Opracowywany na zlecenie amerykańskich sił powietrznych myśliwiec nowej generacji Next-Generation Air Dominance będzie samolotem wielozadaniowym. W czasie posiedzenia komisji sił zbrojnych Izby Reprezentantów szef sztabu sił powietrznych, generał Charles Q. Brown Jr, powiedział, że następca F-22A Raptora będzie wykorzystywał możliwość atakowania celów naziemnych, szczególnie w celu samoobrony.

F-22 powstał jako czysty myśliwiec przewagi powietrznej, ale z czasem dodano mu możliwość przenoszenia bomb kierowanych. Raptory wykorzystano w roli maszyn uderzeniowych w czasie operacji zwalczania islamistów na Bliskim Wschodzie. NGAD od początku będzie miał możliwość przenoszenia uzbrojenia powietrze–ziemia, chociaż głównym zadaniem pozostanie zwalczenie samolotów przeciwnika.

Ponadto, w porównaniu z F-22A, NGAD będzie miał większy udźwig uzbrojenia i większy zasięg. Ten ostatni jest kluczowym parametrem, gdy myśli się o prowadzeniu wojny na rozległych obszarach Oceanu Spokojnego, a nie ma co ukrywać: głównym przeciwnikiem NGAD mają być chińskie siły powietrzne, a sam myśliwiec będzie musiał być przystosowany do operowania z sieci lotnisk rozsianych po całym obszarze Pacyfiku w ramach koncepcji Agile Combat Employment.



Możliwość atakowania celów lądowych ma służyć przede wszystkim samoobronie, czyli zwalczaniu stanowisk obrony przeciwlotniczej mogących zagrozić myśliwcowi. Jednocześnie generał Brown zapewnił, że zdolności myśliwca dadzą dowódcom lotnictwa i sił połączonych więcej opcji w realizacji powierzonych zadań.

Możliwe jest jednak również inne rozwiązanie: zbudowanie w ramach programu Next-Generation Air Dominance dwóch różnych myśliwców. Taką możliwość zasugerował generał w stanie spoczynku James M. Holmes, były dowódca Air Combat Command. Według generała jeden myśliwiec o dużym zasięgu i udźwigu byłyby przeznaczony do działania w rejonie Pacyfiku, a drugi – mniejszy – miałby znaleźć zastosowanie głównie w Europie.

Zrzut GBU-39 Small Diameter Bomb z F-22A.
(Lockheed Martin / Kevin Robertson)

Teoretycznie obie opcje są możliwe, ponieważ NGAD nie oznacza konkretnego samolotu, ale program stworzenia całego systemu systemów mającego pozwolić na wywalczenie i utrzymanie przez Stany Zjednoczone panowania w powietrzu. Kilka lat temu spekulowano nawet, czy tworzony w ramach programu myśliwiec będzie bezzałogowy. Ostatecznie prawdopodobnie zwycięży bardziej konwencjonalna konstrukcja z pilotem (ale możliwe, że opcjonalnie bezpilotowa) uzupełniona satelitami, naziemnymi środkami rozpoznawczymi i całą rodziną bezzałogowych skrzydłowych.



– To nie jest jakaś rzecz. To nie jest platforma – mówił o programie NGAD dyrektor Programów Siły Globalnej Sił Powietrznych (Air Force Global Power Programs), generał dywizji David Krumm. – Przewaga powietrzna nowej generacji oznacza połączoną sieciowo rodzinę współpracujących systemów, które razem mają zapewnić skuteczną realizację zadań związanych z uzyskaniem przewagi powietrznej. To nie jest jedna rzecz, to wiele różnych elementów.

Program Next Generation Air Dominance ma zapewnić, że wszystkie systemy mogą się wymieniać danymi ze wszystkimi innymi systemami, ze wszystkich rodzajów sił zbrojnych i we wszystkich obszarach działania – w powietrzu, na wodzie, na lądzie, w kosmosie i w cyberprzestrzeni.

– Wszystko to połączone razem, to jest właśnie to, czego chcemy – dodał generał Krumm.



Innym argumentem za tym, że w ramach programu NGAD może powstać kilka samolotów o różnych możliwościach jest zaprezentowana jeszcze w 2019 roku koncepcja cyfrowej serii stulecia. Zakłada ona, że zamiast dopracowywać poszczególne rozwiązania techniczne, amerykański przemysł lotniczy miałby na bieżąco wypuszczać kolejne, coraz lepsze konstrukcje, reprezentujące najwyższy możliwy w danym momencie poziom techniczny. W miarę opracowywania nowych rozwiązań byłyby one wprowadzane do kolejnych konstrukcji lub do nowych wersji maszyn już produkowanych.

W myśl tej filozofii USAF organizowałby co kilka lat nowe przetargi dla koncernów lotniczych i w każdej rundzie zamawiałby niewielką partię samolotów. Tym samym Next Generation Air Dominance stałby się w istocie flotą różnorodnych – choć pod wieloma względami podobnych i zintegrowanych – samolotów bojowych. Nietrudno sobie wyobrazić, że część z nich byłaby zoptymalizowana do działania na wielkich przestrzeniach Pacyfiku, a inne do działań w Europie.

Jeden z demonstratorów technologii samolotu bojowego nowej generacji w tajemnicy wykonał pierwszy lot jesienią 2020 roku. Poza samym faktem oblotu ujawnionym przez szefa zakupów wyposażenia dla US Air Force Willa Ropera nie wiadomo nic więcej. Jest równie prawdopodobne, że samolot przypomina konfiguracją jeden z docelowych myśliwców NGAD, jak i to, że mamy do czynienia z samolotem eksperymentalnym do zweryfikowania pewnych rozwiązań technicznych.

Zobacz też: Jak Szwecja przygotowuje siły zbrojne do konfrontacji z Rosją

(airforcemag.com)

Northrop Grumman