Brazylijskie ministerstwo obrony poinformowało o planach budowy lotniskowca. Okręt miałby powstać przy współpracy z partnerem zagranicznym.
Brazylijczycy najchętniej wykorzystaliby już istniejący projekt, przy czym lotniskowiec miałby powstać w krajowej stoczni. Jednostka ma zostać wprowadzona do służby w ciągu piętnastu lat. Największe szanse wydaje się mieć francuski koncern DCNS z prezentowanym już od kilku lat projektem DEAC, który bazuje na projekcie lotniskowca Charles de Gaulle. Zasadniczą różnicą jest wykorzystanie w DEAC napędu konwencjonalnego. DCNS reklamuje swój projekt jako oparty na sprawdzonej w walce konstrukcji, kompatybilny ze wszystkimi używanymi obecnie typami samolotów pokładowych, a ponadto wyposażony w nowoczesny system kierowania walką SETIS i unikalny system stabilizacji SATRAP/COGITE. Francuzi zaplanowali również od początku integrację okrętu z bezpilotowcami.
Oferta DCNS wydaje się bardzo poważna, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę silne związki brazylijsko-francuskie w dziedzinie marynarki wojennej. W najbliższych latach Marina do Brasil ma otrzymać pięć okrętów podwodnych typu Scorpène i cztery patrolowce typu Macaé. DCNS uczestniczy także w pracach nad brazylijskim atomowym okrętem podwodnym. Warto też pamiętać, że Brazylijczycy już używają francuskiego lotniskowca, którym jest São Paulo, czyli gruntownie zmodernizowany Foch.
Nie wiadomo, jaki samolot stanie się podstawową maszyną pokładową przyszłego lotniskowca. Po zwycięstwie w konkursie na myśliwiec wielozadaniowy dla lotnictwa Szwedzi liczą także na zainteresowanie brazylijskiej marynarki wojennej projektowaną od 2011 roku pokładową wersją Gripena. Co ciekawe, w ostatnim czasie amerykańska firma General Atomics intensywnie promowała w Brazylii swój projekt katapult elektromagnetycznych.
(navyrecognition.com)