Podczas audytu przeprowadzonego w siłach zbrojnych Nigru odkryto marnotrawstwo i korupcję na zdumiewającą skalę. Audytorzy stwierdzili, że w latach 2011–2019, zmarnowano od 137 do nawet 875 milionów dolarów na niejasne kontrakty na dostawy sprzętu wojskowego. W podejrzane umowy zaangażowane były przedsiębiorstwa między innymi z Chin, Rosji i Ukrainy. Uzbrojenie dostarczane do Niamey miało być kupowane po zawyżonych cenach, a i tak często wcale nie docierało do odbiorcy.
Również sam proces przetargów miał być konstruowany tak, aby wygrał konkretny dostawca. Niejednokrotnie w rywalizację zaangażowane były firmy stworzone tylko w tym celu. Jedna z zakwestionowanych transakcji dotyczyła zakupu dwóch śmigłowców Mi-171Sz od Rosoboroneksportu za 62 miliony dolarów. Analitycy nie potrafili wyjaśnić, dlaczego Niger zgodził się zapłacić 19,7 miliona dolarów więcej, niż sugerowałyby ceny na rynku.
Podobnie wyglądała sprawa zakupu chińskich transporterów opancerzonych za 40 milionów dolarów. W tym przypadku cenę zawyżono o 8,2 miliona dolarów.
Nie wszystkie podejrzane umowy dotyczą bezpośrednio sprzętu dla wojska. Jeden z nich dotyczył wyposażenia samolotu prezydenckiego w samoobrony przed pociskami rakietowymi za 4,9 miliona dolarów. W tym przypadku audytorzy stwierdzili, że zakupiony system jest zwyczajnie nieefektywny. Inny kontrakt, opiewający na 6,5 miliona dolarów, zakładał zakup trzydziestu nigeryjskich autobusów dla nigerskiego ministerstwa obrony. Audytorzy zakwestionowali ponad połowę wartości umowy.
Upublicznienie audytu wywołało polityczne trzęsienie ziemi w Nigrze. Skandal doprowadził do serii protestów przeciwko rządowi, co może wpłynąć na wynik nadchodzących wyborów prezydenckich. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że kandydatem sprawującej władzę Nigerskiej Partii dla Demokracji i Socjalizmu na urząd głowy państwa jest minister obrony Mohamed Bazoum.
Państwa Afryki Zachodniej
Niestabilna sytuacja w Mali bezpośrednio przekłada się na bezpieczeństwo krajów zachodniego Sahelu – Niger, Burkina Faso, Wybrzeże Kości Słoniowej czy Mauretanię. Bojownicy swobodnie przekraczają granice, w wielu miejscach będące jedynie umownymi liniami na mapie, doprowadzając do kryzysu w całym regionie. Obok malijskich ekstremistów aktywni są również członkowie Boko Haram. Państwa Sahelu należą do najbiedniejszych na świecie, a ich siły zbrojne są nieprzygotowane do stawienia czoła ekstremistom. Dlatego wiele rządów opiera się w dużej mierze na wsparciu z zagranicy. Najatrakcyjniejszym partnerem w sferze zarówno polityki, jak i obronności pozostaje Francja.
Zobacz też: 326 tysięcy dolarów wydane na kubki dla latających cystern
(theguardian.com)