Południowokoreańskie ambicje morskie systematycznie rosną. W lipcu tego roku na spotkaniu najwyższych rangą wojskowych zapadła decyzja o budowie lotniskowca lekkiego, a zarazem uniwersalnego okrętu desantowego. Niedawno projektowi znacznie się „przytyło”.

Projekt nazwany roboczo LPH-II zakładał budowę głęboko zmodyfikowanej wersji okrętów desantowych typu Dokdo. W ciągu trzech miesięcy zaszły jednak poważne zmiany, a ilustracja upubliczniona przez Choi Jae-sunga z rządzącej Partii Demokratycznej przedstawia klasyczne lotniskowce.

Pierwszy projekt LPH-II to lotniskowiec lekki o długości 238 metrów i wyporności pełnej 41 500 ton. Okręt miałby zabierać na pokład dwanaście samolotów, zapewne F-35B Lightningów II, i osiem śmigłowców. Koszt jednostki szacowany jest na 2,5 miliarda dolarów.

Drugi projekt jest znacznie ambitniejszy. To lotniskowiec średni o wyporności 71 400 ton i długości 298 metrów. Grupa lotnicza miałaby się składać z trzydziestu dwóch samolotów i ośmiu śmigłowców. Podobnie jak w brytyjskich lotniskowcach typu Queen Elizabeth (na zdjęciu) planowane są dwie nadbudówki. Projekt nie przewiduje skoczni startowej, ma natomiast skośny pokład lotniczy – obecny również w projekcie lotniskowca lekkiego. Koszt ma sięgnąć 4,3 miliarda dolarów.

Choi przyznaje, że zmiana podejścia do okrętów lotniczych związana jest z budową lotniskowców w Chinach. Zdaniem polityka, aby stworzyć odpowiedni potencjał odstraszania względem Chin i Japonii, konieczne jest posiadanie lotniskowca z prawdziwego zdarzenia. W grę wchodzi nawet pozyskanie myśliwców F-35C. Wprowadzenie południowokoreańskiego lotniskowca do służby, niezależnie od tego, jaką formę ostatecznie przyjmie, planowane jest na rok 2033.

Zobacz też: BAE Systems zaoferował Indiom lotniskowiec

(mt.co.kr)

MoD / Crown copyright 2017