Panamski armator Volts Shipping Navigation pozwał rząd Stanów Zjednoczonych i domaga się wypłacenia 1,7 miliona dolarów na pokrycie napraw tankowca Otowasan, który dwa lata temu na Bliskim Wschodzie zderzył się z niszczycielem rakietowym USS Porter.

W pozwie armator podnosi, że dowódca niszczyciela pogwałcił niemal tuzin przepisów prawa morskiego. Częściowo potwierdziło to wewnętrzne dochodzenie amerykańskiej marynarki, w którego wyniku dowódca niszczyciela został zwolniony ze służby już trzy tygodnie po wypadku. Gdy okręt 12 sierpnia 2012 roku wchodził do cieśniny Ormuz, komandor porucznik Martin Arriola podjął kilka kontrowersyjnych decyzji na chwilę przed zderzeniem. Minuty przed kolizją niszczyciel przeciął kurs innego tankowca, szczęśliwie unikając kolizji.

USS Porter jest niemal dwa razy mniejszy od tankowca Otowasan i to on bardziej ucierpiał w tym starciu. Chociaż nikt z marynarzy nie został poważnie ranny, na skutek uderzenia z prędkością czternastu węzłów w prawej burcie okrętu powstała dziura o wielkości mniej więcej trzy na trzy metry. Prowizoryczne połatanie okrętu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich kosztowało 2,2 miliona dolarów, a poważniejszy remont po przybyciu do Norfolk kolejne 50 milionów.

Przedstawiciel JAG odmówił komentarza w sprawie pozwu.

(military.com, fot. Mass Communication Specialist 3rd Class Jonathan Sunderman, navy.mil)