Chiński przemysł stoczniowy nie zwalnia tempa. Dopiero co zakończył się pierwszy etap prób morskich lotniskowca Fujian, a w morze wyszła tajemnicza korweta lub lekka fregata zwodowana w listopadzie ubiegłego roku. Wyróżnia ten okręt podobieństwo do szwedzkich korwet typu Visby i kilku innych typów lekkich okrętów, jak rosyjskie okręty patrolowe projektu 22160 Wasilij Bykow lub fran­cuskie korwety rodziny Gowind.

Jak zawsze zaczęło się od zdjęć zamiesz­czonych na serwisie Weibo. Niestety, nie wnoszą one wiele informacji na temat jednostki poza tym, że pływa i całkiem wdzięcznie prezentuje się na morzu. Na podstawie porównań z innymi okrętami długość chińskiego odpo­wied­nika Visby szacowana jest na 100 metrów, a wyporność – na 2–3 tysiące ton.

Jednostkę zidentyfikowano jako przed­sta­wi­ciela nowego typu w sierpniu ubiegłego roku na podstawie zdjęć satelitarnych suchego doku stoczni Liaonan w Dalianie na północy Chin. Pierwsze „czyste” zdjęcia, na których widać okręt stojący przy nabrzeżu, pojawiły się w listopadzie. Następne miesiące zajęły prace wykoń­cze­niowe.



Na dziobie znalazła się wieża artylerii bardzo podobna do tej znanej ze szwedzkich korwet, być może lufa działa jest nawet chowana w podobny sposób. Kaliber pozostaje nieznany, jednak ze względu na rozmiar można wykluczyć kaliber 57 milimetrów. Dalej, między wieżą a nadbudówką dziobową, umiesz­czono blok pionowych wyrzutni pocisków. Nie udało się ustalić, ile komór zawiera, ale najprawdopodobniej 8–16. Podobnie jak na wspomnianych typach okrętów na nadbudówce dziobowej, nad mostkiem, znajduje się masywny maszt zintegrowany, prawdopodobnie z rada­rem AESA.

Na zdjęciach widać jesz­cze ośmio­pro­wad­ni­cową wyrzutnię pocisków przeciw­lot­ni­czych HQ-10, pow­szech­nie stosowaną na chińskich okrętach jako rakie­towa broń ostatniej szansy. Z kolei na rufie znalazła się struktura identy­fikowana jako hangar dla śmigłowców pokła­dowych lub bez­za­ło­gow­ców pionowego startu i lądowania, chociaż równie dobrze może tam znajdować się pokład misyjny.

Jako że do tej pory nie udało się zidenty­fikować żadnej siostrzanej jednostki w budowie, pojawia się pytanie, czy tajem­nicza korweta nie jest okrętem eks­pe­ry­men­tal­nym. Koncepcję taką upraw­do­po­dob­nia oficjalne zdjęcie ze stoczni, upamiętniające rozpoczęcie prac nad „kompleksową platformą testową”.



Jak zwraca uwagę Alex Luck z Naval News, wbrew pozorom niewiele to wyjaśnia. Chińska marynarka wojenna do tej pory stawiała na specjalis­tyczne jednostki testowe. Budowa eks­pe­ry­men­tal­nej kor­wety może sugerować przymiarki do otwar­cia nowego rozdziału: budowy okrętów o mocno ograni­czonej wykry­walności. Takie jednostki miałyby zdecy­do­wa­nie większą przeży­walność na wodach zamkniętych przez pierwszy łańcuch wysp, czyli głównego teatru działań w przypadku wojny o Tajwan. Kolejne państwa od Korei Południowej po Filipiny zaczynają budować swoje strefy antydostępowe, ograniczając tym samym atuty wynikające z przewagi liczebnej chińskiej floty.

Jeżeli tajemniczy okręt zapocząt­kuje nowy typ, będzie to obrazować kolejne inte­re­su­jące trendy rozwojowe Marynarki Wojennej Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Jak już pisaliśmy, wraz z budową większej liczby fregat typu 054A i kolejnych typów niszczycieli spadło zapotrzebowanie na małe jednostki przybrzeżne. Wszystkie korwety typ 056 zostały przekazane straży wybrzeża, zaś ulepszone okręty typu 056A pełnią zadania pomocnicze. Przykład bazy Ream w Kambodży gdzie od pół roku przebywa para chińskich korwet, pokazuje, że mogą być wykorzystywane chociażby w roli „awiza kolonialnego”.

Korwety typu Visby, Helsingborg (K32) i Visby (K31).
(materiały prasowe Saaba)

Być może uznano jednak, iż nowoczesne jednostki o wyporności 2–3 tysięcy ton będą przydatne. Jak by nie patrzeć, pozbywając się korwet typu 056, MWChALW pozbawiła się licznych wielo­za­da­nio­wych jednostek do działań na wodach przybrzeżnych. Straż wybrzeża nie jest w stanie przejąć od marynarki wojennej wszystkich zadań. Do tego w służbie patrolowej i innych prozaicznych, codziennych operacjach korwety są zwyczajnie tańsze w eksploatacji niż fregaty (chociaż niekoniecznie musi to dotyczyć zaawan­so­wa­nych okrętów o ograniczonej wykrywalności). Teore­tycz­nie pojawia się tutaj argument za poszuki­waniem jednostek zdolnych do wypełniania zadań na wodach przy­brzeż­nych wewnątrz wrogich baniek anty­dostępowych.



W ostatnich latach chińska marynarka wojenna kierowała się logiką „większy może więcej”. Po długiej serii uznawanych za całkiem udane fregat typu 054A przyszła kolej na o połowę większy typ 054B, prawdopodobnie zaprojektowany z myślą o eskorcie lotniskowców typu 003. Prototyp przechodzi już próby morskie, a kolejne jednostki mają być budowane w kilku stoczniach.

Jeśli w przypadku fregat Chiny zaczęły podążać za globalnym trendem budowy coraz silniej uzbrojonych jednostek, dlaczego nie miałyby tak zrobić też w przypadku korwet? Z drugiej strony chińskie okręty, przynajmniej na papie­rze, mają bardziej zrównoważone charakterystyki niż niektóre z ostatnich projektów prezentowanych przez zachodnie stocznie. Nie ma co ukrywać, kiedy ma się liczną flotę, łatwiej oprzeć się pokusie budowy „gwiazdy śmierci”.

via twitter.com/RupprechtDeino