Stan Zamfara należy do najniebezpieczniejszych części Nigerii. W regionie nie działają jednak ani bojownicy Boko Haram, ani oddziały paramilitarne niczym w delcie Nigru. Największym problemem, z którym borykają się władze, są zorganizowane grupy przestępcze. Gangi uderzają na odizolowane wsie, wiedząc, że zarówno policja, jak i wojsko nie będą w stanie pomóc zaatakowanym cywilom.

Bello Matawalle, gubernator stanu Zamfara, postanowił zmienić podejście do problemu i zamiast kontynuować walkę, chce zapłacić przestępcom za rozbrojenie. Matawalle ogłosił zamiar skupu uzbrojenia od zorganizowanych grup przestępczych. Za każdą sztukę broni mają zostać wypłacone dwie krowy. Bydło stanowi podstawę bogactwa i statusu społecznego w północnej Nigerii, dlatego tak częste są przypadki napadów na pasterzy i porwania liczących kilkaset zwierząt stad.

Urzędnicy zapewniają, że program wymiany ma uniemożliwić przestępcom kupienie lepszej broni, co byłoby możliwe, gdyby w zamian otrzymywali pieniądze. Oczywiście nic nie stanie na przeszkodzie sprzedaniu krów, ponieważ popyt na bydło w stanie jest ogromny Zamfara, dlatego pomysł wydaje się ryzykowny i nieprzemyślany, a podstawowy argument – dziurawy.

Działające w Zamfarze gangi motocyklowe utrzymują się głównie z kradzieży bydła i porwań dla okupu. Lokalne społeczności próbują bronić się przez organizowanie milicji, jednak bez wsparcia ze strony policji często nie są w stanie skutecznie odeprzeć napastników. Szacuje się, że z powodu działalności przestępców od 2011 roku zabitych zostało około 8 tysięcy osób, a 200 tysięcy musiało porzucić swoje domy.

Stan Zamfara na mapie Nigerii.
(Uwe Dedering)

Sytuacja w Nigerii

Nigeria składa się z kilkuset grup etnicznych i religijnych. Spójność społeczna jest ogromnym problemem, którego nie rozwiązano od czasu uniezależnienia się od Wielkiej Brytanii. Kraj boryka się z problemami natury społeczno-politycznej, z których największym jest walka z islamistyczną Boko Haram, kontrolującą znaczną część stanów północnych. Ekstremiści regularnie odnoszą sukcesy w starciach z wojskiem, któremu nie ustępują pod względem wyposażenia.

Równie niebezpiecznie wygląda sytuacja na południu. Zazwyczaj uwagę władz przyciągały działania zwolenników niepodległej Biafry, jednak uaktywniły się również grupy paramilitarne działające rzekomo w imieniu mieszkańców delty Nigru. W tym przypadku konflikt, choć mniej medialny niż walka przeciw Boko Haram, jest znacznie groźniejszy dla państwa. Uderzenia na instalacje naftowe mogą zniechęcić inwestorów zagranicznych i poważnie naruszyć wizerunek Nigerii przyjaznej wielkim koncernom. Napięcia etniczne i religijne podsyca plaga fake newsów.

Zobacz też: Izrael pozywa Beduina za wtargnięcie krów na poligon

(vanguardngr.com)

Maersk Line, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic