Pracownik mieszczącej się w Oslo międzynarodowej firmy DNV GL, zajmującej się zarządzaniem ryzykiem, został zatrzymany przez norweską służbę specjalną Politiets sikkerhetstjeneste (PST) pod zarzutem przekazywania informacji rosyjskiemu wywiadowi. Sąd aresztował podejrzanego na cztery tygodnie.
Policja twierdzi, że informacje przekazywane przez podejrzanego oficerowi rosyjskiego wywiadu wyrządzały duże szkody interesom Norwegii. Ze względu na charakter swojej pracy miał on dostęp do wielu informacji niejawnych. Mężczyzna był w stałym kontakcie z firmami z branży zbrojeniowej i podmiotami badawczymi zajmującymi się zaawansowanymi technologiami wojskowymi.
Z decyzji sądu wynika, że podejrzany za przekazywane informacje otrzymywał pieniądze. Podejrzany nie przyznał się do winy. Jego adwokatka powiedziała, że mężczyzna jest gotowy do złożenia obszernych zeznań i wyjaśnienia swojego postępowania. Rosjanin, który odbierał informacje, jest chroniony immunitetem dyplomatycznym. Policja nie ujawnia więcej szczegółów na jego temat. Poinformowała natomiast, że współpraca obu mężczyzn trwała od dłuższego czasu.
Rosyjska ambasada w Oslo określiła zatrzymanie mianem polowania na czarownice w celu przestraszenia norweskiego społeczeństwa. Nie skomentowała natomiast późniejszego aresztu i oskarżeń.
Jest to pierwszy przypadek oskarżenia obywatela norweskiego o szpiegostwo na rzecz Rosji od 1984 roku, gdy aresztowano i skazano na dwadzieścia lat więzienia Arnego Treholta, pracownika norweskiego ministerstwa spraw zagranicznych. Treholt wyszedł na wolność w 1992 roku. W Norwegii nazywano go największym zdrajcą ojczyzny od czasów Quislinga.
Zobacz też: Wojsko pomaluje mur na granicy z Meksykiem
(thebarentsobserver.com)