Według amerykańskich źródeł, dokonano ataku na pakistańskich bojowników ukrywających się w rejonie Hesokhel, na wschód od Miranshah, stolicy Północnego Waziristanu. Według urzędników, którzy chcieli zachować anonimowość, w kryjówce miały znajdować się osoby zajmujące wysokie szczeble w strukturach dowódczych pakistańskich talibów.

Według nieoficjalnych informacji celem ataku, dokonanego za pomocą bezpilotowych środków pola walki, był Abu al-Libi Yahia, będący drugim w hierarchii, po Aymanie al-Zawahirim, członkiem najgroźniejszej międzynarodowej organizacji terrorystycznej. Śmierć tego przywódcy byłaby poważnym ciosem dla al-Kaidy.

W ciągu ostatnich dni Amerykanie zabili już około 30 bojowników na terytorium Pakistanu. Wszystkie wspomniane ataki odbyły się przy użyciu aparatów bezzałogowych. Jest to bardzo chętnie wykorzystywany sposób w walce z terrorystami, ponieważ jest on skutecznym w eliminacji wrogich celów bez narażania sił amerykańskich.

Ministerstwo spraw zagranicznych Pakistanu zdecydowanie potępiło amerykańskie ataki przy użyciu dronów, nazywając je „nielegalnymi atakami”, które naruszają suwerenność Pakistanu oraz „znajdują się poza prawem międzynarodowym”. Według pakistańskich argumentacji, drony są, przede wszystkim, niezdolne do właściwego rozpoznania wroga, dokonując często ataków na bezbronną ludność cywilną.

(waronterrornews.typepad.com)