Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin podpisał wczoraj dokument zmieniający podstawy rosyjskiej polityki odstraszania nuklearnego z 2010 roku. Akt prawny uznaje użycie broni nuklearnej za ostateczność, a broń tego rodzaju w rękach Moskwy – wyłącznie jako środek odstraszający. Dysponowanie bronią jądrową ma powstrzymywać wrogów Rosji od zamachu na jej bezpieczeństwo w czasie pokoju, napięć przed bezpośrednim atakiem i podczas konfliktu zbrojnego.

Zgodnie z postanowieniami dokumentu Rosja ma prawo do użycia broni nuklearnej jako środka retaliacji w przypadku wykorzystania broni tego samego rodzaju i innej broni masowego rażenia przeciwko Kremlowi i jego sojusznikom. Nowum jest natomiast możliwość odpalenia głowic nuklearnych na skutek ataku konwencjonalnego w przypadku zagrożenia istnienia państwa.

Decyzja o wykorzystaniu broni nuklearnej należy do prerogatyw prezydenta. Głowa państwa może wydać rozkaz w przypadku otrzymania wiarygodnych informacji o odpaleniu pocisków balistycznych w kierunku rosyjskiego terytorium. W szczególności dotyczyć to ma infrastruktury krytycznej i celów wojskowych istotnych dla zapewnienia ciągłości władzy i istnienia państwa. Nowa polityka odstraszania nuklearnego ma mieć charakter wyłącznie obronny i obierać za cel zachowanie suwerenności państwa.

Dokument podkreśla, że najważniejszym zagrożeniem dla Rosji jest tworzenie i dyslokowanie w przestrzeni kosmicznej elementów obrony przeciwrakietowej i broni ofensywnej. Jako istotne zagrożenie twórcy nowej polityki wskazali rozmieszczanie pocisków balistycznych i broni hipersonicznej przez kraje traktujące Rosję jako potencjalnego przeciwnika. Ponadto jako zagrożenie bezpieczeństwa traktuje się rozmieszczanie na obszarach sąsiadujących z Rosją pododdziałów wyposażanych w środki przenoszenia broni jądrowej.

Na marginesie nowej polityki odstraszania nuklearnego pozostaje nierozstrzygnięta kwestia przedłużenia obowiązywania nowego START-u z 2010 roku, jedynego pozostającego w mocy układu o kontroli zbrojeń nuklearnych. Traktat wygasa w lutym 2021 roku, a wydaje się, że – jak na razie – nic nie zapowiada jego przedłużenia. Wiceszef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Riabkow stwierdził, że dalsze obowiązywanie układu jest prawie niemożliwe. Z kolei prezydent USA stawia warunki dalszych negocjacji. Donald Trump chce, aby w negocjacjach w sprawie kontroli zbrojeń brał udział Pekin. Chiny jednak nie zamierzają ograniczać swojego potencjału nuklearnego.

Zobacz też: Szef NATO chce zachowania broni jądrowej w Niemczech

(defencenews.com)

Swietłana Dżabbarowa, CC BY 4.0