Sytuacja w ogarniętej wojną domową Republice Środkowoafrykańskiej stała się jeszcze poważniejsza. Na przełomie kwietnia i maja doszło do zaostrzenia walk między ścierającymi się już od ponad pięciu lat stronnictwami. Według przedstawicieli ONZ monitorujących konflikt w kraju nie ma już żadnych bezpiecznych enklaw. Nawet stołeczne Bangi i będące centrum gospodarczym Bambari nie pozostają poza strefą walk.

W ciągu ostatniego roku liczba uchodźców wewnętrznych wzrosła o 70% – do poziomu ponad 690 tysięcy osób. Zauważalna jest również większa o 25% liczba osób szukających azylu w sąsiednich krajach. Dotyczy to głównie mieszkańców północnej i centralnej części kraju, do tej pory najmniej dotkniętych przez działania wojenne.

Koordynatorka ONZ do spraw Pomocy Humanitarnej Najat Rochdi stwierdziła, że ponad połowa mieszkańców kraju zależna jest od środków pochodzących z pomocy zagranicznej. Zachęciła również kraje udzielające wsparcia Republice Środkowoafrykańskiej do asygnowania na ten cel większych kwot, ponieważ bez działań międzynarodowych mieszkańcy pogrążonego w chaosie kraju nie będą w stanie przetrwać.

Zobacz też: Afrykańscy partyzanci wybierają kłusownictwo zamiast walki

(voanews.com)

hdptcar, Creative Commons Uznanie autorstwa 2.0, via Wikimedia Commons