Chiński koncern CASC poinformował o oblataniu wersji morskiej swojego najnowszego drona CH-5. Najistotniejsze zmiany dotyczą nie tyle wyposażenia, ile konstrukcji bezzałogowca, tak by mógł sprostać warunkom atmosferycznym panującym nad morzem.
CASC ogólnikowo mówi o zmianach wprowadzonych w konstrukcji CH-5. Bezzałogowiec miał zostać przystosowany do operowania w warunkach wysokiej temperatury, wilgotności i zasolenia. W tym celu standardowe złącza miały zostać zastąpione tytanowymi. Wstępny etap prób został już zakończony, a dron wkrótce ma zostać wysłany na testy w warunkach morskich.
CH-5 jest kolejnym inspirowanym Predatorem dronem klasy MALE, a CASC promuje go jako o połowę tańszą alternatywę dla amerykańskiego MQ-9 Reapera. Zasadniczą różnicą między obydwiema konstrukcjami jest układ napędowy. Podczas gdy MQ-9 wykorzystuje turbośmigłowy silnik Honeywell TPE331 o mocy 900 koni mechanicznych, CH-5 otrzymał o połowę słabszy turbodoładowany silnik tłokowy. W efekcie chiński dron jest wolniejszy i osiąga niższy pułap, za to może dłużej pozostawać w powietrzu – sześćdziesiąt godzin wobec czternastu w przypadku Reapera.
Prowadzone przez chińskie ministerstwo obrony testy podstawowej wersji zakończyły się w lipcu 2017 roku.
Dzięki udźwigowi rzędu jednej tony CH-5 może przenosić szeroki wachlarz uzbrojenia i wyposażenia, takiego jak radar kontroli ognia czy sprzęt walki radioelektronicznej. W planach CASC jest dwukrotne wydłużenie czasu przebywania w powietrzu – do 120 godzin. Zastosowanie wspólnego łącza danych pozwala CH-5 na współpracę ze starszymi bezzałogowcami typów CH-3 i CH-4 (na zdjęciu).
Zobacz też: Milrem Robotics pracuje nad autonomicznym bwp Type-X RCV
(airrecognition.com)