Wiele wskazuje na to, że Indonezja zakupi używane czołgi Leopard 2 w Niemczech. Rozwiązanie takie sugerują wypowiedzi polityków po wizycie kanclerz Angeli Merkel w Dżakarcie.
Zapytany przez dziennikarzy o sprawę zakupu 100 czołgów prezydent Susilo Bambang Yudhoyono odpowiedział: „Wszystko, czego nie możemy sami wyprodukować musimy kupować od zaprzyjaźnionych państw”; w gronie tym wymienił Stany Zjednoczone, Australię „i teraz Niemcy”. Kanclerz Merkel oświadczyła tylko, że szczegółowe negocjacje jeszcze się nie rozpoczęły, jednak zdaniem mediów pierwszych 15 Leopardów miałoby być dostarczonych już w październiku tego roku.
Indonezja powróciła do koncepcji zakupu czołgów w Niemczech, po tym jak holenderski parlament zagłosował przeciwko takiej transakcji. Parlamentarzyści obawiali się, że rząd Indonezji może użyć wszelkiego importowanego uzbrojenia do zwalczania opozycji. Władze w Dżakarcie oświadczyły w odpowiedzi, iż nigdy nie używały wojska do zwalczania swoich przeciwników politycznych. Kupno Leopardów 2 spotkało się z krytyką także w samej Indonezji. Przeciwnicy zakupu niemieckich czołgów podkreślają brak w kraju odpowiedniej infrastruktury drogowej (zwłaszcza mosty), która pozwalałaby na operowanie tak ciężkimi pojazdami.
Ciągle niejasny pozostaje finał sprzedaży Leopardów do Arabii Saudyjskiej. Niezależnie od finału jest to jednak wspaniała promocja dla niemieckiego czołgu, sami Saudyjczycy stwierdzają, że stać ich na zakup tylko najlepszego uzbrojenia.
(welt.de)