Należący do NATO samolot wczesnego ostrzegania E-3 AWACS wykonał swoją ostatnią misję w Afganistanie. Na miejscu pozostały już tylko samoloty tego typu należące do US Air Force. Maszyna NATO przybyła na miejsce w 2011 roku i w ciągu trzech lat wykonała 1273 misje, w czasie których operatorzy na jej pokładzie zarządzali rosnącym ruchem powietrznym, zwłaszcza transportowców i latających cystern. Każdy lot trwał około dziesięciu godzin.

Mimo że wojskowy jak i cywilny ruch nad Afganistanem nie jest duży, to na ziemi brakuje radarów do skutecznego jego nadzorowania. Dlatego do tego celu wykorzystywane były samoloty E-3, które przydawały się szczególnie przy koordynowaniu ruchów latających cystern i samolotów chcących uzupełnić paliwo w locie. Od czasu do czasu zdarzały się większe operacje wojskowe angażujące ponad dwanaście samolotów i wtedy także wykorzystywana była asysta AWACS-a. Poza tym maszyny te wykorzystywane były do wykrywania samolotów przemytników broni i narkotyków.

W czasie tej misji wykorzystano wiele doświadczeń z czasów operacji Pustynna Burza kiedy to AWCSY-y koordynowały prace ponad setki latających cystern i samolotów korzystających z usług tych ostatnich. Ponadto pomagały one wtedy w koordynacji maszyn Wild Weasel z formacjami samolotów uderzeniowych, na rzecz których działały. Dane zbierane przez jeden samolot wczesnego ostrzegania mogły być szybko przekazywane do innych samolotów tego typu, a także bezpośrednio do myśliwców, okrętów czy naziemnych stanowisk dowodzenia. Dzięki temu dowódcy mogli korzystać ze wszystkich dostępnych źródeł informacji.

Samoloty E-3 weszły do służby na początku lat osiemdziesiątych. Ich główne wyposażanie stanowi radar o zasięgu od 200 (w przypadku rakiet manewrujących) do ponad 600 kilometrów (bombowce), który może śledzić jednocześnie kilkaset celów.

(strategypage.com, fot. autor)