Uchwalenie przez francuskie Zgromadzenie Narodowe ustawy o karaniu przypadków negowania ludobójstwa Ormian, dokonanego przez Turków w czasie I wojny światowej, doprowadziło do ochłodzenia stosunków dyplomatycznych pomiędzy Paryżem a Ankarą. Dokument ten czeka jeszcze „ścieżka” w Senacie, lecz wydaje się to jedynie formalnością.
Jednak to nie koniec pesymistycznych wiadomości dla stosunków francusko- tureckich. Ankara wycofała swojego ambasadora oraz zawiesiła wszelkie wojskowe przedsięwzięcia wraz ze wspólnymi ćwiczeniami wojskowymi.
Okazuje się, iż wielkie tąpnięcie w stosunkach Turcji z Francją może mieć również ogromne znaczenie dla Sojuszu Północnoatlantyckiego. Premier Erdogan powiedział, iż jego państwo dokonuje właśnie przebudowania stosunków z Francją i w związku z tym powstaną pewne ograniczenia dla jego sił chcących korzystać z terytorium tureckiego.
Fakt jednoczesnego członkostwa obu państw w NATO może doprowadzić do ograniczonej możliwości korzystania z infrastruktury tureckiej przez jednostki NATO, gdy będą one działać na polecenie Francji lub, gdy państwo to będzie miało w tym jakikolwiek interes. W tym momencie takie ograniczenia powstają jedynie dla jednostek francuskich.
Turecki premier zapowiedział również bojkot posiedzenia wspólnej komisji gospodarczej, które miało odbyć się w styczniu. Co więcej, wypowiedział się negatywnie co do uczestnictwa w jakichkolwiek projektach partnerskich z Francją.
(http://defensenews.com/)