Kilka dni temu w mediach pojawiły się informacje, że brazylijskie siły zbrojne zrezygnowały z zakupu rosyjskich systemów przeciwlotniczych Pancyr-S1. Nie wiadomo było wprawdzie, z jakiego powodu Brazylijczycy postanowili zerwać negocjacje, ale sugerowano, że stało się to pod wpływem nacisków generalicji. Niejednokrotnie pisano, że tamtejsi wyżsi oficerowie nie są zwolennikami Pancyrów, których zakup uznają za motywowany politycznie, i chcieliby wprowadzić na uzbrojenie rodzimy zestaw przeciwlotniczy.

Wszystko jednak wskazuje na to, że doniesienia były wyolbrzymione. Wart około miliarda dolarów kontrakt wciąż może zostać podpisany. Brazylijskie ministerstwo obrony zapewniło, że wciąż jest zainteresowane Pancyrami, tyle że pieniądze, które miały być przeznaczone na ich zakup, trzeba było wydać w trybie awaryjnym na działania w stanie Mato Grosso do Sul na granicy z Paragwajem. Rozmowy ze stroną rosyjską mają trwać dalej, a Brazylijczycy prawdopodobnie będą starali się przekonać Rosjan do opuszczenia ceny.

Według wstępnych ustaleń do Kraju Kawy mają trafić trzy baterie Pancyrów i pewna liczba przenośnych wyrzutni 9K38 Igła. Początkowo zakładano, że Pancyry będą gotowe do obrony brazylijskiej przestrzeni powietrznej już na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro. Wiosną tego roku donoszono, że nie ma już szans na realizację tych planów, ale kilka tygodni później okazało się, że wciąż można zdążyć. Najprawdopodobniej opóźnienie, z którym mamy do czynienia teraz, ostatecznie przekreśli tę możliwość.

(fot. Vitaly V. Kuzmin na licencji Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported)