Amerykański Korpus Piechoty Morskiej planuje utworzyć nowe dowództwo odpowiadające za sytuację na Morzu Południowochińskim. Waszyngton podejmuje także kroki natury dyplomatycznej, mające załagodzić sytuację w regionie.

„Wysuniety punkt dowodzenia” ma zostać umieszczony na filipińskiej wyspie Palawan i monitorować sytuację w basenie Morza Południowochińskiego, poinformowała filipińska armia. Plan zakłada obsadzenie punktu przez 50-60 Marines. Parawan został wybrany ze względu na bliskość Wysp Spratly, o które spór toczą Filipiny, Wietnam, Chiny, Tajwan, Malezja i Brunei. W ciągu ostatnich miesięcy doszło do licznych incydentów na tle przynależności, przypuszczalnie zasobnego w ropę naftową, archipelagu pomiędzy Chinami, a popieranymi przez USA Filipinami i Wietnamem.

Spory terytorialne w regionie dotyczą także Wysp Paracelskich, na których Chiny utworzyły w czerwcu nową prefekturę oraz regionalne dowództwo szczebla dywizyjnego. Także tam spodziewane są spore złoża ropy naftowej i gazu ziemnego. W związku z coraz częstszymi incydentami w regionie wysp z udziałem Chin, Filipin i Wietnamu, amerykańska sekretarz stanu Hillary Clinton zaapelowała do krajów ASEAN o wypracowanie wspólnej polityki względem spornych archipelagów. Clinton zaoferowała poparcie dla opracowania i egzekwowania regionalnego planu redukcji napięcia oraz nacisku na Pekin, aby ten zaakceptował formalno-prawne mechanizmy rozwiązania kwestii przynależności wysp.

(kyodonews.jp, stripes.com)