują ruch dronów. Ekrany wyświetlają migające czerwone alerty, gdy drony identyfikują podejrzane obiekty lub zagrożenia. Drony mogące unosić się na morzu nawet przez sześć miesięcy przesyłają szczegółowe obrazy i inne dane. Analitycy przeglądają je i analizują.
Operacja Pasdaranów z 29 sierpnia była dobitym przykładem tego, co od dłuższego czasu zapowiadają irańscy politycy i dowódcy wojskowi, i tego, o czym już kilkakrotnie informowaliśmy. Marynarka wojenna Iranu z pewnością będzie wzmacniać potencjał do prowadzenia operacji zaczepnych i asymetrycznych, licząc na to, że czasami uda się odnieść mniejszy lub większy sukces. Z drugiej strony była sygnałem, że Teheran wie o zaciskającej się pętli i rozpaczliwie będzie próbował pokazać, że nie pogodził się ze swoim losem.
Przejęcie Saildrone’a byłoby plusem wizerunkowym dla Teheranu, ale też pozwoliłoby na rozebranie maszyny na części pierwsze i kopiowanie całości lub pewnych komponentów. W tym Iran się specjalizuje. Warto przypomnieć ciekawą sprawę sprzed ponad dekady, gdy na ziemię sprowadzono bezzałogowy statek latający RQ-170. Później zbudowano kopię, którą oblatano, i próbowano odczytać wszystkich danych z aparatury pokładowej.
W lutym ubiegłego roku irańskie siły powietrze zaprezentowały prototyp nowego uzbrojonego bezzałogowego statku latającego Kaman-22 (w farsi: strzała), wyraźnie inspirowanego amerykańskimi dronami MQ-1 Predator i MQ-9 Reaper. Natomiast całkiem niedawno pojawiły się pierwsze zdjęcia skopiowanej polskiej amunicji krążącej Warmate. Pozostaje pytanie, jak produkt WB Electronics znalazł się nad Zatoką Perską. Jedna z hipotez jest następująca: drony używane przez Ukraińców podczas działań wojennych w Donbasie w mogły znaleźć się w rękach Rosjan, którzy podzielili się nimi z przyjaciółmi z Teheranu.
Iran copied Polish-made Warmate kamikaze drone. pic.twitter.com/SSBsBhDYzC
— Panzerjager Tiger (P) (@Elefant1943) August 25, 2022
Zobacz też: Tactical Air zmodernizuje nieśmiertelne Tigery II używane w roli „agresorów”