Podpisanie 14 sierpnia w koszarach 1. Warszawskiej Brygady Pancernej z Wesołej umowy wykonawczej nr 1 na dostawy lekkich opancerzonych transporterów rozpoznawczych Kleszcz dało przedsiębiorstwu AMZ Kutno chwilę radości i wytchnienia. Dzięki temu na kieleckie targi można było przyjechać już bez obciążeń znanych z poprzednich lat. Nie zadawano zbędnych pytań o to, kiedy Bóbr-3 stanie się pełnoprawnym Kleszczem. MSPO 2024 roku stało się za to szansą na zaprezentowanie Bobra‑3 w nowej odsłonie, mimo że nieco ad hoc.

Na dwa tygodnie przed targami przedstawiciele kutnowskiej spółki skorzystali z propozycji norweskiego Kongsberga. Tym razem na stropie zainstalowano zdalnie sterowany moduł uzbrojenia dostarczony przez to przedsiębiorstwo. Przeciwlotniczy wariant popularnego wozu uzbrojono w armatę automatyczną kalibru 30 milimetrów, karabin maszynowy kalibru 7,62 milimetrów i zdwojoną wyrzutnię Piorunów. Taki wariant Bobra-3 nie powstał na zamówienie, ale świadczy o szerokich możliwościach adaptacyjnych pojazdu i gotowości do dalszego rozwoju.

Przeciwlotniczy Bóbr-3 nie będzie więc – jak na razie – proponowany jakiemukolwiek odbiorcy. Mnogość powstających konstrukcji przeciwlotniczych, zwłaszcza takich, które pozwalają niszczyć bezzałogowe statki latające, nie jest dzisiaj niczym niezwykłym. Równie wysoki jest popyt na takie rozwiązania, więc niewykluczone, że istnieje szansa dla Bobra-3 w tej konfiguracji.

To nie koniec propozycji rozwojowych. AMZ Kutno może stać się częścią przedsięwzięcia lansowanego przez spółkę Transbit z Warszawy: nowego mobilnego węzła łączności (NMWŁ). Bóbr-3 mógłby otrzymać zabudowany na burcie automatyczny maszt o wysokości 15 metrów. Według bieżących planów konkurentami mogłyby być Legwan, JLTV czy Humvee. W tych przypadkach maszt kratowniczy byłby jednak na przyczepce.

Pulpity dla załogi Kleszcza.
(Andrzej Pawłowski)

Warto jednak wrócić pamięcią do jeszcze innego przykładu z przeszłości. Na MSPO 2019 pojazd wyposażono w dwie zdwojone wyrzutnie ppk, a producent zapewniał, że nie ma przeciwwskazań do integracji uzbrojenia z dowolnym efektorem wybranym przez MON. AMZ Kutno chciało wówczas zwrócić uwagę na kolejne możliwe zastosowanie Bobra-3, tworząc niszczyciel czołgów. Ale przedsiębiorstwo nie znalazło się na krótkiej liście ministerstwa, więc propozycję niszczyciela czołgów można było traktować tylko jako ciekawostkę, tym bardziej że MON zainteresowany był wtedy platformą gąsienicową. Wiadomo było, że z tego nic nie wyjdzie.

Wracając do LOT, czyli lekkich opancerzonych transporterów rozpoznawczych, kontrakt z 14 sierpnia był pierwszym z serii, która pozwoli wypełnić warunki umowy ramowej na dostawę 286 pojazdów w ramach programu o kryptonimie „Kleszcz”. Wszystkie mają zostać podpisane w latach 2025–2035. Dzięki temu w pododdziałach rozpoznawczych Wojska Polskiego pojawi się następca samochodów opancerzonych BRDM-2 i ich zmodernizowanych wersji.

Moduł przeciwlotniczy Kongsberga na Bobrze-3.
(Andrzej Pawłowski)

Bóbr-3 ma 6,9 metra długości, 2,5 metra szerokości i 2,38 metra wysokości, prześwit wynosi 400 milimetrów. Napędzany jest 6-cylindrowym silnikiem wysokoprężnym o pojemności 7200 cm3 i mocy 240 kilo­watów, który sprzężono z automatyczną skrzynię biegów. Jest w stanie rozpędzić się po drogach utwardzanych do prędkości 90 kilo­metrów na godzinę, może też pływać z prędkością 7 kilo­metrów na godzinę. Dopuszczalna masa całkowita wynosi 15,4 tony, ale bojowa w zależności od stopnia opancerzenia mieści się w granicach 12–14 ton.

