Jeśli któryś z naszych Czytelników chciałby zrobić sobie (lub komuś) nietypowy, lekko spóźniony prezent na Nowy Rok, to mamy propozycję. Pod koniec ubiegłego roku amerykańska agencja GSA (General Services Administration) wystawiła na sprzedaż okręt bezzałogowy USV Nomad (na zdjęciu tytułowym), będący platformą testową w programie uzbrojonych okrętów bezzałogowych Ghost Fleet Overlord. Zainteresowani kupcy mają jeszcze osiem dni na złożenie oferty.

Taki krok stanowi niemałe zaskoczenie, ponieważ amerykańska marynarka wojenna nie informowała wcześniej o zamiarze wycofania z eksploatacji jakiegokolwiek okrętu bezzałogowego. Z drugiej strony należy mieć na uwadze, że Nomad jest najstarszym okrętem serii. Stanowi on platformę testową już od wielu lat. Dodatkowo Nomad, podobnie jak jego bliźniak Ranger, to dawne statki cywilne, zaadaptowane do nowej funkcji i testowane od początku programu.

Najprawdopodobniej zastąpią go dwie nowe jednostki – Mariner (wprowadzony do służby w ubiegłym roku) i jego bliźniak Vanguard, znajdujący się w budowie. Oba okręty wybudowano od postaw na bazie wniosków z eksploatacji poprzednich bezzałogowców. Ostatnim w tym gronie jest trimaran Sea Hunter, będący platformą testową dla systemów zwalczania okrętów podwodnych.



Być może Nomad (i w przyszłości Ragner) zostanie zastąpiony przez nowo budowane USV, zmodyfikowane już pod kątem specyficznej charakterystyki działań i, co najważniejsze, fabrycznie nowe. Ale i przy tym nasuwa się pytanie – US Navy chce dysponować czterema okrętami bezzałogowymi do testów, tej samej klasy co Ragner, Mariner i Vanguard. W związku z wycofaniem ze służby Nomada amerykańska flota będzie miała o jeden okręt mniej, niż potrzebuje, a nie ogłoszono planów pozyskania dodatkowej jednostki.

USV Ranger podczas ćwiczeń RIMPAC 2022. Na rufie dobrze widoczne kontenerowe moduły misji.
(US Navy / Mass Communication Specialist 1st Class Tyler R. Fraser)

W ogłoszeniu agencji nie wspomniano o wojskowej przeszłości Nomada i jego zdolności pływania w trybie autonomicznym. Zaznaczono jednak, iż całość wyposażenia stricte wojskowego zostanie zdemontowana z jednostki przed zmianą właściciela. Głównie mowa tutaj o systemach łączności, mocowaniach na broń czy syrenach alarmowych.

Co ciekawe, najprawdopodobniej część wyposażenia pozwalającego na operowanie w trybie półautonomicznym/autonomicznym pozostanie na jednostce, między innymi system dynamicznego pozycjonowania i część wyposażenia siłowni. Wycofanie Nomada zdaje się jednak być nieuchronne. Na opublikowanych przez GSA zdjęciach widać, że z pokładu Nomada zdemontowano już część specjalistycznego wyposażenia, w tym charakterystyczną kopułę anteny ulokowaną za nadbudówką oraz część anten i radarów z masztu. Z pokładu rufowego zniknęły również kontenery na wyposażenie misyjne.



Interesujące są za zdjęcia Nomada wewnątrz, w tym mostka nawigacyjnego, siłowni i pomieszczeń socjalnych i mieszkalnych dla załogi. Mimo że okręt miał możliwość operowania autonomicznego, na jego pokładzie przebywało około sześciu marynarzy odpowiedzialnych za bieżące prace serwisowe i nadzór nad systemami okrętu. W 2020 roku Nomad pokonał 4421 mil morskich z wybrzeża Zatoki Meksykańskiej na zachodnie wybrzeże USA przez Kanał Panamski. Mimo że na okręcie cały czas przebywał personel, według US Navy przez 98% czasu podróży Nomad operował w trybie autonomicznym.

Mostek Nomada.
(GSA)

US Navy uznała okręty bezzałogowe za obszar o znaczeniu strategicznym. Obecnie realizowane jest postępowanie mające na celu pozyskanie dziesięciu dużych uzbrojonych okrętów bezzałogowych LUSV (Large Unmanned Surface Vessel). Mają być to okręty o długości około 60–90 metrów, wypierające 1–2 tysiące ton, przez co byłyby rozmiarami zbliżone do korwet. LUSV mają być zdolnymi do operowania przez wiele tygodni w różnych rejonach świata oraz współdziałania z okrętowymi grupami zadaniowymi.

Każdy z dużych bezzałogowców może być wyposażony w wyrzutnię pionową systemu Mk 41 liczącą od szesnastu do nawet trzydziestu dwóch komór startowych. Ich uzbrojenie mają stanowić głównie pociski przeciwlotnicze i przeciwokrętowe, jednak niewykluczone jest, że jednostki zostaną doposażone w różnego rodzaju moduły misyjne. Pierwsza jednostka ma zostać kupiona w przyszłym roku budżetowym za 315 milionów dolarów. W roku budżetowym 2026 pozyskane zostaną dwa kolejne LUSV za łącznie 522,5 miliona dolarów, zaś w kolejnym – trzy za 722,7 miliona. W 2028 roku zostaną zakontraktowane trzy ostatnie za 737,2 miliona dolarów. Średni koszt pojedynczego okrętu oscyluje w granicach 240 milionów.

W chwili publikacji tego artykułu cena Nomada wynosiła 500 100 dolarów.

Zobacz też: Amerykanie będą mieć „szpiegowski” okręt podwodny typu Virginia

US Navy / Mass Communication Specialist 1st Class Tyler R. Fraser