29 marca w Lorient, w obecności minister sił zbrojnych Florence Parly, dwóch potentatów francuskiego przemysłu stoczniowego – Naval Group i Chantiers de l’Atlantique – podpisało umową o utworzeniu spółki joint venture, której celem jest zaprojektowanie i zbudowanie lotniskowca następnej generacji PA-NG (porte-avions de nouvelle génération). Przy tej okazji szefowa resortu poinformowała o zawarciu umowy na wstępny projekt lotniskowca.
Naval Group i Chantiers de l’Atlantique zaproponowały rządowi Francji wspólną budowę okrętu jeszcze w grudniu ubiegłego roku, krótko po tym, jak prezydent Emmanuel Macron ujawnił wymagania stawiane przed PA-NG. Trwają jeszcze rozmowy z TechnicAtome, który jest podwykonawcą odpowiedzialnym za opracowanie napędu jądrowego dla okrętu. Oba przedsiębiorstwa od samego początku zakładały współpracę z TechnicAtome.
Jak stwierdził Pierre-Eric Pommellet, dyrektor wykonawczy Naval Group, joint venture pozwoli zmaksymalizować synergię i wykorzystać mocne strony każdej firmy. Dwie trzecie udziałów w spółce i stanowisko dyrektora programu ma przypaść Naval Group, reszta udziałów i stanowisko dyrektora technicznego – Chantiers de l’Atlantique. Siedziba spółki początkowo będzie się mieścić w Lorient w Bretanii, w stoczni Naval Group, gdzie powstanie projekt lotniskowca.
Okręt zostanie zbudowany przez należącą do Chantiers de l’Atlantique stocznię w Saint-Nazaire u ujścia Loary. Tam też wraz z rozpoczęciem budowy będzie przeniesiona siedziba spółki.
Naval Group odpowiada za ogólną architekturę okrętu i integrację systemów bojowych. Z racji doświadczeń wyniesionych z projektowania i budowy lotniskowca Charles de Gaulle grupie powierzono prace nad systemami związanymi z obsługą samolotów pokładowych, przede wszystkim integrację trzech katapult elektromagnetycznych (EMALS), które dostarczy General Atomics, a także za system lin hamujących. Firma będzie także odpowiadać za system nawigacji oraz projekt przedziału napędowego i integrację układu napędowego.
Site de Lorient @navalgroup. Visite du bureau d'études chargé de la conception du futur porte-avions français 🇫🇷 pic.twitter.com/ysAhuQvXg9
— Florence Parly (@florence_parly) March 29, 2021
Chantiers de l’Atlantique z kolei odpowiada za projekt i budowę lotniskowca, zwłaszcza strukturę kadłuba i jego właściwości hydrodynamiczne. W gestii firmy znajdą się także projekt kabin załogi i system sterowania. Ciekawą informacją jest potwierdzenie, że PA-NG otrzyma zintegrowany napęd elektryczny, oparty, jak wcześniej informowano, na dwu reaktorach K22 o mocy 220 megawatów każdy. Takie rozwiązanie jest optymalne ze względu na zastosowanie EMALS i licznych systemów wymagających dużych ilości energii elektrycznej.
Przewidywany harmonogram prac jest dość wyśrubowany. Nie podano jeszcze terminu zakończenia prac projektowych, jednak cięcie blach pod budowę jednostki planowane jest na roku 2025. Minister Parly jeszcze w ubiegłym roku informowała, że okręt rozpocznie próby morskie w roku 2036. Jeżeli uda się dotrzymać terminu, PA-NG podniesie banderę w roku 2038, najpóźniej w 2040.
Przewidywane parametry PA-NG prezentują się następująco:
- długość 275–295 metrów;
- wyporność pełna (bojowa) około 70–75 tysięcy ton;
- prędkość maksymalna: 26–27 węzłów (podobnie jak Charles de Gaulle);
- grupa lotnicza złożona z 32 samolotów bojowych nowej generacji, dwóch lub trzech samolotów wczesnego ostrzegania i kontroli E-2D Advanced Hawkeye oraz jeszcze nieokreślonej liczby bezzałogowych statków latających, prawdopodobnie bazujących na projekcie nEUROn;
- dwie boczne windy o udźwigu 40 ton;
- załoga: 900 oficerów i 1080 marynarzy (bez komponentu lotniczego powietrznego liczącego 550–620 osób);
- hangar dla samolotów o powierzchni 16 459 metrów kwadratowych;
- czteropanelowy radar płaskościenny Seafire opracowany przez koncern Thales;
- do samoobrony zestawy działające na bazie pocisków przeciwlotniczych MBDA Aster-30.
Oczywistym kandydatem do roli nowego samolotu pokładowego jest lotniskowcowa wersja myśliwca NGF, czyli maszyny załogowej będącej rdzeniem programu FCAS. Ale NGF zapewne nie będą jedynymi samolotami bojowymi bazującymi na nowym francuskim lotniskowcu. Pod uwagę należy też brać Rafale’e, które mają pozostać w służbie aż do roku 2070. W grę wchodzą także F-35, których sprawę poruszył w ubiegłym roku deputowany rządzącej partii LREM Didier Le Gac.
Nie wzywa on jednak pod żadnym pozorem do kupna amerykańskiego myśliwca. Chodzi o przystosowanie PA-NG do obsługi Lightiningów II w celu możliwość budowania interoperacyjności z innymi sojusznikami, a zarazem użytkownikami F-35B, takimi jak Włochy i Wielka Brytania. Fakt wyposażenia okrętu w system EMALS będzie go predysponować do współpracy z eskadrami US Navy i US Marine Corps wyposażonymi w F-35C.
Dla Francji jest to bardzo interesująca opcja. Goszczenie na pokładzie amerykańskich i brytyjskich eskadr ma zdaniem Le Gaca przywrócić równowagę w trójstronnych relacjach Paryża z Waszyngtonem i Londynem.
Nie wiadomo także, czy PA-NG doczeka się bliźniaczej jednostki. Dyskusja na temat posiadanie przez Marine National dwóch lotniskowców toczy się od lat i coraz silniejsze są głosy wskazujące, że jeden okręt to za mało, aby sprostać wszystkim wymaganiom. Jest to szczególnie istotne wobec rosnącego zaangażowania Francji w regionie Indo-Pacyfiku i postrzegania Chin jako potencjalnego przeciwnika. Na przeszkodzie mogą jednak stanąć względy finansowe. Koszt projektu i budowy PA-NG początkowo szacowano na 4,5 miliarda euro, obecnie mówi się już o 7 miliardach, chociaż są to dane nieoficjalne.
Zobacz też: USA: Kongresmeni chcą zatrzymać opracowywanie nowego pocisku manewrującego
(defensenews.com, naval-technology.com)