Trwająca już ponad dekadę walką z Boko Haram zmusiła rząd Nigerii do zmodyfikowania podejścia do niepokojów na północy kraju. Teraz operacje wojskowe będą przeprowadzane równolegle do działań mających uderzyć bezpośrednio w zaplecze finansowe grupy. W tym celu połączone zostaną wysiłki policji i służb specjalnych. O przyjęciu nowej strategii poinformował na konferencji prasowej w Abudży dyrektor Służby Informacyjnej Ministerstwa Obrony, generał John Enenche.
Władze zdawały sobie sprawę, że prawdopodobnie Boko Haram sponsorowane jest przez część przedsiębiorców. Sprzęt wojskowy znajdujący się w rękach ekstremistów to nie tylko broń zrabowana z baz. Ogromna większość musiała być kupiona od pośredników przemycających ją z Mali, Libii lub niestabilnych państw wybrzeża Afryki Zachodniej. Zdobycie środków na trwającą od tylu lat walkę nie mogło się opierać wyłącznie na wyzysku ludności cywilnej czy przejęciu całych gałęzi gospodarki (jak handel wędzonymi rybami), lecz musiało być również finansowane z zewnątrz.
Generał Enenche rozumie, że wojsko samo nie będzie w stanie pokonać Boko Haram. Na konferencji oświadczył, że wszyscy wiedzą. iż ekstremiści mają bogatych sympatyków, jednak wyśledzenie i aresztowanie ich jest poza kompetencjami żołnierzy.
– My, wojsko, znamy się na okopach i linii frontu – dodał, uznając konieczność szerszego włączenia się policji i służb specjalnych do zmagań przeciwko terrorystom.
W dniach 18–30 czerwca nigeryjscy żołnierze przeprowadzili operację o kryptonimie „Długi Zasięg”. Była to skoordynowana akcja mająca na celu oczyszczenie terenów wokół lasów Sambisa z terrorystów. Po przeprowadzeniu rozpoznania i zbombardowaniu wykrytych baz Boko Haram do akcji wkroczyła piechota. We wsiach Garin Maloma i Yuwe zneutralizowano kilkunastu bojowników i zniszczono znaczną ilość broni.
Sytuacja w Nigerii
Nigeria składa się z kilkuset grup etnicznych i religijnych. Spójność społeczna jest ogromnym problemem, którego nie rozwiązano od czasu uniezależnienia się od Wielkiej Brytanii. Kraj boryka się z problemami natury społeczno-politycznej, z których największym jest walka z islamistyczną Boko Haram, kontrolującą znaczną część stanów północnych. Ekstremiści regularnie odnoszą sukcesy w starciach z wojskiem, któremu nie ustępują pod względem wyposażenia.
Równie niebezpiecznie wygląda sytuacja na południu. Zazwyczaj uwagę władz przyciągały działania zwolenników niepodległej Biafry, jednak uaktywniły się również grupy paramilitarne działające rzekomo w imieniu mieszkańców delty Nigru. W tym przypadku konflikt, choć mniej medialny niż walka przeciw Boko Haram, jest znacznie groźniejszy dla państwa. Uderzenia na instalacje naftowe mogą zniechęcić inwestorów zagranicznych i poważnie naruszyć wizerunek Nigerii przyjaznej wielkim koncernom. Napięcia etniczne i religijne podsyca plaga fake newsów.
Zobacz też: Kongijski bank brał udział w finansowaniu Hezbollahu
(thisdaylive.com)