W środę 29 sierpnia filipińska fregata BRP Gregorio del Pilar weszła na mieliznę Hasa Hasa u brzegów wyspy Palawan. Okręt odbywał regularny patrol. Nie wiadomo, z jakiego powodu doszło do wypadku, ale według nieoficjalnych informacji już podjęto decyzję o zdjęciu dowódcy okrętu i kilku innych oficerów ze stanowiska.
Żaden z członków załogi fregaty nie odniósł obrażeń. Sam okręt również stosunkowo dobrze zniósł wejście na mieliznę: nie stwierdzono przebicia kadłuba ani żadnych uszkodzeń w maszynowni. Najpoważniejsze szkody dotyczą jednej śruby i – prawdopodobnie – jej wału.
Okręt wciąż tkwi w tym samym miejscu i prawdopodobnie zostanie tam jeszcze przynajmniej przez kilka dni. Obecnie w rejonie zebrały się jednostki marynarki wojennej i filipińskiej straży wybrzeża, w tym dwa holowniki, które mają umożliwić fregacie ruszenie się z miejsca. Przebieg operacji ratunkowej uzależniony jest głównie od stanu morza.
Pełniący funkcję okrętu flagowego filipińskiej marynarki Gregorio del Pilar to jeden z trzech kutrów typu Hamilton mających za sobą służbę w amerykańskiej straży wybrzeża i przekazanych Filipinom w latach 2011–2016. Z racji wyłącznie artyleryjskiego uzbrojenia mają niewielką wartość bojową, ale dobrze sprawują się jako patrolowce przeciwdziałające nielegalnym połowom i przemytowi.
Zobacz też: Filipiny rozbudują lotnictwo szturmowe
(philstar.com, gmanetwork.com)