Rosyjskie wojska powietrznodesantowe (WDW) ogłosiły zamówienie nowego lekkiego niszczyciela czołgów. Pojazd ma zastąpić dotychczas używane 2S25 Sprut-SD.
Nowy niszczyciel czołgów ma powstać na podwoziu bojowego wozu desantu BMD-4. WDW żądają wozu zdolnego do zwalczania czołgów podstawowych, takich jak M1 Abrams i Merkawa. Aby zyskać takie możliwości, pojazd zostanie uzbrojony w gładkolufową armatę 2A46M-5, będącą odpowiednio zmodyfikowaną wersją 2A46-4 montowanej na czołgach T-90. Dodatkowym atutem będzie system automatycznego śledzenia celu. Szeroka gama przewożonej amunicji oprócz zwalczania czołgów i pojazdów opancerzonych ma umożliwić ogólne wsparcie piechoty, w tym niszczenie schronów, budynków oraz stanowisk piechoty i artylerii. Pojazd ma zachować gabaryty i masę zbliżone do Spruta-SD, aby utrzymać zdolność pływania oraz transportu na pokładzie samolotów transportowych Ił-76 i śmigłowców Mi-26. Za produkcję mają odpowiadać zakłady Kurganmaszzawod. Jest to o tyle interesujące, że pojazdy rodziny BMD-3/4 powstawały w Wołgogradzkiej Fabryce Traktorów.
Sprut-SD przyjęto na uzbrojenie WDW w 2006 roku. Dostawy zostały jednak wstrzymane, kiedy po paradzie 9 maja 2010 roku w jednym wozie zapalił się silnik. Powodem wypadku był według oficjalnych komunikatów przeciek paliwa.
Decyzję o rozpoczęciu prac nad następcą Spruta-SD podjęto w lutym bieżącego roku. Wypowiadający się dla dziennika Izwiestia ekspert Aleksiej Chłopotow stwierdził, że wpływ na to miały analogiczne prace nad lekkimi czołgami/niszczycielami czołgów prowadzone przez Szwecję, Polskę i Chiny.
(armyrecognition.com)