W wersji bazowej Bóbr-3 ma ochronę balistyczną na poziomie 2 i 3 według STANAG 4569 oraz przeciwminową na poziomie 2A. Istnieje możliwość dopancerzenia do poziomu 3. W wersji LOTR wyposażony jest w radar rozpoz­nania pola walki i głowicę opto­elek­tro­niczną oraz w zdalnie sterowany moduł uzbrojenia z WKM-B kalibru 12,7 milimetra i UKM kalibru 7,62 milimetra. Bobra-3 wypo­sa­żono dodat­kowo w układy filtro­wen­ty­lacji i klima­ty­zacji, zwiększa­jące komfort pracy załogi, oraz detekcji i ochrony przed bronią masowego rażenia, system ochrony przed opro­mie­nio­wa­niem wiązką lasera SOL-2 produkcji KenBIT-u sprzężony z wyrzutnią granatów dymnych.

W pojeździe zmieści się drużyna rozpoznawcza składająca się z pięciu żołnierzy, którzy mają ze sobą wyposażenie osobiste i rozpoznawcze. Drzwi boczne dla każdego miejsca przy ścianie i trzy włazy ewakuacyjne umożliwiają sprawne opuszczenie pojazdu, zarówno w sytuacji bojowej, jak i awaryjnej.

Lekki transporter opancerzony Tur VI,
(Andrzej Pawłowski)

Drugim sztandarowym produktem spółki jest lekki transporter opancerzony Tur VI. Osiem pojazdów na jego bazie dostarczono polskiej Policji. Dwa wyposażone w platformy szturmowe są wykorzystywane przez funkcjonariuszy Biura Operacji Antyterrorystycznych z Komendy Głównej Policji w Warszawie. 30 sierpnia okazało się, że AMZ Kutno wygrało przetarg na dostawę dwóch kolejnych takich nieoznakowanych pojazdów. Sześć Turów VI – bez platform szturmowych – usprawnia pracę funkcjonariuszy z komend wojewódzkich we Wrocławiu, Krakowie, Białystoku, Gdańska, Katowic i Szczecina.

Tur zbudowany jest na bazie ciężarówki MAN 4 × 4. Jego napęd to silniki dieslowski o pojemności 6,9 litra z układem wtryskowym Common Rail o mocy 327 koni mechanicznych. Tur VI może transportować kierowcę i dziewięć osób. Ochrona balistyczna kształtuje się na poziomie 2 według NATO-wskiej normy STANAG 4569. W pojeździe znalazły się urządzenia służące do samodzielnego (de)montażu platformy szturmowej, samo­usz­czel­nia­jące się zbior­niki paliwa, przednie i tylne czujniki parkowania z sygna­li­zacją wizualną i akustyczną, a także elek­trycz­nie sterowane lusterka. Na wyposażeniu Tura VI może znaleźć się klimatyzacja, ogrzewanie niezależne, filtro­wen­ty­lacja, luki strzelnicze z wizjerami, wyciągarka elektryczna z przodu i taran przedni.

Jeep J8.
(Andrzej Pawłowski)

Na targi przywieziono też trzeci pojazd. Jeep J8 został zbudowany na bazie wzmocnionego podwozia Jeepa Wranglera. Napędzany jest turbodoładowanym 6-cylindrowym silnikiem dieslowskim o mocy 260 koni mechanicznych, który rozpędza pojazd do ponad 170 kilo­metrów na godzinę. Dopuszczalna masa całkowita wynosi 5500 kilo­gramów, a ładowność – 900 kilo­gramów. Przystosowany jest do transportu ośmiu osób. Jeepa J8 można lekko dopancerzyć, osiągając poziom 1 według normy STANAG 4569.

Poza prezentowanym sprzętem na zewnątrz hal przedsiębiorstwo ma też inne osiągnięcia. Warto zauważyć, że kutnowskie przedsiębiorstwo wzięło udział w produkcji Wozu Ewakuacji Medycznej (WEM) na podwoziu Lekkiej Platformy Gąsienicowej (LPG), dostarczając zabudowę specjalistyczną.

Andrzej Pawłowski, Konflikty.pl